Google zapłaci 8 zł za twoje dane. Tak działają premie za ankiety
Minął już prawie miesiąc odkąd Google oferuje Polakom do 4 zł w zamian za wypełnienie ankiety. W styczniu dołączyliśmy do grupy zaledwie 26 państw objętych tym projektem. Po pierwszym miesiącu wypełniania ankiet już wiem, że Google nieźle zarobi na naszych danych, a my dostaniemy ochłap.
Premie za ankiety Google do Polski trafiły pod koniec stycznia 2020 roku. To aplikacja oferująca nagrody pieniężne w postaci salda w Sklepie Play w zamian za wypełnianie ankiet. Zarobić można do 4 zł za dosłownie kilka prostych odpowiedzi. Od początku coś mi tu nie pasowało.
Rozwiązanie jednej ankiety nie zajmuje dłużej niż 10 sekund. W większości przypadków Google stawia pytania zamknięte, więc w teorii nawet nie musimy się skupiać na odpowiedzi. Jednak każda z nich jest ważna, bo może mieć wpływ na rodzaj pojawiających się w przyszłości ankiet. W regulaminie usługi przeczytamy, że niektóre odpowiedzi tworzą profil ankietowanego.
Jak wygląda wypełnianie ankiet Google w praktyce?
Premie za ankiety Google wykorzystują naszą lokalizację do przyznawania nam konkretnych ankiet. W szczególności liczą się odwiedzane miejsca. Niewykluczone, że jeśli mamy w zwyczaju jadanie w restauracjach, to właśnie o tematy kulinarne zapyta nas Google. I tak było w moim przypadku nawet kilkukrotnie.
Częstotliwość odwiedzania lokali usługowych, gastronomicznych czy centrów handlowych przekłada się na ilość otrzymywanych ankiet. To akurat nie powinno nikogo zaskoczyć, bo Google chce na nich zarobić. W mniejszych miejscowościach czy terenach zielonych nie znajdzie dla siebie klientów.
Przez to Google jest też monotematyczny. Niektóre ankiety przedstawił mi kilkukrotnie, niemniej jednak za każdą zapłacił. Szczególnie dobrze w pamięci zapadły mi dwie z nich. Jedna dotyczyła jakości snu, a druga wspominanego wcześniej jedzenia w restauracjach. Pierwsza, ze względu na problemy z zasypianiem, o których szukałem informacji w sieci nie raz. Druga, bo lubię czasem dobrze zjeść.
Czy da się na tym cokolwiek zarobić?
Tak jak można było się spodziewać, ogromnych pieniędzy na nich nie zarobiłem. W Stanach Zjednoczonych ta opcja była dostępna już od kilku lat, więc na podstawie wpisów na forach typu Reddit mogłem przewidzieć, o jakich kwotach mowa. Są bardzo podobne.
Ankiety pojawiają się miej więcej co 3-4 dni. Łącznie na dziewięciu zarobiłem 8,35 zł, co przekłada się na średnią 92 gr za jedną. Czyli dziennie około 30 groszy. Odpowiadając na pytania Google'a przez cały rok, zebrałbym około 110 zł.
Zarobek znikomy, a na dodatek pieniądze wydać możemy jedynie w Sklepie Play Google. Tam przykładowo kupimy film Joker z 2019 roku za 72 zł albo wypożyczymy go jednorazowo za 17 zł. Za 100 zł rocznie raczej nie wykupimy subskrypcji dobrego VPN i ledwie wystarczy nam na pakiet 100 GB w Google One.
A co zyskuje Google, gdy my rozwiązujemy ankiety? Dane, czyli ropę XXI wieku
W regulaminie aplikacji przeczytamy, że gromadzi ona wszystkie odpowiedzi. Częściowo są kojarzone z naszym kontem Google, a częściowo nie. Dane sprzedawane zewnętrznym firmom są anonimowe i przekazywane w formie zbiorczej. Ale Google zastrzega sobie prawo do wykorzystania naszych danych demograficznych i lokalizacji.
Korzystanie z ankiet Google ma sens jedynie w przypadku zgody na dzielenie się naszą historią lokalizacji. Inaczej nie dostaniemy zbyt wielu pytań. Jeśli się na to zgadzamy, korporacja zbiera szczegółowe dane o tym gdzie i kiedy przebywamy. W ten sposób nie problem określić kim jesteśmy, gdzie mieszkamy i gdzie pracujemy a także poznać nasze nawyki. Nawet takie dane zbierane na oko są niepokojące.
Google w swoich ankietach zapyta nas także o stan zdrowia, problemy ze snem, nasze nawyki żywieniowe, aktywność fizyczną i pewnie wiele więcej. W ten sposób za 8,5 złotego miesięcznie tworzy solidne profile informacyjne konkretnych osób. I chociaż rozwiązywanie ankiet nie sprawia żadnego kłopotu, to nie piszę się na to. Na szczęście istnieje opcja usunięcia konta w aplikacji.
Aplikację Premie za ankiety Google na Androida można pobrać z naszego katalogu oprogramowania.