Intel nie nadąża z produkcją procesorów, ale to wg analityków wpłynie na obniżki cen pamięci
Mówią, że każdy kij ma dwa końce. Jeśli tak, to obecna sytuacja na rynku podzespołów komputerowych może być tego doskonałym przykładem. Dokładnie przed tygodniem serwis Tom's Hardware informował o problemach produkcyjnych Intela, który nie jest w stanie poradzić sobie z wysokim zapotrzebowaniem na układy produkowane w procesie litograficznym klasy 14 nm++. Ale jak prognozują specjaliści z TrendForce, firmy prowadzącej badania sektora technologicznego, kłopoty niebieskich mogą w ogólnym rozrachunku odbić się pozytywnym echem: zdaniem analityków niedobór procesorów przyczyni się do spadku cen pamięci DRAM.
12.09.2018 16:10
Intel zapędził się w ślepą uliczkę
Jak wiadomo, Intel sam produkuje swoje procesory i chipsety, wykorzystując do tego głównie proces litograficzny klasy 14 nm++. Tylko nieliczne układy, jak chociażby chipset Z370, produkowane są wciąż w 22 nm, a litografia 10 nm to melodia przyszłości i nie zapowiada się, aby szybko została wdrożona na masową skalę. Wprawdzie wprowadzono do oferty wytwarzany w nowej technologii model Core i3-8121U, ale okazał się on totalną – nie bójmy się tego słowa – klapą: niefunkcjonalny układ graficzny, zużycie energii wyższe od poprzedników. Mało tego, w procesie 14 nm++ realizowane są też zamówienia dla firm trzecich, chociażby modem XMM 7560 dla Apple'a. Nic więc dziwnego, że linie przeznaczone do produkcji 14-nanometrowych chipów dosłownie pękają w szwach.
Zachodni dziennikarze zwrócili uwagę, że procesory Intela 8. generacji, oczywiście także produkowane w procesie litograficznym klasy 14 nm++, systematycznie drożeją. Dla przykładu, Core i5-8400 debiutował w cenie sugerowanej ustalonej na 182 dol., podczas gdy obecnie należy zapłacić za niego około 200 dol., z kolei Core i7-8700 podrożał z sugerowanych 303 dol. do nawet blisko 340 dol. Winą za ten stan rzeczy obarczono stale topniejące stany magazynowe, których korporacja z Santa Clara nie jest już w stanie na bieżąco uzupełniać. A pamiętajmy, że nadchodząca 9. generacja serii Core czy nowe iPhone'y, które zapewne również skorzystają z modemów LTE Intela, mogą jedynie pogłębić kłopoty produkcyjne, tak samo zresztą jak serwerowe procesory Cascade Lake czy ultramobilne Whiskey Lake – to wszystko wytwarzane jest lub dopiero będzie w 14 nm++.
Producenci notebooków w szachu
Teraz – według danych ujawnionych przez TrendForce w sierpniu dostawy procesorów Intela dla producentów notebooków zostały zmniejszone o 5 proc., a we wrześniu wartość ta może ulec nawet dwukrotnemu zwiększeniu, do blisko 10 proc. Co jednak kluczowe, z zapewnieniem odpowiedniej ilości towaru nie mają producenci pamięci, czy to RAM czy nośników SSD. Powstaje zatem nadwyżka, której wobec deficytu procesorów nie daje się upakować do kolejnych urządzeń. TrendForce sądzi, że owa nadwyżka przyczyni się do spadku cen zalegających części. Pierwotne szacunki zakładały obniżki na poziomie 2 proc. w IV kw. br., ale w świetle zaistniałej sytuacji analitycy spodziewają się znacznie wyższych cięć, tak, aby producenci mogli się wyzbyć zalegających zapasów.