Najlepszy Linux na 2017 rok – czy znasz te dystrybucje?

Należący do The Linux Foundation serwis Linux.com przedstawił wzeszłym tygodniu swoją listę najlepszych dystrybucji Linuksa na2017 rok. Ułożone według zastosowań, mają przynieść namwszystko prócz rozczarowania w swoich dziedzinach. Czy jednaknaprawdę to wybór najlepszych dystrybucji, czy też raczejprzedstawienie listy tych dystrybucji, które z jakiegoś powodupodobają się autorom?

Najlepszy Linux na 2017 rok – czy znasz te dystrybucje?

Pod uwagę wzięto kategorie takie jak: *najlepsze distro dlaadministratorów, najlepsze lekkie distro, najlepsze desktopowedistro, najlepsze distro dla tych, co muszą coś udowodnić,najlepszy Linux dla Internetu Rzeczy, najlepsze niebiznesowe distrona serwery oraz najlepszebiznesowe distro na serwery. *Przyjrzyjmysię bliżej, co wybrano – i z jakiego powodu. Być może jesteśmyw stanie wskazać Wam coś lepszego?

Parrot Linux: czy administrator robi zapentestera?

Za najlepszą dystrybucję dlaadministratorów Linux.com uznał prawie nieznanego ParrotLinuksa. Trudno powiedzieć, dlaczego wygrał on w tej kategorii– Parrot Linux, zajmujący obecnie 49. miejsce w rankinguDistroWatch, to dystrybucja przede wszystkim dla pentesterów,specjalistów od bezpieczeństwa. Zbudowany na bazie Debiana Jessiezawiera sporo narzędzi hakerskich i anonimizacyjnych, rozmaiteautomatyczne narzędzia testowe, do tego trochę narzędzideweloperskich.

Nie korzystaliśmy nigdy z ParrotLinuksa, trudno nam w redakcji go ocenić, jednak nie wydaje sięniczym niezwykłym w porównaniu do znacznie popularniejszego KaliLinuksa. Na pewno ma znacznie skromniejszą dokumentację – mnóstwowpisów jest wciąż *underconstruction. *Warto zwrócić zato uwagę na długą listę oficjalnych partnerówdystrybucji, jest na niej m.in. nasz Onet.

Reasumując: jest przesadą uznaćParrot Linuksa za najlepsze distro dla administratorów.Nie damy głowy, czy to faktycznie najlepsze distro dla pentesterów.Zresztą… wszystko zależy od administratora i jego potrzeb. Mytutaj wskazalibyśmy na Kali Linuksa.Właśnie ze względu na ogromną dokumentację.

LXLE: czy lekki musi znaczyć prymitywny?

Lekka dystrybucja na desktop dla starszych komputerów – tuLinux.com wybrał LXLE (obecniemiejsce 15. w DistroWatch). Mogłaby się ona równie dobrze nazywaćnp. LXDubuntu, gdyż to po prostu odmiana Ubuntu 16.04, w którejjako domyślny desktop wykorzystano środowisko graficzne LXDE.Zestaw popularnych aplikacji pod ręką, dość dobra domyślnakonfiguracja LXDE, ładne tapety w zestawie – i to chyba wszystko,co można powiedzieć o tym distro – jego autorzy nie oferująnajmniejszych nawet optymalizacji na poziomie kernela z myślą ozmniejszeniu obciążenia dla sprzętu.

Pulpil LXDE dystrybucji LXLE z efektem expose
Pulpil LXDE dystrybucji LXLE z efektem expose

Co więcej, wbrew temu co próbuje się wmówić użytkownikom, żeLXDE jest świetnym zamiennikiem Windowsa XP czy Windowsa 7, możnamieć co do tego wątpliwości. To środowisko nie tylko jestfunkcjonalnie ograniczone w porównaniu do interfejsu graficznego XP,ale też nie dorównuje mu łatwością konfiguracji i szybkościądziałania. Poza tym kto wpadł na pomysł, że najlepsząprzeglądarką dla starych maszyn będzie SeaMonkey –przypominający Netscape kombajn Mozilli na bazie Firefoksa?

Bodhi Linux z pulpitem Moksha
Bodhi Linux z pulpitem Moksha

Na starszy komputer zamiast LXLE zaproponujemy również bazującąna Ubuntu dystrybucję BodhiLinux ze środowiskiem graficznym Moksha/Enlightement, któryzainstalujemy na komputerkach z nawet 128 MB RAM, a jest znaczniewygodniejsza od LXDE. Jeśli dla kogoś rdzeń Ubuntu jest zbytślamazarny, to polecamy PuppyLinuksa – ten „szczeniaczek” ze środowiskiem Openbox jestniesamowicie szybki i działa nawet bez twardego dysku, uruchamiającaplikacje z RAMdysku. A jeśli jesteście naprawdę ekstremistami, tozerknijcie na Tiny Core –mieszczący się w 16 megabajtach kompletny linuksowy desktopFLTK/FLWM.

Puppy Linux: zawsze go możesz mieć pod ręką
Puppy Linux: zawsze go możesz mieć pod ręką

Elementary OS: do czego służy desktop?

Za najlepsze distro na desktop Linux.com uznał elementaryOS. Miejsce 12. w rankingu DistroWatch – i kolejna nakładka naUbuntu, z własnym środowiskiem graficznym Pantheon, któregoautorzy ewidentnie zapatrzyli się w macOS-a. Zdaniem autorówtamtego zestawienia, elementary OS miałby zdetronizować popularnegoLinux Minta. Co uzasadnia tę śmiałą tezę? No cóż, podobieństwodo pulpitu Maka, jak wiadomo najpopularniejszego komputera na tejplanecie.

elementary OS: zapatrzenie w macOS-a
elementary OS: zapatrzenie w macOS-a

Owszem, Pantheon jest bardzo ładny, ale jego funkcjonalnośćdaleko ustępuje nie tylko niemożliwemu do pobicia środowiskuKDE/Plasma, ale nawet Xfce. Co więcej, ta zachwalana spójnośćinterfejsu jest zachowana w obrębie tylko domyślnych aplikacji –wyjdźmy poza nie, a już tak pięknie nie będzie. Zirytować może też upór, z jakim twórcy dystrybucji chcą ją sprzedawać – znaleźć link do pobrania za darmo niełatwo, na każdym kroku kieruje się nas do sklepu, gdzie ISO kosztuje tyle ile chcesz zapłacić czyli 10 dolarów.

Skórka menedżera GRUB w OpenMandrivie
Skórka menedżera GRUB w OpenMandrivie

Mimo zachwytów Linux.com nad elementary OS-em, wciąż wydaje sięnam, że to Linux Mintpozostanie numerem jeden wśród przeróbek Ubuntu. A jeśli chodzi osystemy niebazujące na Ubuntu, to warto zapoznać się z Antergosem(czyli Arch Linuksem na bazie środowiska Cinnamon) orazOpenMandrivą,która przynosi nie tylko bardzo dopracowane środowisko KDE/Plasma,ale też kernel naprawdę zoptymalizowany pod kątem zastosowańdesktopowych. Spróbujcie sami – zrozumiecie, dlaczego Ubuntu ibazujące na nim dystrybucje tworzą fałszywe wyobrażenie owydajności Linuksa.

Gentoo Linux: co tu udowadniać?

Dystrybucja dla tych, którzy chcą mieć wszystko doskonalezoptymalizowane pod swój sprzęt – GentooLinux od lat znany jest przede wszystkim z tego, że zapewniaspójne środowisko do instalowania oprogramowania ze źródeł: tukażdy drobiazg zostanie pobrany z repozytoriów w postaci koduźródłowego, a następnie skompilowany do binarnej formy z flagamii optymalizacjami, jakich sobie życzymy dla naszej maszyny. Zjakiegoś powodu ma to wiązać się z *głębszym rozumieniemLinuksa, choć trudnopowiedzieć, dlaczego ktoś, kto całe życie przepracował jakoadmin Red Hat Enterprise Linuksa ma płyciej *rozumiećten system od kogoś, kto korzysta z Gentoo od kilku lat.

Gentoo, czyli życie w konsoli, spędzane na kompilacji
Gentoo, czyli życie w konsoli, spędzane na kompilacji

Dzisiaj Gentoo wydaje siędystrybucją żyjącą przede wszystkim wspomnieniami o przeszłości– moment chwały przypadł gdzieś na 2005 rok, a później pojawiłsię Arch Linux,przyciągając do siebie wszystkich tych, którzy również chcielimieć system skrojony na miarę swoich potrzeb, ale nie chcielikompilować godzinami nowej wersji Firefoksa, gdy tylko się pojawi.

Jeśli zresztą ktoś naprawdę chce być dziś linuksową„elitą”, korzystającą z naprawdę rzadkiej i tajemniczejdystrybucji, to czemu nie zainteresować się np. VoidLinuksem (który korzysta z własnego menedżera pakietów,pozwalajacego też na budowanie oprogramowania ze źródeł),GoboLinuksem, któryradykalnie zmienia podejście do organizacji linuksowego systemuplików, czy też SourceMageLinuksem, który powinien spodobać się fanom gier fantasy zjego narzędziami-zaklęciami.

GoboLinux – po co komu jakieś /usr/bin?
GoboLinux – po co komu jakieś /usr/bin?

Serwery, chmury i internety rzeczy

W pozostałych wyborach pewnie też można się z Linux.comspierać. Za najlepszy dla Internetu Rzeczy uznano SnappyUbuntu Core. Głównie to za sprawą łatwej metody instalacji iaktualizacji oprogramowania w pakietach snappy – ale czy Linux jestfaktycznie dobrym systemem dla tej drobnicy? Google chce ten rynekzawojować swoim Brillo, ARM ma system mbed OS, system Nucleus działapodobno na 3 miliardach urządzeń – jest też wiele innychsystemów czasu rzeczywistego, nieobciążonych linuksowąarchitekturą.

Najlepszym niebiznesowym systemem na serwer ma być CentOS.Bardzo dobra dystrybucja, po prostu RHEL dla niebogatych, zewszystkimi zaletami Red Hat Enterprise Linuksa, bez oficjalnegowsparcia ludzi w czerwonych kapeluszach. Czemu jednak niebiznesowym?Wręcz przeciwnie, wiele firm trzyma całe farmy serwerów naCentOS-ie, płacąc Red Hatowi za licencje tylko na tych maszynach,które uważane są za kluczowe dla misji firmy. Tutaj wydaje się,że do niebiznesowych zastosowań lepszym wyborem może być jednakstary, niezawodny Debian– częściej trafimy na niego na VPS-ach, jest też lepiej znanywśród linuksiarzy, którzy nie są profesjonalnymi adminami.

Równie sporny może być też wybór biznesowego systemu naserwer. Tu Linux.com wskazał SUSE.Jakie uzasadnienie? Nie ma żadnego uzasadnienia. Raczej jestprzyznanie, że RHELrządzi na rynku, nie tylko wypełniając potrzeby biznesowychklientów, ale też bardzo dużo wkładając w opensource’owerozwiązania wykorzystywane przez całą linuksową społeczność.Naszym zdaniem obecnie największym atutem RHEL-a jest jego ścisławspółpraca z Microsoftem, za sprawą której system ten może staćsię najlepszą platformą do uruchamiania aplikacji .NET – a ichwagi w biznesie przecenić nie sposób.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (488)