Opodatkować Google, Facebook, Amazon – tego chce Lewica. Jest projekt ustawy
Niedawno Mark Zuckerberg na wystąpieniu w trakcie Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium przyznał, że jest gotów płacić wyższe podatki w Europie i jest za tym, aby OECD wypracowało konsekwentną strategię opodatkowania koncernów technologicznych na świecie.
Za tym samym postulowało już wcześniej kilka innych krajów, w tym Francja i Austria, które nawet zdążyły opracować stosowne ustawy, a to drugie z państw – nawet wyprowadzić w życie. Tego samego chciałby Adrian Zandberg, lider Klubu Lewicy, która przygotowała już projekt ustawy "podatku cyfrowego".
Lewica chce opodatkowania Google'a, Facebooka i Amazona
Zdaniem Zandberga korporacje takie, jak Facebook, Google czy Amazon wykorzystują i zbierają dane użytkowników internetu, by potem czerpać z nich zarobki z reklam i sprzedaży. Jednakże poprzez rozmaite kruczki prawne, pod przykrywką legalności, płacą one niewspółmiernie niskie podatki w porównaniu do generowanych zysków. Fachowo nazywa się to agresywnym planowaniem podatkowym. Przykładowo w Wielkiej Brytanii Facebook odnotował przychody w wysokości 1,65 miliarda funtów, z czego zapłacił zaledwie 28,5 mln funtów podatków.
Lider Lewicy zauważa, że problem z takimi krezusami technologii ma charakter globalny, a korzystanie z ich usług jest nieuniknione. Tych kilku potentatów branży jednakże przy tym wypracowało sobie pozycję niemal monopolistyczną na swoich polach, która zapewnia im "olbrzymią przewagę nad ewentualną konkurencją".
Co więc proponuje Zandberg i Klub Lewicy w swoim projekcie ustawy? Otóż dla korporacji cyfrowych o skonsolidowanym globalnym przychodzie przekraczającym 750 milionów euro przewidziany będzie 7-procentowy podatek od przychodów w Polsce. Lider Lewicy podkreślił, że jest to model podobny do tego stosowanego w Czechach.
Aż 2 miliardy złotych rocznie z podatku cyfrowego
Według Zandberga takie opodatkowanie korporacji cyfrowych mogłoby przynieść aż 2 miliardy złotych rocznie do budżetu państwowego. Środki te miałyby być przeznaczone na "publiczny fundusz, finansujący badania naukowe i rozwój w zakresie nowych technologii". Dzięki tym pieniądzom możliwe byłoby zapewnienie światłowodów we wszystkich placówkach oświatowych, bibliotekach i instytucjach kultury.
Zandberg jest zdania, że Polska nie powinna oglądać się na decyzje innych państw, tylko działać autonomicznie, w przeciwnym razie, w jego słowach, staniemy się krajem o "statusie kolonialnym". Polityk dodał również, że Polacy nie powinni martwić się o dodatkowe obciążenia finansowe konsumentów wynikające z ewentualnego zwiększenia opodatkowania, bo według ekspertyz, jakimi dysponuje Lewica, giganci IT nie będą w stanie tego zrobić.
Ustawa, która na razie przygotowana jest w formie projektu, będzie zaprezentowana 27 lutego w Sejmie. W dalszej kolejności projekt ten trafi do konsultacji społecznych, które będą przeprowadzone z organizacjami pozarządowymi, gospodarczymi i związkami zawodowymi. Po zasięgnięciu ich opinii, za miesiąc projekt z ewentualnymi poprawkami trafi do Marszałka Sejmu.
Wywiad z Adrianem Zandbergiem dla działu WP Tech, gdzie polityk szerzej opowiada o swoich planach, można przeczytać tutaj.