Kolejny sposób na przyspieszenie czytania: kolorowanie tekstu
Ludzie chcą zrobić jak najwięcej w jak najkrótszym czasie, zmaksymalizować zyski i popełniać jak najmniej błędów, aby nie stracić ani sekundy. Nie brak więc i aplikacji, których twórcy obiecują, że dzięki rewolucyjnej technologii będziemy czytać szybciej. Najnowszym pomysłem jest… kolorowanie tekstu.
Brzmi to może dziwnie i nie wygląda szczególnie estetycznie, ale według niektórych jest to kolejny krok w ewolucji narzędzi zapewniających możliwość czytania „w spokoju” (bez reklam, grafik, filmów, pasków z boku, nagłówków, materiałów powiązanych…), jak Readability, Instapaper czy Pocket. Rozszerzenie BeeLine Reader, dostępne dla przeglądarki Firefox, a od wczoraj także dla Chrome, ma sprawić, że czytający nie będzie miał problemu z przechodzeniem do następnej linii, a więc nie będzie marnował czasu.
BeeLine bazuje na kodzie Readability i podobnie jak pierwowzór, manifestuje się użytkownikowi jako niewielki przycisk, którym aktywować można tryb czytania. Artykuł zostaje przeformatowany, aby pozostał sam tekst, oraz barwiony tak, aby kolejne słowa płynnie przechodziły między trzema kolorami na wybranym tle (dostępnych jest kilka wariantów rozszerzenia na jasnym lub ciemnym tle, w tym również wykorzystujące krój OpenDyslexic). Kolory są ułożone tak, aby można było błyskawicznie rozpoznać początek kolejnej linii, bez czytania ani jednego słowa. Twórca rozszerzenia, Nick Lum (z zawodu prawnik) twierdzi, że dodatkowo łagodne przejścia między barwami pomagają zachować wzrok na jednej linii.
Jeśli wierzyć Lumowi, rozszerzenie pozwala czytać od 10 do 30% szybciej. Wśród zachwalających jego pomysł znajdują się zarówno osoby, które potrzebują przyswoić długie teksty na czas (studenci, inni prawnicy), jak i osoby z poważną dysleksją, a nawet zwyrodnieniem plamki żółtej. Warto jednak samemu sprawdzić, czy taki sposób prezentacji tekstu przyniesie więcej pożytku, czy irytacji. Należy też pamiętać, że to rozszerzenie przeznaczone jest tylko i wyłącznie do czytania długich tekstów (pożegnamy się z grafikami) i nie z każdą stroną poradzi sobie zgodnie z oczekiwaniami.