NYT: Spotify i Netflix miały pełen dostęp do prywatnych rozmów z Facebooka (aktualizacja)
New York Times dotarł do dokumentów Facebooka opisujących szczegóły umów partnerskich z innymi gigantami branży technologicznej, takimi jak Apple, Amazon, Microsoft, Spotify i Netflix. Wychodzi na to, że firma Marka Zuckerberga bardzo chętnie dzieli się wrażliwymi danymi użytkowników z innymi podmiotami i to na skalę, której wielu mogło się nie spodziewać. Przykładowo, Netflix i Spotify otrzymały możliwość podglądu prywatnej korespondencji.
19.12.2018 | aktual.: 19.12.2018 18:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dziennikarskie śledztwo zostało oparte na wspomnianych dokumentach, a także wywiadach z blisko 50 byłymi pracownikami i partnerami handlowymi Facebooka, podaje NYT. Dziennikarze Gabriel J.X. Dance, Michael LaForgia oraz Nicholas Confessore ustalili, że korporacja z Menlo Park dokonywała segregacji partnerów na trzy zasadnicze grupy: integracji, błyskawicznej personalizacji i transakcji jednorazowej. Od tego zależało, jakie dane użytkowników zostaną przekazane.
W przypadku integratorów mowa jest o firmach, dla których Facebook tworzył dedykowane aplikacje klienckie, a więc na przykład BlackBerry. Przekazując dostęp do kodu zamkniętego systemu operacyjnego, BlackBerry zażądało nieograniczonej wymiany informacji i uzyskało zgodę.
Przechodząc do grupy drugiej, błyskawicznej personalizacji, chodzi o wprowadzoną w 2010 r. funkcję pozwalającą na błyskawiczne skonfigurowanie aplikacji na podstawie danych z profilu Facebooka. Co prawda były to jedynie dane dostępne publicznie, ale rozwiązanie to spotkało się z na tyle mocną krytyką, że w 2014 r. je porzucono. Pomimo tego Bing korzystał z informacji do 2017 r., a dwie kolejne firmy korzystały ponoć z nadprogramowych przywilejów jeszcze w minione wakacje.
Wreszcie – grupa trzecia, a mianowicie związana z Facebookiem jednorazowymi umowami. Tu wymienia się Spotify, Netfliksa i... Royal Bank of Canada. W czasach poprzedzających erę Messengera, czyli przed rokiem 2010, Facebook robił podchody pod usługę czatu. Uruchomiono wtedy dość chaotyczne środowisko komunikacyjne, w którym firma Spotify mogła na przykład wysyłać powiadomienia o aktualnie odtwarzanym przez współrozmówcę utworze. Z jakiegoś powodu utrzymała uprawnienia do wglądu w prywatne rozmowy długo po powstaniu dzisiejszego Messengera. Historia z Netfliksem przedstawia się dokładnie tak samo.
A na tym nie koniec. Apple'owi udowodniono korzystanie z facebookowych kontaktów i wydarzeń z kalendarza, Amazonowi – imion i informacji kontaktowych, pomimo aktualnie wygasłego partnerstwa. Mało tego, wśród korporacji przewijających się w dokumentach widnieją też Yahoo i Yandex. Przy czym tylko Apple skomentowało całą sprawę, mówiąc, że nikt nie miał pojęcia, jakoby przekazywane dane były czymś szczególnym, niedostępnym dla większości konkurencji.
Oczywiście do obrony przeszedł też sam Facebook. – Partnerzy nie ignorują ustawień prywatności, a sugerowanie, że tak się dzieje to błąd – powiedział Steve Satterfield, dyrektor ds. prywatności i porządku publicznego na Facebooku. – Przez lata współpracowaliśmy z innymi firmami, aby użytkownicy mogli korzystać z Facebooka na platformach, których sami nie obsługujemy. W przeciwieństwie do gier, usług strumieniowego przesyłania muzyki czy innych aplikacji firm trzecich, które oferują doświadczenia niezależne od Facebooka, partnerzy ci mogą oferować tylko określone funkcje Facebooka i nie mogą korzystać z informacji w niezależnych celach – dodał.
Innymi słowy: firma z Menlo Park nie czuje się winna i nie zamierza przepraszać. Siłą rzeczy na zmianę dotychczasowej polityki zarządzania informacjami też nie możemy liczyć. Tak wiem, brak prywatności na Facebooku to oczywistość. Niemniej, powtórzę, skala robi wrażenie.
Aktualizacja
Skontaktowało się z nami biuro prasowe Netfliksa w Polsce, które jest podmiotem odpowiedzialnym za marketing Netfliksa w Polsce. Otrzymaliśmy oficjalne oświadczenie platformy. Netflix zaprzecza, jakoby kiedykolwiek miał dostęp do prywatnej korespondencji z Facebooka, choć nie ukrywa zarazem, że z zespołem Zuckerberga współpracował.
„Przez lata sprawdzaliśmy różne rozwiązania, by ułatwić poznanie platformy Netflix szerszej społeczności. Jednym z nich była wprowadzona w 2014 roku funkcja, która umożliwiała użytkownikom serwisu rekomendowanie ulubionych seriali i filmów swoim znajomym z Facebooka za pośrednictwem Messengera lub konta Netflix. Ta funkcja nigdy nie zyskała dużej popularności, dlatego zdecydowaliśmy się na jej usunięcie w 2015 roku. W żadnym momencie nie mieliśmy dostępu do prywatnych wiadomości użytkowników serwisu Facebook, ani nie prosiliśmy o możliwość ich otrzymywania” – brzmi oficjalne i autoryzowane oświadczenie.