Gadu-Gadu ma być bezkonkurencyjne, ale trochę konkuruje ze wszystkimi
Popularny niegdyś komunikator GG wrócił do Polski. Z rąk funduszu inwestycyjnego odkupiła go firma England.pl, która ma pomysł na przywrócenie marce ze słoneczkiem dawnej świetności.
GG z drobnymi przelewami
„Skarb, który pokrył się patyną, ale po rewitalizacji będzie jeszcze mocniej wszystkich zachwycał” – tak o Gadu-Gadu mówił Współwłaściciel England.pl Romuald Remus na łamach polskiego Forbesa. Jak chce to osiągnąć? Na razie wygląda na to, że GG będzie skrzyżowaniem Tindera (ze wszystkimi jego wadami) z narzędziem do robienia drobnych przelewów.
O funkcjach finansowych w GG pisaliśmy w marcu 2018 roku. Pytaliśmy was wtedy, jakie funkcje chcielibyście zobaczyć w nowym Gadu-Gadu i przelewy peer-to-peer raczej nie były jedną z nich. Jednak zarząd England.pl jest zdania, że są potrzebne. W jego oczach GG jest obiecującą platformą marketingową dla fintechów.
Randki i praca na raz
Do tego wszystkiego ma dojść możliwość rozmawiania ze współpracownikami. Nie wyobrażam sobie rozmawiania z kolegami z redakcji, gdy w tle dostaję propozycje spotkań (nie zawsze grzeczne, ale mniej grubiańskie niż na Tinderze). Mam nadzieję, że obecni właściciele komunikatora jakoś sobie z tą chimerą poradzą i pozwolą odizolować konto prywatnego od służbowego albo tworzyć osobne przestrzenie robocze, jak robi to Slack.
Obecnie GG zarabia na wyświetlaniu reklam. Płatny komunikator dla firm mógłby zróżnicować dochody właściciela, podobnie jak drobne przelewy.
Po lekturze artykułu z Forbesa mam wrażenie, że England.pl robi wszystko, by nie konkurować z innymi komunikatorami. Romuald Remus zapewnił, że GG „będzie szło własną drogą”. Droga ta ma obecnie aż 3 kierunki… ale może GG sobie poradzi. W lepszych czasach GG miało 7 mln użytkowników, ale przegrało starcie z komunikatorami wagi ciężkiej, jak Messenger. Obecnie z GG korzysta około miliona osób. Wiele z nich szuka kogoś do skoku w bok.
Najnowszą wersję Gadu-Gadu możecie ściągnąć z naszej bazy.