Ekwador chce odebrać azyl Julianowi Assange’owi. Co dalej z twórcą Wikileaks?
Julian Assange od 19 czerwca 2012 roku przebywa na terenie ambasady Ekwadoru w Londynie, gdzie udzielono mu azylu politycznego. Lata izolacji były dla niego ciężkie szczególnie po pozbawieniu dostępu do sieci. Miało to być konsekwencją jego tweetów wspierających ruchy autonomiczne w Katalonii – naciski na prezydenta Ekwadoru, Lenina Moreno, wywierać miał Madryt. Jasnym było, że w ciągu ostatnich lat Assange stawał się dla Ekwadoru gościem coraz bardziej uciążliwym – teraz mówi się wręcz o pozbawieniu go azylu i wydaleniu z ambasady.
Do informacji o planach prezydenta Moreno dotarł Gleen Greenwald – ten sam, z którym w Hong Kongu spotkał się Edward Snowden, aby wyjawić światu tajemnice amerykańskiego programu masowej inwigilacji PRISM. Greenwald poinformował, że jutrzejsza wizyta Moreno w Londynie na Global Disability Summit to tylko przykrywka. Naprawdę Moreno chce negocjować z Londynem warunki wycofania azylu dla Assange’a i przekazania go władzom brytyjskim. Powodem takiego stanu rzeczy ma być przede wszystkim rosnące napięcie na linii Madryt-Quito. Greenwald powołuje się na swoje źródła w ekwadorskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Kancelarii Prezydenta.
Decyzje mogą zapaść już na początku przyszłego tygodnia, a prognozy nie są dla Assange’a optymistycznie – zarówno źródła jak i sam Greenwald relatywnie nisko oceniają pozycję prezydenta Moreno w negocjacjach z Londynem, przez co prawdopodobieństwo, że uda się dla Assange’a wynegocjować jakiekolwiek gwarancje jest niskie. Oczywiście najważniejszą z nich jest gwaranacja braku ekstradycji do Stanów Zjednoczonych, gdzie nie brakuje głosów, że Assange zasłużył na karę śmierci za zdradę. Co ciekawe, Amerykanie nie postawili jak dotąd żadnych zarzutów, zaś śledztwo szwedzkiej prokuratury w sprawie oskarżeń o przestępstwa seksualne zostało umorzone. Paradoksalnie Assange spędził ostatnie 6 lat w złotej klatce bez postawionych twardych zarzutów.
Najczarniejszym scenariuszem dla Assange’a jest oczywiście ekstradycja do Stanów Zjednoczonych, gdzie czeka go… tutaj pojawia się duży znak zapytania. Administracja Barracka Obamy jednoznacznie zamierzała sądzić Assange’a w sprawie publikacji tajnych dokumentów, jednak po przyznaniu azylu politycznego wyczerpała środki prawne, aby tego dokonać. Od tego czasu upłynęło jednak wiele wody i dziś w Białym Domu zasiada człowiek zupełnie inny. Polityczny kapitał Donalda Trumpa częściowo zbudowany został na kompromitacji dawnych elit, a do tego przyczynili się przecież właśnie Assange, Snowden czy Manning. Z drugiej zaś strony pojmowany na swój sposób patriotyzm Trumpa może się okazać dla Assange’a katastrofą.
Oczywiście informacje o ruchach prezydenta Moreno nie zostały jakkolwiek potwierdzone oficjalnie, niemniej Gleen Greenwald, jako najbardziej uznany i zaangażowany w losy internetowych alarmistów dziennikarz na świecie, z całą pewnością nie rzuca słów na wiatr. O losach twórcy Wikileaks przekonamy się być może już w przyszłym tygodniu.