Apple kontra Epic. Sąd zabrał głos i ma złe wieści dla obydwu firm
Wczoraj o godzinie 19:00 czasu polskiego odbyła się rozprawa sądowa w sprawie Epic Games przeciwko Apple.
Sąd Okręgowy Północnego Okręgu Kalifornii wydał wstępne postanowienia. Nie zadowolą one do końca ani jednej, ani drugiej ze stron, ale mogą mimo wszystko ucieszyć branżę gier.
Sędzia okręgowa Yvonne Gonzalez Rogers orzekła, że odcinanie dostępu do Unreal Engine ze strony Apple dla Epic Games byłoby nadużyciem.
Gonzalez Rogers postanowiła pójść Epic na rękę i wydała tymczasowy zakaz blokowania Unreal Engine ze strony Apple.
Silnik Unreal podlega umowie z Epic Games International, S.a.r.l, które jest osobną spółką niż Epic Games i z tego tytułu nie może być pociągane do odpowiedzialności za złamanie kontraktu z Apple dotyczącego Fortnite.
Apple z kolei chce traktować Epic Games International S.a.r.l i Epic Games jako jeden podmiot. Epic jest temu przeciwny, gdyż sądzi, że działanie przeciwko drugiej ze spółek (odnośnie Unreal Engine) jest odwetem za Fortnite.
Skoro już o popularnej grze Epic Games mowa - sędzia z Sądu Okręgowego Północnego Okręgu Kalifornii nie była już tak przychylna dla jej twórców. Fortnite nie powróci na iPhone'y.
Co więcej, sędzia Rogers jednoznacznie wskazała, że cała sytuacja zaistniała z winy Epica i "nie można mówić o nieodwracalnych szkodach, gdy wyrządziło się szkody samemu".