Mac z procesorem ARM — to już pewne. Choć wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi

Co mówi oficjalnie Apple? Tak, pierwszy Mac z Arm trafi do sprzedaży w 2020 roku. Będzie bazować na autorskim układzie i systemie macOS Big Sur, wyposażonym dodatkowo w warstwę emulacji Rosetta 2. Przypomnijmy, tę nazwę słyszeliśmy wcześniej blisko półtorej dekady temu, gdy na rzecz ISA x86 porzucono PowerPC.

Wiemy ponadto, że kilka znamienitych firm pracuje już nad natywnym oprogramowaniem na nową platformę. Microsoft przenosi pakiet Office, Adobe zaś – swoje topowe programy graficzne, w tym Photoshop oraz Lightroom. Na wstępnej prezentacji przedstawiono edycję PSD o rozmiarze 5 GB. Trzeba przyznać, że wyglądało to nieźle. Płynnie – znaczy się.

W celu dokonania migracji software'u Apple udostępnił deweloperom tzw. Zestaw przejściowy, czyli unikatową wersję Maca mini, z układem A12Z, 16 GB RAM, nośnikiem 512 GB i pakietem Xcode. Jak twierdzi spółka, twórcy czołowych aplikacji na Maca chętnie się dostosują.

Niemniej analizując temat na chłodno, na razie ciężko jednoznacznie powiedzieć, czym Mac na Arm de facto będzie. Apple nie zdefiniował, czy mówi o urządzeniu stacjonarnym czy mobilnym, a komunikacja w sprawie funkcjonalności brzmi bardzo chaotycznie. Tim Cook mówi o "historycznym dniu dla Maca", po czym ze sceny słyszymy zarówno o portowaniu znanych aplikacji desktopowych, jak i kompatybilności z apkami pisanymi pod iPhone'a lub iPada.

Logika nakazuje widzieć tu sprzęt pokroju MacBooka Air, a więc jednak notebook, ale na tyle smukły i lekki, aby mógł on pełnić rolę gadżetu podręcznego. Tym bardziej, że Apple wprost stwierdza, że w chwili obecnej nie planuje całkowitego porzucenia x86, a jedynie zaoferowanie pewnej alternatywy. Stąd też Mac na Arm, choć potwierdzony, wciąż pozostaje engimatyczny.