Oskarżany o homofobię Brendan Eich rezygnuje z funkcji CEO i odchodzi z Mozilli
Nikt się chyba nie spodziewał, że awanturao Brendana Eicha, nowego szefa Mozilli, skończy się w tensposób. Jeszcze w zeszłym tygodniu Eich podkreślał, że jegoosobiste poglądy religijne i obyczajowe w żaden sposób niewpływają na organizację, której przewodzi, a wszyscy pracownicyMozilli, w tym i homoseksualni, mogą być pewni, że będątraktowani uczciwie, zaś przysługujące im przywileje nie zostanącofnięte. To jednak nie wystarczyło. W opublikowanym wczorajwieczorem wpisie, pani Mitchell Baker, współzałożycielka Mozillii jej przewodnicząca, poinformowała,że Brendan Eich ustąpił ze stanowiska dyrektora zarządzającegoFundacji.
Według pani Baker decyzja Eicha była dobrowolna,podjął ją dla dobra Mozilli i całej społeczności. Jej dalszesłowa pokazują jednak, jak mało wsparcia były CEO otrzymał odrady Fundacji. Stwierdziła ona: Mozilla szczyci sięprzestrzeganiem najwyższych standardów, ale w zeszłym tygodniu nieudało się nam ich utrzymać. Wiemy dlaczego ludzie czują sięzranieni i rozwścieczeni – i mają rację, to dlatego, że niepozostaliśmy sobie wierni. Nie postąpiliśmy tak, jak można byłobyoczekiwać od Mozilli. Nie działaliśmy dość szybko, gdyrozpoczęły się kontrowersje. Przepraszamy. Obiecujemy poprawę.
Jak zapewne pamiętacie, wszystkozaczęło się od ujawnienia datku, jaki Brendan Eich w 2008 rokuprzekazał na rzecz organizacji wspierającej tzw. Poprawkę 8,inicjatywę legislacyjną, mającą zapewnić, że w konstytucjiKalifornii zagwarantowane będzie, że małżeństwo jest związkiemmężczyzny i kobiety. Inicjatywa przyjęta większością głosówprzez obywateli stanu, została odgórnie unieważniona przez SądNajwyższy, jako niezgodna z prawem federalnym. Gdy Eich zostałnowym CEO, sprawę jego politycznych, religijnie umotywowanychpoglądów niemal natychmiast wyciągnęli na jaw niektórzyczłonkowie społeczności Mozilli, rozpoczynając zakrojoną naogromną skalę kampanię w mediach społecznościowych, domagającąsię jego ustąpienia. Doszło nawet do takich akcji jak usuwanieaplikacji z Firefox Marketplace, czy nawoływanie użytkownikówFirefoksa odwiedzających serwis randkowy OKCupid do porzucenia ichprzeglądarki na rzecz IE lub Chrome.
Jeszcze w środę Eich, któryostatnie dni spędził na próbach złagodzenia sytuacji i pozyskaniado swojej sprawy sceptycznych czy wręcz wrogich mu członkówspołeczności i pracowników organizacji, udzielił wywiadu, wktórym podkreślał, że jego poglądy są sprawą osobistą, iprzez 15 lat pracy w Mozilli trzymał je z dala od swoich obowiązków.Przypomniał też, że misja i manifest Mozilli w żaden sposób nienarzucają ograniczeń co do poglądów na homoseksualizm czy innychkwestii, które nie stanowią dla Fundacji spraw kluczowych.
Najwyraźniej jednak Brendan Eichsię mylił, gdyż kilka dni temu pani Mitchell otwarcie dała dozrozumienia, że kwestia praw homoseksualistów jest dla Mozillisprawą kluczową. Na łamach swojego bloga napisałaona: *Mozilla wspiera równość, w szczególności równośćdla LGBT (Lesbian, Gay,Bisexual, Transgender – przyp. red.) i równośćzwiązków małżeńskich. *Zkolei w swoim wpisie informującym o odejściu Eicha, podkreśliła,że Mozilla ma pracowników o najróżniejszych poglądach, a kulturaotwartości Fundacji zachęca ich do publicznego dzielenia sięswoimi poglądami i opiniami, dzięki czemu Mozilla może sięwyróżnić spośród innych organizacji.
Sam Eich milczał po informacjiopublikowanej przez panią Mitchell. Dopiero kilka godzin temuopublikował na swoim prywatnym blogu wpispoświęcony... kwestiom swojego wystąpienia na Harvardzie,dotyczącego prywatności i danych użytkowników. Dopiero na samymkońcu poinformował, że nie nie tylko nie jest już CEO Mozilli,ale też w ogóle już w Fundacji nie pracuje. Opuszcza organizacjęby odpocząć, spędzić czas ze swoją rodziną, spojrzeć na sprawyz innych perspektyw. Członkom społeczności Mozilli życzy, bydalej robili to, co robią, w szczególności w kwestii Firefox OS-a.Dziękuje też za wspólne lata swoim kolegom z Mozilli, z ciałstandaryzacyjnych, z konferencji na całym świecie.
Zobaczymy, jak Fundacja poradzisobie bez Eicha. U steru Mozilli w tym momencie nie ma jużpraktycznie nikogo, kto by się znał na technice. Po odejściu GaryKovacsa i Johna Lilly'ego, a teraz także Brendana Eicha, w radziedyrektorów mamy tylko prawniczkę Mitchell Baker, przedsiębiorcę iinwestora Reida Hoffmana oraz dziennikarkę Katherinę Borchert.