Canonical: dla Ubuntu czysty GNOME Shell, bo nie lubimy lidera KDE
A jednak to czyste GNOME Shell ma być domyślnym środowiskiemgraficznym Ubuntu 18.04 LTS i późniejszych. Zapowiedziany przezMarka Shuttlewortha w zeszłym tygodniu „powrótdo GNOME” i porzucenie prac nad środowiskiem Unity dlaspołeczności były szokiem, pozytywnie przyjętym chyba tylko przezspołecznośćGNOME. Decyzja, przedstawiona jako wybór społeczności,coraz bardziej wygląda na wybór dyktatora, któremu zaczynająkończyć się pieniądze na dalsze finansowanie niedochodowychprojektów – i który szuka sposobów na ograniczenie strat.
10.04.2017 12:03
Na łamach swojego konta na Google+, Mark Shuttleworth podziękowałwszystkim tym, którzy pracowali nad Unity8 – i wyjaśnił, co dlaniego oznacza powrót do GNOME. Na pewno nie zobaczymy już tegoklasycznego środowiska, z jakiego korzystać mogliśmy jeszcze wUbuntu 10.10. Canonical w praktyce przejmuje najmniej popularną zodmian Ubuntu, czyli Ubuntu GNOME, które od kilku lat dostarczałobuildów z powłoką GNOME Shell, praktycznie niezmienioną wstosunku do tego, co możemy zobaczyć np. w Fedorze.
GNOME Shell i nic innego
Pieniądze Canonicala pójdą teraz w całości na GNOME, tak abydostarczyć fantastyczny, całkowicie gnomowy pulpit. Towsparcie dla społeczności Ubuntu GNOME w zakresie stabilności,aktualizacji, integracji i doświadczenia użytkownika. I niemyślcie, że ktoś będzie próbował upodobnić to doświadczeniedo doświadczenia Unity.
Jak Shuttleworth stwierdził, będziemy pomagać zespołowiUbuntu GNOME, a nie tworzyć coś innego czy konkurującego z ichstaraniami. Choć z entuzjazmem podchodziłem do założeńprojektowych Unity, i mam nadzieję, że GNOME będzie na niebardziej otwarte, to myślę, że powinniśmy szanować założeniawzornictwa GNOME, dostarczając środowisko to dokładnie tak, jakGNOME chce, by było dostarczone.
Unity 7 pozostanie w swoim obecnymstanie – podtrzymania życia. Poważniejszych prac nad nim już niebędzie, jego pakiety zostaną wyłączone z głównego repozytoriumi trafią do repozytorium universe, gdyby ktoś zechciał z nichskorzystać.
Wiele komponentów rozwijanych z myśląo Ubuntu Touch ma zostać zachowanych, na czele z paczkami aplikacjisnap. Snapy będą rozwijane pod kątem ich integracji z innymidystrybucjami i środowiskami graficznymi, tak by stać sięstandardowym systemem dystrybucji oprogramowania linuksowego spozarepozytoriów.
Ubuntu Core, czyli minimalna wersjisystemu Canonicala dla Internetu Rzeczy, pozostaje z nami. A co zatym idzie, dalej będą trwać prace nad Mirem, choć nie będzie onjuż przedstawiany jako uniwersalny serwer grafiki, alternatywa dlaWaylanda. Choć Shuttleworth tego nie powiedział, możemy sięspodziewać, że wraz z GNOME Shellem na Ubuntu trafi też Wayland,jako sposób dostarczenia tego środowiska dokładnie tak, jak GNOMEtego chce.
Windows 8: historia się powtarza
Niektóre elementy Unity8 znaleźć dlasiebie mają miejsce w projekcie UBPorts,którego autorzy chcą przenieść Ubuntu Touch na przeróżneurządzenia mobilne – to wszystko już jednak nie za pieniądzeCanonicala. Jako że Unity 7 znika z głównego repozytorium,wszystkich tych, którzy będą aktualizowali Ubuntu 16.04 LTS doUbuntu 18.04 LTS czeka szok nie mniejszy, niż ten, który spotkałużytkowników Windowsa 7, gdy dostali zupełnie nowy interfejsMetro/Modern UI w Windowsie 8.
Po aktualizacji zobaczą zupełnie nowypulpit, nowe aplikacje środowiskowe, nowe metody interakcji,właściwie nowy paradygmat interfejsu użytkownika. Szef Canonicalanie obawia się jednak niezadowolenia użytkowników, twierdzi, żeaktualizacja z 16.04 LTS Unity do 18.04 LTS GNOME przebiegniebezboleśnie. Od strony programistycznej faktycznie może to byćbezbolesne, Unity było do tej pory niczym innym jak alternatywnąnakładką na GNOME, do tego stopnia, że korzystało nawet zniepublicznych interfejsów GNOME. Czy jednak od strony ergonomiimożna będzie powiedzieć to samo?
Przyzwyczajanie użytkowników doaplikacji GNOME już się zaczęło. Do oficjalnych repozytoriówUbuntu 17.04 trafiła właśnie aplikacja GNOME Gry(gnome-games-app), mająca być uniwersalnym menedżeremzainstalowanych w systemie gier. Póki co obsługuje przede wszystkimemulatory klasycznych konsol (przez rdzenie biblioteki libretro), alew przyszłości obsłużyć ma wszystkie inne gry na systemie,włącznie z tymi, które oferowane są przez sklep Steam.
A czemu nie KDE?
Od ogłoszenia kontrowersyjnej decyzji pojawiały się głosy, żeznacznie rozsądniejszym krokiem byłoby przejście z Unity 8 na KDEPlasmę. Bloger Alex L przedstawił w swoim wpisie 10sensownych powodów, dla których byłoby to znacznie lepsządecyzją – na czele z elastycznością pozwalającą w ramachPlasmy odtworzyć cały interfejs Unity, zgodnością z urządzeniamimobilnymi (Plasma Mobile), uniwersalnymi aplikacjami Kirigami orazoczywiście wykorzystaniem biblioteki Qt, tej samej, na którejbazowało Unity 8.
Mark Shuttleworth przyznał, że z czysto technicznej perspektywyprzejście na KDE byłoby rozwiązaniem pragmatycznym. Ale nie otechnikę i pragmatyzm chodzi. Shuttleworth najwyraźniej nie lubispołeczności KDE. Jak stwierdził, chodzi o poczucie osobistejwłasności i przywództwa, które jest częścią wolnegooprogramowania. Już wcześniej podchodził do obu społeczności,GNOME i KDE ze swoimi pomysłami na konwergencję. Podczas gdy jednaktwórcy GNOME otwarcie mu powiedzieli, że nie ma autorytetu, bymówić im jak ich pulpit powinien wyglądać, to w wypadku KDE liderprojektu czuł się zagrożony i niepewny(zapewne chodzi o Martina Gräßlina – o jego relacjach z MarkiemShuttleworthem można poczytać tutaj).
Świetny argument, nie ma co –właściwie niczym się nie różniący od argumentów, jakieShuttleworth podnosił w obronie swoich pierwotnych założeńprojektowych dla Unity. Tak, bo tak, bo inaczej mi się nie podoba.Ciężko z taką argumentacją dyskutować.
Co dalej dla niepokornych?
Unity 8 na desktop nie chce zniknąć. Środowisko to będzieteraz rozwijane przez społeczność, z myślą o wykorzystaniu gonie tylko na Ubuntu, pod nową nazwą – yunit.Na GitHubie już wylądował kodźródłowy, uruchomiono też subredditi grupę na Telegramie.Szykuje się szeroko zakrojona współpraca ludzi z yunit i tych,którzy pracują nad UBPorts – więc jest nadzieja, że UbuntuTouch na smartfony przetrwa właśnie jako inicjatywa społeczności.
Wielu użytkowników Ubuntu już teraz zapowiada, że gotowychjest przejść na Linux Minta w wydaniu cynamonowym. Na ile będzieto praktyczne rozwiązanie, to się dopiero okaże – Cinnamon maswoje własne problemy, na czele z niekompatybilnością z Waylandem.Jeśli linuksowy desktop skręci w tę stronę, domyślne środowiskoLinux Minta może szybko zacząć tracić na atrakcyjności.
Martwią się też fani KDE, przekonani, że w sytuacji gdy RedHat i Canonical połączą siły w rozwoju GNOME, ich ulubioneśrodowisko straci na znaczeniu, zacznie być traktowane jakodrugorzędne. I w sumie trudno zignorować te obawy, ostatnio nawetOpenSUSE, wieloletni bastion KDE (choćby ze względu na niemieckie ieuropejskie korzenie) coraz bardziej stawia na GNOME.
Tak czy inaczej, wracamy do burzliwych czasów dla linuksowegodesktopu.