D‑Link 890L – test spektakularnego routera AC3200

W mojej opinii routery sieciowe są jednym z mniej docenianych i zauważanych urządzeń domowych. Nie myślimy o tym jaką mają realną wydajność, jakie standardy sieci bezprzewodowej obsługują i właściwie jaki jest realny koszt funkcjonowania takiego urządzenia w domu. A właściwie to myślenie jest błędne, bo właśnie radio będzie ważnym komponentem naszego technicznego życia.

D-Link 890L – test spektakularnego routera AC3200
Redakcja

01.07.2015 | aktual.: 15.09.2015 16:45

Mamy coraz więcej sprzętu dookoła siebie, które wymagają lub posiadają opcję połączenia się z siecią bezprzewodową. Jasne, bez zabawy kablami jest naturalnie wygodniej. Ale to oznaczać będzie powolne, acz dotkliwe wyczerpywanie się pasma 2,4 GHz. Jeżeli mieszkasz – tak jak i ja – na sporym osiedlu, to dobrze wiesz o czym mówię. Pełno routerów bezprzewodowych dostarczonych przez kablówki, właściwie wszystkie z 13 dostępnych kanałów są zajęte. W dodatku należy pamiętać, że każde urządzenie Bluetooth również będzie pracować w tej częstotliwości.

Obraz

Ratunkiem naturalnie jest pasmo 5 GHz, które zostało podzielone w Europie na 24 kanały. I w tym miejscu zaczyna się przygoda z routerem firmy D-Link. Dawno już nie było tak głośno o urządzeniu tej klasy, po jego premierze na targach w Las Vegas. Musicie przyznać – wygląda jakby to była część statku, który rozbił się w Roswell... albo przynajmniej część pilota tego statku. Nie mniej jednak nie samo wzornictwo szokowało odwiedzających CES, ale także oferowane możliwości. DIR-890L wyróżnia się tym, co potrafi w częstotliwości 5 GHz. A wszystko dzięki standardowi 802.11ac, który przewiduje pracę urządzeń przynajmniej w paśmie 80 MHz (w 2,4GHz przewiduje połączenia o pasmach 20 lub 40 MHz).

Co znajdziemy w środku? Całkiem sporo, bo dwurdzeniowy procesor taktowany zegarem 1 GHz. Dodatkowo 512 MB pamięci operacyjnej oraz 128 MB pamięci zewnętrznej flash. W routerze znajdują się też trzy czipy radiowe Broadcom BCM43602, zapewniające obsługę ustandaryzowanego w 2013 roku standardu 802.11ac.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Niewątpliwym plusem testowanego sprzętu jest możliwość pracy nie na jednym, ale na dwóch osobnych kanałach 5 GHz. Urządzenia, które potrafią wykorzystać tą właściwość naturalnie będą pracować szybciej. To nie oznacza jednak wcale, że pozostałe urządzenia nie skorzystają na tym. Owszem – osiągnięcie 1300 Mb/s będzie niemożliwe, jednak sam fakt pracy na różnych kanałach skutkować będzie stabilniejszymi połączeniami.

Poza niewątpliwymi plusami AC3200 router oferuje standardowe wręcz wyposażenie Każdego Konsumenckiego Urządzenia – cztery porty Ethernet, które zapewniają przesyłanie danych z prędkością 1 Gb/s. Producent dodał także dwa porty USB – po jednym 3.0 oraz 2.0. Dostępny jest naturalnie przycisk do połączeń WPS, ten chętnie zobaczyłbym jednak z przodu urządzenia, a nie na tylnym panelu.

Router, którego nie schowasz do szafki

Cechą szczególną nowych routerów, jakie trafiają na rynek jest co raz bardziej unikalny design. W tym wypadku nie może być inaczej. Rzuca się w oczy rozmiar routera – jest wręcz gigantyczny. Jego szerokość (wraz z miejscem na anteny ustawione pionowo) to 38 (!) cm. Osoby odpowiedzialne za wygląd urządzenia ewidentnie wzorowały się na skorupiakach. Nie będę tak radykalny jak Adam, który wskazał wady ergonomiczne w recenzji Asusa RT-AC87U. Według mnie, o ile jest to urządzenie nie ma pracować pod lub nad jakimś innym urządzeniem, to można sobie pozwolić puścić wodzę fantazji.

Obraz

Umówmy się – czasy routerów bezprzewodowych jako małych szarych puszek powoli się kończą, a nowe standardy wymuszają na producentach korzystanie z większej liczby anten w urządzeniach. DIR-890L jest po prostu pięknym przykładem na to, że da się stworzyć dotychczas niezauważalne urządzenia wyjątkowymi. I tak jest w tym przypadku. Podoba mi się zarówno kolor, podoba mi się imitacja tabliczki znamionowej na tyle obudowy i podoba mi się kształt, który pomaga odprowadzać ciepło.

A tego w przypadku routera D-Linka jest całkiem sporo. Dlatego też odradzam upychanie routera w jakiś zamkniętych przestrzeniach. Router potrafi się zagrzać, szczególnie, gdy podłączy się do niego parę urządzeń. Wtedy dosłownie można poczuć unoszące się nad nim ciepło. Kolejnym minusem będzie zbyt długi kabel zasilający. Na pierwszy rzut oka wygląda on jak zasilacz do dowolnego laptopa, a to oznacza, że mamy do czynienia nie z jednym, a dwoma kablami: jednym, który wchodzi do zasilacza, i drugim, który prowadzi do właściwego urządzenia. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebna konstrukcja.

Pierwsze połączenie

O tym, że producentowi zależy na jak najbardziej bez problemowym korzystaniu z routera mogą świadczyć liczne opcje ustawione w trybie automatycznym. Użytkownik po przejściu prostego kreatora właściwie ma urządzenie, które nie wymaga dodatkowej konfiguracji. Aby jednak było ciekawiej – dostarczony model, z najnowszym oprogramowaniem nie miał dostępnego do wyboru języka polskiego. Sam panel administracyjny również nastawiony jest na osobę, która może nie mieć specjalnie ochoty grzebać się w zaawansowanych opcjach.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Naturalnie jest to plus, choć mam jedną drobną uwagę. DIR-890L działający w trybie automatycznych wybrał dokładnie takie same kanały zarówno dla 2,4 GHz jak i 5 GHz, na jakich pracował router stojący trzy metry dalej. Do takich sytuacji nie powinno dochodzić. Ogólnie dobrym pomysłem jest sprawdzenie swojej okolicy przy pomocy takich programów jak inSSIDer, Wifi Analyzer czy iperf. Takie oprogramowanie pomaga nie tylko sprawdzić w jakim środowisku będzie działał router, ale również może zasugerować lepiej zoptymalizowane parametry pracy urządzeń sieciowych.

Oczywistą wadą dla użytkowników zaawansowanych będzie konieczność ciągłego klikania w rozwijany panel „advanced settings” przy każdorazowym odwiedzeniu panelu administracyjnego. Dla prawdziwych zapaleńców D-Link ma jednak rozwiązanie – już w swoich materiałach promocyjnych zawarł informację o możliwości zainstalowania oprogramowania DD-WRT. Jest to rzadkie podejście, ale faktycznie – DIR-890L jest oficjalnie wspierany przez producenta w ramach tego projektu. Dla tych, którzy nie mieli styczności z tego typu oprogramowaniem śpieszę wyjaśnić, że w DD-WRT bez problemu można skonfigurować prawie każdy aspekt działania urządzenia, Od mocy poszczególnych anten, ustawień ramek, aż po sieci prywatne.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Prostota panelu przygotowanego przez D-Linka nie zamieniła się w prostactwo. Użytkownik ma możliwość konfiguracji większości typowych dla routera funkcji jak zapora sieciowa, przekierowywanie portów, routingu czy filtrów treści. Szczególnie spodobał mi się intuicyjny panel konfiguracji QoS, gdzie w prosty sposób możemy określać priorytet poszczególnych urządzeń. Idealne rozwiązanie dla posiadaczy wszelakich przystawek TV czy konsol. Inną ciekawostką jest VPN, który w przeciwieństwie do rozwiązań konkurencji, nie został oparty o OpenVPN. W DIR-890L znajdziemy VPN wykorzystujący L2TP/IPSec. Przy całej mojej sympatii do OpenVPN to właśnie L2TP/IPSec jest dużo bardziej rozpowszechnionym protokołem, przez co bardziej uniwersalnym i nie wymaga w większości przypadków instalacji dodatkowego oprogramowania.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Test bojowy

Poligonem testowym będzie mieszanie o powierzchni 65 m2 rodem z lat 70 ubiegłego wieku. Niejeden router w tym miejscu miał problemy z osiągnięciem optymalnej wydajności. Pasmo 2,4 GHz jest przesycone punktami dostępowymi, a pasmo 5 GHz ma krótszy zasięg. Nie ma w tym oczywiście nic dziwnego. Uniwersalną prawdą o urządzeniach sieciowych jest to, że im mniejsza częstotliwość tym dłuższy zasięg, ale wolniej są przesyłane dane. I na odwrót – wraz ze wzrostem częstotliwości nadawania, rośnie transfer ale spada zasięg.

Przygotowałem trzy scenariusze. Pierwszy: router i komputer znajdowały się w tym samym pomieszczeniu. Drugi scenariusz zakładał, że router i komputer będą w pomieszczeniach sąsiadujących. Trzeci scenariusz jest teoretycznie dla routera najbardziej wymagający – ma obsłużyć połączenia z przeciwległego krańca mieszkania. Do testów wykorzystałem oprogramowanie iperf, które mamy z resztą w naszej bazie oprogramowania. Jest to dosyć popularne oprogramowanie do mierzenia wydajności sieci – nie tylko bezprzewodowych, ale i przewodowych. Przez minutę przesyłane były przez router dane z klienta podłączonego do routera poprzez sieć bezprzewodową do serwera podłączonego do switcha w routerze.

Obraz

D-Link rewelacyjnie radzi sobie w paśmie 5 GHz – jeżeli jesteśmy w tym samym pomieszczeniu to możemy przesłać w ciągu minuty 3756 MB, czyli np. obraz testowego buildu Windowsa 10! Nieco dalsze odległości również wyglądają przyzwoicie – 2892 MB. Problem powstał w momencie, gdy klient nie mógł utrzymać stabilnego połączenia w tym paśmie na skrajnych odległościach, gdzie fala przechodziłaby przez trzy pomieszczenia, jednakże uznaję taką sytuację za mało naturalną. Podobnie sprawa wygląda z pasmem 2.4 GHz – w jego przypadku mimo wielu sieci router zdołał utrzymać dosyć wolne połączenie również w trzecim scenariuszu.

Obraz

Drugim testem będzie pomiar zakłóceń sygnału (często też określane jaki siła sygnału). Tutaj w gwoli wyjaśnienia im większa ujemna wartość tym sygnał jest gorszej jakości. W przy wysokich wartościach urządzenia mogą mieć problemy ze znalezieniem routera, a jeżeli już się połączą to mogą występować zawieszenia połączenia.

Obraz

Przyszłość z 802.11ac

DIR-890L osiągnął całkiem przyzwoite wyniki. Oczywiście jak przy każdym urządzeniu sieciowym musimy zapomnieć o 1,3 Gb/s z pudełka – urządzenie D-Linka poza laboratorium będzie mogło wyciągnąć 50-60% deklarowanej szybkości transferu. Trudno oczywiście mieć pretensje do firmy, fizyki nie da się oszukać. To nie oznacza, że D-Link nie wybija się na tle konkurencji – wręcz przeciwnie. Jest solidnie skonstruowany i oferuje bardzo dobrą wydajność. A w dodatku, takim osobom jak ja daje możliwość wymiany firmware na DD-WRT. Jest tu kilka rzeczy, które bym zmienił – jak chociażby przycisk WPS na tyle urządzenia, czy źle zaprojektowany zasilacz, ale to nie są wady przesądzające o przydatności urządzenia.

Co do ceny – D-Link DIR 890L nie odstaje znacząco od konkurencyjnych produktów. Osobiście czekam na to, aż standard 802.11ac (szczególnie w wersji AC3200) upowszechni się, ponieważ wydajność recenzowanego produktu była całkiem zadowalająca. Nie wierzę w to, że wszyscy nadal jesteśmy zakochani w WRT54GL. O ile pewnie wielu czytelników czuje sentyment do sprzętu z tamtych lat to z pewnością nie chcieliby korzystać z tych urządzeń dzisiaj. Na co dzień korzystam z Wi-Fi pracującego w standardzie 802.11ac, tylko gorszym. Mogę zauważyć ile się zmieniło, i ile jeszcze się zmieni, gdy przychodzi nam mówić o sieciach bezprzewodowych. D-Link DIR-890L nie jest z pewnością na każdą kieszeń, ale jest routerem, którego w szczególności można polecić gdy planuje się przejście ze standardu 802.11n. Poprawki wymagają drobne niedociągnięcia w sferze obsługi urządzenia, ale są to rzeczy, które mogą się zmienić. Model DIR-890L to (spory) kawał dobrego sprzętu. Stąd cztery gwiazdki.

Plusy
  • Prosty i przyjazny interfejs
  • Bardzo dobra jakość sygnału
  • Niecodzienny design
  • Dobre odprowadzanie ciepła
  • Dostępny firmware DD-WRT
Minusy
  • Interfejs nie dla entuzjastów sieci
  • Brak języka polskiego
  • Rozmiar urządzenia
  • Laptopowy zasilacz

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (49)