Jakość w Google Play? YouTube na Androida TV jako wrapper strony
Kilka dni temu Google wydało aktualizację swojej aplikacjiYouTube na platformy Android TV, na czele z najlepszym tej klasyurządzeniem, przystawką SHIELD Nvidii. Ile to zalet nowa wersjaaplikacji miała mieć, przynajmniej według informacjiprasowej – nic tylko aktualizować. Skończyło się sporymrozczarowaniem. To nie jest już bowiem aplikacja androidowa, a samoGoogle daje popis stosowania podwójnych standardów, promując jąjako domyślną aplikację YouTube’a.
Firma z Mountain View oficjalnie ogłosiła, że wprowadza zmiany do sklepu Google Play. Przypomnijmy, od tej pory wydajniejsze, lepiej sprawującesię aplikacje, tj. takie, które działają bardziej niezawodnie,zużywają mniej energii i oferują lepszą responsywność, będą wrankingach i wynikach wyszukiwania pokazywane wyżej, niż aplikacjeniższej jakości. Innymi słowy, te gorsze aplikacje spadną niżej,niezależnie od ich popularności.
Zmiana algorytmu rankingowego ma zmusić deweloperów do zajęciasię usterkami swoich aplikacji pod groźbą ich spadku na dalsze,nie budzące zainteresowania użytkowników pozycje. Google obiecałowięc, że będzie brało pod uwagę takie sygnały jak awaryjnośćaplikacji, zużycie energii czy liczba odinstalowań. Już wnajbliższych tygodniach te zasady mają znacząco wpłynąć napopularność oprogramowania oferowanego ponad miliardowiużytkowników sklepu Play.
Nie należy jednak sądzić, by Google samo potraktowało w tensposób swoje aplikacje. Wydana ostatnio oficjalna aplikacja YouTubena platformę Android TV jest dobrym przykładem tego, że wydajnośćwcale nie musi być najważniejsza, podobnie jak i zużycie energii.Na łamach oficjalnego forum można przeczytać mnóstwoskarg użytkowników na to, co zrobił producent Androida. Taaplikacja nie jest bowiem natywną aplikacją systemową, to zwykływrapper dla serwisu youtube.com/tv. Interfejs w HTML5 i JavaScripcierysowany jest w widoku webowym, działa więc znacznie bardziejociężale, przy większym zużyciu energii, niż aplikacja natywna.
Zerwano przy tym ze standardowym językiem wzornictwa MaterialDesign, zniknęłamożliwość logowania się za pomocą „markowych” kont, tj.tylko nie powiązanych z osobistym kontem, a sam odtwarzacz wideopotrafi się zacinać nawet na wydajnych przystawkach telewizyjnych,tak jakby nie korzystał z akceleracji sprzętowej (przynajmniej naurządzeniach z czipsetami AmLogic).
Być może dla Google’a wygodniej jest mieć jedną aplikacjęwebową na wszystkie platformy, ale trzeba pamiętać, że nigdy onanie dorówna w wydajności rozwiązaniu natywnemu, jakim do tej porybyła aplikacja YouTube na Android TV. Mówić w tej sytuacji okonieczności naprawiania przez deweloperów niezbyt wydajnychaplikacji – to wydaje się zastosowaniem podwójnych kryteriów.
Aplikacja YouTube na smartfony póki co pozostaje normalnąaplikacją natywną – jeśli jej nie macie, znajdziecie ją wnaszej bazieoprogramowania na Androida.