IEM 2021: tablica Jacka Gmocha i wygrzewanie komputera. Zaglądamy za kulisy

Tegoroczny turniej Intel Extreme Masters, ze względu na niesprzyjającą aurę pandemiczną, nie mógł się odbyć w swojej standardowej, offline’owej formie. Chociaż wszystkie rozgrywki odbywają się tym razem w sieci, to nam udało się dostać do IEM-owej kuchni.

IEM 2021: tablica Jacka Gmocha i wygrzewanie komputera. Zaglądamy za kulisy
Karolina Kowasz

27.02.2021 | aktual.: 06.03.2024 21:49

Nasza redakcja otrzymała zaproszenie do hubu ESL w Katowicach, w którym nagrywane są tegoroczne transmisje rozgrywek i komentarze. Specjalnie dla Was zajrzeliśmy nie tylko do pomieszczeń komentatorów, ale także zasięgnęliśmy języka na temat technikaliów, porozmawialiśmy z organizatorami o wpływie koronawirusa na rozgrywki oraz zapytaliśmy o przyszłość e-sportu w naszym kraju.

Dotychczas coroczny turniej Intel Extreme Masters odbywał się w katowickim Spodku. Po sytuacji z zeszłego roku, kiedy to kwestia jego nieodbycia się rozstrzygnęła się dopiero kilkanaście godzin przed otwarciem bramek dla odwiedzających, organizatorzy postanowili na czas pandemii wrócić do korzeni rozgrywek e-sportowych i przenieść się do internetu.

Obraz

Zgodnie z informacjami, jakie pozyskaliśmy od ekipy pracującej nad tegorocznym turniejem, wszystkie drużyny z całego świata zostały ściągnięte do Europy, aby ułatwić rozgrywki online i zapewnić jak najlepsze warunki techniczne. W tym kontekście szczególnie zaciekawiło nas, jak ESL radzi sobie w obecnej sytuacji z zapewnieniem graczom równych szans – w końcu wszyscy wiemy, że nie ma nic gorszego, niż przesądzające o całej rozgrywce lagi.

Technologia jak z kosmosu

ESL zadbał o posiadanie serwerów w wielu punktach Europy, dzięki czemu gracze są w stanie uzyskać jak najniższe pingi i nie zawsze najlepsze serwery zlokalizowane są w kraju, gdzie znajdują się też sami zawodnicy. Ci z kolei najczęściej grają ze swoich domów treningowych rozsianych po kontynencie.

Obraz

Jeżeli chodzi o sam dostęp do internetu, to zapewnienie sobie odpowiedniego łącza leży w gestii graczy bądź też drużyn. Organizatorzy oczywiście cały czas czuwają nad uczciwością rozgrywek – ESL od wielu lat rozwija odpowiednie oprogramowanie antycheaterskie, które zapewnia, że gracze nie będą korzystać z ułatwiających im życia modów, jak chociażby tego, który zamienia wszystkie ściany w Counter-Strike’u na przezroczyste.

Jak jednak dowiedzieliśmy się od ekipy, tego rodzaju próby oszustw zdarzają się raczej na dużo mniejszych, amatorskich turniejach organizowanych przez ESL – nigdy na turniejach rangi Intel Extreme Masters. Gracze doskonale zdają sobie sprawę, że próba oszustwa na tak prestiżowym wydarzeniu może dla nich oznaczać definitywne zakończenie życiowej kariery.

Obraz

ESL od kuchni: wygrzewanie komputera

W poprzednich edycjach turnieju sprzętem do gry zajmował się organizator. Na krótko przed rozpoczęciem meczu, każdy gracz otrzymywał dysk SSD, na którym musiał skonfigurować sobie system oraz grę wedle swoich preferencji. Razem z nim wchodził następnie na scenę, gdzie można było zabrać także własną klawiaturę, myszkę oraz słuchawki. Co ciekawe, komponenty, które miały być wykorzystywane w turniejowych konfiguracjach, gracze mogli testować znacznie wcześniej, często nawet wiele miesięcy przed finałami.

Dopiero po takim „wygrzaniu” konfiguracji mogła ona być wykorzystana na prawdziwym turnieju. W tym roku, ze względu na pandemię, uczestnicy turnieju rozgrywają mecze na własnym sprzęcie, choć jak zauważają organizatorzy, nie ma to tak naprawdę znaczenia dla zapewnienia uczciwości rozgrywki.

Obraz

Spore wrażenie zrobiło na nas wirtualne studio i bynajmniej nie chodzi tu o ogromnego green screena czy imponujących rozmiarów kran. Ze względu na zmniejszone możliwości przemieszczania się w dobie pandemii, wielu komentatorów znajduje się po prostu fizycznie w różnych lokacjach. Dzięki zastosowaniu nowoczesnej technologii montażowej po stronie ESL, możliwe jest stworzenie wrażenia, jakby znajdowali się oni w jednym pomieszczeniu, przy jednym stole, i razem komentowali odbywające się rozgrywki.

Albo komentator gadający z powietrzem

Bardzo interesująco wyglądał komentator rozmawiający „z powietrzem” – dopiero szybkie spojrzenie kątem oka na ekran z podglądem zdradzało, że rozmawia on jeszcze z dwiema innymi osobami, choć tylko my wiedzieliśmy, że każda z nich znajduje się… w innym kraju.

Obraz

Tegoroczne rozgrywki w Counter-Strike’a oraz Starcrafta 2 są transmitowane z komentarzami w ponad dwudziestu wersjach językowych. Każda gra posiada własne studio reżyserskie, w którym ekipa dba o odpowiedni montaż i kontroluje na bieżąco grę wszystkich graczy. Dzięki temu mogą zapewnić widzom najwyższy poziom rozrywki poprzez pokazywanie najlepszych zagrań i strategii uczestników.

Jedno z pomieszczeń studyjnych posiada nawet specjalną tablicę, nieformalnie nazwaną tablicą Jacka Gmocha. Fani piłkarskich transmisji telewizyjnych wiedzą z pewnością, o co chodzi. Nieśmiertelne CS:GO i Starcraft 2 to jednak nie koniec emocji – w marcu miłośnicy e-sportu mogą spodziewać się także zaciekłych rozgrywek w odświeżoną wersję Warcrafta III w ramach towarzyszącego tegorocznemu IEM wydarzenia DreamHack.

Obraz

Poprosiliśmy organizatorów o uchylenie nam rąbka tajemnicy odnośnie samych zawodników. Spytaliśmy o to, jak wygląda ich standardowy dzień treningu, czy mają specjalną dietę oraz jak często trenują. Wszystko wskazuje na to, że rozkład dnia e-sportowca nie różni się specjalnie od rutyny tradycyjnych sportowców.

Trening czyni mistrza. E-sportowa emerytura? Istnieje

Każdy z graczy codziennie rozgrywa kilkugodzinne treningi, żeby nie wypaść z formy. Drużyny zatrudniają cały sztab specjalistów, którzy czuwają zarówno nad ich dietą, jak i formą fizyczną, a także stanem psychicznym. Masażysta dla zawodowego gracza? To wcale nie fanaberia. Ze względu na godziny spędzane w pozycji siedzącej, gracze potrzebują również pomocy dietetyków, którzy układają im indywidualną dietę, a do tego dbają o ich stan na rozgrywkach, gdy gracze spalają bardzo dużo energii. By e-sport nie odbił się na ich zdrowiu, muszą dbać o swoją kondycję fizyczną, dlatego regularne, codzienne wizyty na siłowni są wpisane w ich rytm dnia.

Gdybyśmy mieli jednak określić, kto jest najważniejszą osobą w zespole specjalistów pracujących z drużynami, to bez wahania wskazalibyśmy psychologów. To oni pomagają graczom poradzić sobie zarówno z nadmiarem emocji po porażkach, jak i wspomagają ich w sytuacji hejtu ze strony zawiedzionych fanów.

Obraz

Skoro jesteśmy już przy graczach, to na usta samo ciśnie się pytanie: czy e-sport to kariera na całe życie, a może e-sportowcy też, jak piłkarze czy tenisiści, z upływem lat kończą szczytową formę i przechodzą na emeryturę? Z pozyskanych informacji wynika, że najczęściej gracze postanawiają zakończyć swoją karierę około trzydziestki lub niewiele później.

Bardzo często powoduje nimi chęć spróbowania czegoś nowego, sprawdzenia się w innej dziedzinie. Wielu z nich pozostaje komentatorami sportowymi lub trenerami. Częste jest także podejmowanie współpracy w roli ekspertów czy doradców z firmami zajmującymi się produkowaniem akcesoriów dla graczy. Nie wydaje się, aby możliwe było utrzymanie formy i funkcjonowanie na tak wysokich obrotach przez więcej niż kilkanaście lat. Pod tym względem e-sport nie różni się od wielu innych, bardziej tradycyjnych dyscyplin sportowych.

Obraz

W dalszym ciągu, pomimo znaczącego wzrostu zainteresowania e-sportem wśród pań, przeciętny profil kibica to mężczyzna w wieku do trzydziestukilku lat, najczęściej uczestniczący samodzielnie w rozgrywkach sieciowych. Rośnie jednak coraz większe grono fanów e-sportu wśród osób, które same w ogóle nie grają w gry, co jest bardzo ciekawą nowinką. Z całą pewnością przyczyniło się do tego wprowadzenie e-sportu do offline’u.

Wracając jednak na chwilę do graczy, to tutaj kobiety wciąż pojawiają się niestety bardzo rzadko. Osoby śledzące rozgrywki na kobiecych turniejach mają jednak ciekawe spostrzeżenia. Widać bowiem, że strategia grania pań jest zupełnie odmienna od sposobu grania panów. Często daje się zauważyć większą agresję i odwagę w grze, więcej nieprzewidywalności (co czyni obserwację widowiska ciekawszą), podczas gdy panowie skupiają się na jak najbardziej strategicznym podejściu przeciwnika.

IEM musi wrócić do Spodka i kropka

Na koniec wypadało spytać o przyszłość turnieju Intel Extreme Masters. Jak powiedzieli nam organizatorzy, nie wyobrażają sobie oni, by kolejne odsłony, gdy tylko będzie to możliwe, nie wróciły do katowickiego Spodka. Jednakże pandemia spowodowała, że e-sport zawitał znów do swoich korzeni, którymi są przecież rozgrywki online. Z tego powodu można się spodziewać, że wiele z mniejszych, lokalnych turniejów organizowanych offline nie wróci już do tej formy. Jednak o przyszłość samego IEM-u możemy być absolutnie spokojni.

Gdy sytuacja wróci do normy, gracze i fani z całego świata będą mogli znowu stanąć w kolejce do wejścia na katowicką arenę, by po raz kolejny spotkać się wspólnie na rozgrywkach i razem przeżywać niesamowite emocje, które zapewnia obserwowanie zmagań e-sportowców na żywo. Pozostaje nam więc jedynie czekać, bo sami też marzymy już o powrocie do normalności i oczywiście do Spodka.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)