KNF zachęca banki, by zamykały konta osobom handlującymi kryptowalutami
W czwartek informowaliśmy, że bank Bank Zachodni WBK wypowiedział umowę klientowi, który obracał kryptowalutą. Posiadacze cyfrowych walut zaczęli porównywać opinie na temat usług różnych banków i ich podejścia. Prawdopodobnie zamieszanie rozpoczęło kwietniowe pismo Komisji Nadzoru Finansowego do zarządów banków, nie bez znaczenia jest też nieuregulowany status prawny kryptowalut.
KNF 20 kwietnia komunikowała możliwość wypowiedzenia klientowi obracającemu kryptowalutami umowy na mocy ustawy z dnia 16 listopada 2000 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. KNF uznała wtedy, że w pewnych warunkach konieczne jest wypowiedzenie umowy o prowadzenie rachunku, jednak bank musi najpierw wykonać szereg czynności potwierdzających taką potrzebę. Do zamknięcia rachunku może dojść, jeśli są wyraźne sygnały, że rachunek jest wykorzystywany w działalności przestępczej lub niezgodnie z prawem, a wobec klienta nie jest możliwe wykonanie jednej z procedur bezpieczeństwa finansowego, o których mowa we wspomnianej ustawie.
Procedury bezpieczeństwa według ustawy obejmują identyfikację i weryfikację tożsamości klienta (na podstawie dokumentów lub ogólnodostępnych informacji), identyfikację beneficjenta rzeczywistego i struktury zależności środkami zależnymi od oceny ryzyka, uzyskanie informacji o celu i charakterze stosunków gospodarczych klienta oraz bieżące monitorowanie, w tym badanie źródła pochodzenia majątku.
W uzasadnionych przypadkach bank ma więc obowiązek monitorować nasze transakcje. Do tego każdy bank ma obowiązek rejestrować transakcje, których wartość przekracza 15 tys. euro, nawet jeśli zostały rozbite na kilka mniejszych, pozornie niepowiązanych. Jeśli bank nie będzie w stanie określić pochodzenia wpływów, na przykład z rajów podatkowych lub zagranicznych giełd kryptowalut, istotnie może rozwiązać umowę.
Na te właśnie warunki powoływał się oddział BZ WBK w Zduńskiej Woli. Wypowiedział on umowę jednemu z klientów, ponieważ zachodziło podejrzenie, że „rachunek jest wykorzystywany do celów niezgodnych z przepisami prawa”. W uzasadnieniu decyzji bank powołał się na wytyczne i ostrzeżenia, wysyłane przez KNF.
Warto w tym miejscu przytoczyć też lipcowe ostrzeżenie KNF i NBP, zdaniem których inwestowanie w wirtualne waluty niesie za sobą ogromne ryzyko, a współpraca z obracającymi nimi podmiotami wymaga szczególnej ostrożności. Kryptowaluty budzą sporo podejrzeń o pranie pieniędzy, finansowanie terroryzmu i inne niegodziwe działania.
BZ WBK zarzeka się, że nie blokuje rachunków osób, które „w sposób standardowy kupują lub sprzedają kryptowaluty”. Przynajmniej na razie – w końcu wciąż brak regulacji i nie wiadomo, co oznacza „standardowe” kupowanie i sprzedawanie. Nie wiemy niestety jak duże obroty zanotowane zostały na zamykanym właśnie koncie w BZ WBK, nie mamy więc porównania.