Morele.net oferowało gamingowe laptopy warte 8 tys. złotych za... 10 złotych (aktualizacja)
Aktualizacja 12:03 Jak informuje użytkownik LordRuthwen, zamówienia na błędnie wycenione laptopy nie zostaną zrealizowane przez morele.net. Zgodnie z naszymi ustaleniami, nie doszło bowiem do ich zatwierdzenia, a zatem zawarcia umowy.
Niezwykle atrakcyjną oferta widniała wczorajszego wieczoru w sklepie internetowym morele.net. Gamingowy laptop Dream Machines G1070 z procesorem Intel Core i7-6700HQ i kartą graficzną GX 1070 można tam było kupić w cenie obniżonej z 8 tys. złotych do... 10 złotych. Nie jest zatem zaskoczeniem, że szybko znalazł on wielu nabywców, którzy nieszczególnie przejmowali się tym, że taka oferta jest ewidentnie rezultatem pomyłki.
Teraz pod adresem aukcji zobaczymy jedynie komunikat o błędzie 404, jednak kopia strony z przecenionym do 10 zł laptopem zapisana została w Internet Archive. Czy zatem osoby, które zdążyły złożyć zamówienie przed usunięciem strony mogą otwierać szampana nie bacząc na to, że inni internauci dość jednogłośnie określił ich mianem pewnego warzywa? Nie tak prędko.
Podobne sytuacje opisuje blog prokonsumencki.pl. Sąd Okręgowy w Gliwicach orzekał w lutym 2014 roku w sprawie sprzedaży telewizora wartego 5500 złotych za 55 zł. Roszczenia kupującego były według sądu uzasadnione, jednak finalnie orzekł, że ich uznanie rażąco naruszyłoby prawa sprzedających. Podstawą prawną jest art.84 § 1 k.c, który stanowi, że można uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia woli, jeśli w treści czynności prawnej znalazł się błąd.
Przytaczana sprawa telewizora i tak jest znacznie bardziej komfortowa dla kupującego, gdyż doszło do zawarcia umowy. Uwzględnić trzeba jednak regulamin morele.net, w którym serwis odpowiednio zabezpieczył się przed tego typu pomyłkami. Według niego, zamieszczone na stronach Sklepu internetowego treści, w tym opisy towarów i ceny stanowią zaproszenie do zawarcia umowy w rozumieniu art. 71 kodeksu cywilnego.. Omyłkowa treść stanowi zatem zaproszenie do zawarcia umowy, a nie – jak w przypadku telewizora, gdzie roszczenia klienta i tak zostały oddalone – zawarcie umowy.
Zwróciliśmy się już do przedstawicieli morele.net z prośbą o ustosunkowanie się do tej sprawy, artykuł zostanie zaktualizowany niezwłocznie po otrzymaniu odpowiedzi.