Chiny hakują spreparowanymi witrynami. Celem mniejszość muzułmańska
Już nie raz przekazywaliśmy informacje odnośnie inwigilacji obywateli i przyjezdnych przez władze Chin. Do metod powiązanych z monitorowaniem mniejszości muzułmańskiej doszły wirusy infekujące urządzenia przez spreparowane strony internetowe.
02.09.2019 | aktual.: 02.09.2019 22:33
Spreparowane strony WWW instalują oprogramowanie szpiegujące
Jak podaje gizmodo i Forbes, hakerzy prawdopodobnie wspierani przez rząd Chin starają się szpiegować tamtejszą ujgurską grupę etniczną. Już na początku roku proceder został odkryty przez Google Threat Analysis Group. Niewielka grupa stron WWW infekowała urządzenia, które odwiedzały je. Robaki przesyłały dalej prywatne informacje użytkowników czy nawet lokalizację w czasie rzeczywistym. A to wszystko w szyfrowanych specjalnych informacjach w WhatsApp, iMessage czy Telegram.
Proceder trwał mniej więcej dwa lata. Początkowo myślano, że chodzi wyłącznie o śledzenie użytkowników iPhonów, ale okazało się, że zagrożone również były sprzęty na systemach operacyjnych od Microsoftu i Google. Wszystko to było najpewniej częścią dwuletniego rządowego programu inwigilacji społeczności ugurskiej, której wyznaniem jest islam. Grupa ta jest od dłuższego czasu na celowniku rządu w Chinach.
Jak skomentował to jeden z pracowników Electronic Frontier Foundation: [quote]„Chiński rząd od lat systematycznie atakuje ludność ujgurską w celu inwigilacji i uwięzienia. Ataki te mają prawdopodobnie na celu szpiegowanie ludności ujgurskiej w Chinach, diaspory ujgurskiej poza Chinami oraz osób, które sympatyzują i mogą pomóc Ujgurom w walce o niepodległość.”[/quote]
Nie tylko zdalnie
Innym działaniem było chociażby instalowanie oprogramowania zbierającego dane podczas kontroli celnej, o czym pisaliśmy już w lipcu, a nawet przymusowe własnoręczne wprowadzanie takiego programu do osobistego telefonu (nieprzestrzegający tego muzułmanie są narażeni na więzienie). Te czy inne działania naturalnie rykoszetem odbiły się i na przypadkowych ludziach z różnych stron świata, którzy akurat byli w niewłaściwym miejscu i czasie (czy na nieodpowiedniej stronie internetowej).