Bankructwo Cambridge Analytica to wina złej prasy, a nie braku etyki na Facebooku
Początek maja można uznać za czas symbolicznego końca skandalu znanego jako „Cambridge Analytica”. Facebook „spadł na cztery łapy” i odzyskał rozpęd po konferencji F8 dla programistów. Firma analityczna, której przekazywał informacje o użytkownikach, ogłosiła upadłość i zostanie zamknięta.
03.05.2018 10:40
Według oświadczenia prasowego działalność zakończy nie tylko firma Cambridge Analytica, bezpośrednio zamieszana w skandal, ale też jej spółka-matka, SCL Electronics Ltd. Po tym, jak nieetyczne postępowanie firmy wyszło na jaw, w mediach nie padło na jej temat ani jedno dobre słowo. To oczywiście przełożyło się na problemy z nawiązaniem współpracy biznesowej z potencjalnymi klientami. W efekcie firma jest obecnie niewypłacalna. Cambridge Analytica i niektórych jej amerykańskich partnerów czeka teraz postępowanie upadłościowe.
Co ciekawe, pracownicy firmy nie poczuwają się do winy. W oświadczeniu prasowym możemy przeczytać, że w ciągu ostatnich miesięcy Cambridge Analytica była ofiarą bezzasadnych oskarżeń. Nie pomogło dochodzenie skutecznie pokazujące, że działalność firmy była nie tylko w pełni legalna, ale zgodna ze standardowymi praktykami w branży reklamowej i podczas kampanii politycznych.
Pracownicy firmy byli zaskoczeni informacjami w mediach i tym, w jak złym świetle zostali postawieni. Nie czuli bowiem, że robią coś nieetycznego. Obecnie uważają, że ich kariera zawodowa została zniszczona przez niesłuszne oskarżenia i negatywnie nacechowane wiadomości. Podejście jest zaskakujące i bezczelne w świetle tego, że firma naruszała zasady korzystania z Facebooka. Zarząd serwisu uznał je za dalekie od etycznego postępowania.