Oszczędzanie baterii w Androidzie: aplikacje Lite i ustawienia systemu
Coś, czego w dzisiejszych smartfonach zawsze mogłoby być jeszcze więcej, to nie liczba megapikseli aparatu czy też długość przekątnej wyświetlacza. To oczywiście pojemność akumulatora, który w znakomitej większości wykorzystywanych intensywnie telefonów trzeba ładować najczęściej codziennie. To z kolei często może być kłopotliwe, a wyposażanie się w mobilne banki energii nie tylko stanowi dodatkowy wydatek, ale jest też mało wygodne.
Jeśli zatem jesteśmy w grupie użytkowników, którym krótki czas pracy smartfona z Androidem wyraźnie przeszkadza w codziennym życiu, warto być może dodatkowo zadbać o akumulator, stosując przynajmniej część z porad, które chcemy Wam przedstawić w niniejszej publikacji oraz kolejnych, które pojawią się już wkrótce. Dzisiaj zajmiemy się przeglądem ustawień systemowych oraz zwrócimy uwagę na lekkie odmiany instalowanych programów. Zapraszamy.
Kuracja odchudzająca dla aplikacji
Pierwszym aspektem, który warto wziąć pod uwagę próbując zminimalizować zużycie energii w smartfonie są aplikacje, z których korzystamy i które działają w tle dbając o powiadomienia. Zamiast korzystać z pełnych wersji ociężałych programów, warto więc rozważyć instalację ich lekkich odpowiedników. O ile jesteśmy użytkownikami właśnie tego serwisu społecznościowego i jego komunikatora, świetnym przykładem jest Facebook i Facebook Lite oraz analogicznie Messenger i Messenger Lite.
Lekkie odmiany aplikacji powstały głównie w celu minimalizacji przesyłanych przez sieć danych i aby sprostać możliwościom mniej zaawansowanych smartfonów, popularnych głównie na rynkach rozwijających się. Nie oznacza to jednak, że korzystając z nich nawet na najbardziej wydajnym sprzęcie nie zauważymy żadnych korzyści. Dzięki temu, że interfejs jest tutaj najczęściej pozbawiony animacji, wielu grafik oraz części funkcji, program wymaga do pracy dużo mniej mocy obliczeniowej, a w efekcie zużywana jest mniejsza ilość energii.
Oczywiście należy sobie przy tym zdawać sprawę, że pozbywamy się tym samym atrakcyjnego wyglądu, miłych dla oka animacji, grafik w wysokiej rozdzielczości czy też automatycznego odtwarzania filmów – generalnie większości efektów, które w zamyśle twórców miały przyczynić się do lepszych wrażeń i przyjemności podczas użytkowania. Treść dostarczana przez aplikacje pozostaje jednak ta sama, akumulator rozładowuje się wolniej, a w wielu przypadkach to może być najważniejsze.
Sama instalacja lekkiej odmiany programu to nie wszystko: lepiej od razu przejrzeć jej ustawienia i wyłączyć powiadomienia, które i tak są dla nas zbędne. Warto również zdawać sobie sprawę, że funkcje oszczędzające wykorzystanie danych (a w konsekwencji w pewnym stopniu także energię akumulatora) dostępne są również w części pełnych wersji aplikacji; na przykład w WhatsAppie mamy możliwość wyłączenia automatycznego pobierania załączników konwersacji (osobno dla sieci komórkowej oraz Wi-Fi).
Kontrolowanie synchronizacji i łączności
Kolejny warty uwagi aspekt to świadome zarządzanie synchronizacją danych oraz łącznością i wynikającymi z niej funkcjami. W Androidzie opcje związane z synchronizacją znajdziemy w ustawieniach w zakładce Konta i synchronizacja, gdzie mamy możliwość sprawdzenia które programy i w jakim stopniu synchronizują dane. Co jednak istotniejsze – w przypadku tych bardziej rozbudowanych możemy na tym etapie indywidualnie je wyłączać.
Najbardziej wartymi uwagi są tutaj Usługi Google, w ramach których odbywa się synchronizacja wszystkich wbudowanych w Androida standardowych aplikacji od tego producenta. Możemy stąd więc w efekcie wyłączyć między innymi synchronizację danych Chrome'a, informacji o kontaktach, kalendarza czy danych gromadzonych przez Google Fit. Rezygnacja z usług, z których i tak na co dzień nie korzystamy sprawi, że w tle wykonywanych będzie mniej operacji, co ponownie (dzięki odciążeniu CPU) poskutkuje mniejszym zapotrzebowaniem na energię z akumulatora.
Dla oszczędzenia energii, a przy okazji zwiększenia prywatności, warto także rozważyć wyłączenie automatycznego zapisywania aktywności przez aplikację Google, która od niedawna rejestruje większość działań użytkownika w formie zrzutów ekranu. Sposób dezaktywacji opisywaliśmy na początku bieżącego tygodnia.
Nie mniej istotne są ustawienia związane z łącznością, które w systemowych opcjach znajdziemy na początku listy. Jeśli na co dzień wykorzystujemy telefon głównie do połączeń głosowych i z mobilnego Internetu korzystamy wyjątkowo rzadko, warto zwrócić uwagę na Tryby sieci w menu ustawień Sieci komórkowych. Możemy stąd wymusić w telefonie łączenie się tylko ze starszymi typami nadajników (eliminując LTE lub 3G), by tym samym zmniejszyć zapotrzebowanie na energię.
Kolejny ważny punkt to ustawienia dokładności lokalizacji. W urządzeniach z Androidem przebiegać może ona na kilka sposobów, wykorzystując zarówno sieci Wi-Fi i komórkowe (do zgrubnej lokalizacji użytkownika), jak i odbiornik GPS, by położenie na mapie było jak najbardziej dokładne. W tym przypadku im większa dokładność, tym większe zużycie energii, ale także wygoda pod postacią szybszego wyznaczania tras w nawigacji – bieżąca lokalizacja jest w zasadzie ciągle znana i nie musi być każdorazowo od nowa pobierana przy włączeniu aplikacji z mapami.
Ostatecznie, jeśli z usług lokalizacji korzystamy rzeczywiście rzadko, możemy je po prostu całkowicie wyłączyć z poziomu paska powiadomień. Warto wiedzieć, że podczas działania GPS-a, Google domyślnie zapisuje historię naszej lokalizacji, by mieć do niej późniejszy dostęp w formie osi czasu. Ponownie, mając na uwadze prywatność i zużycie energii, można to dezaktywować w ustawieniach aplikacji Mapy, ale dobrze jest rozważyć sytuacje, w których jest to przydatna funkcjonalność.
Podobnie, jak w przypadku aplikacji Lite, również podczas wyłączania kolejnych serwisów czy też ograniczania usług nawigacyjnych, należy mieć świadomość, że mniejsze zużycie energii jest konsekwencją ograniczenia funkcjonalności smartfona, toteż aby nie pozbawiać się przyjemności korzystania na co dzień z urządzenia, warto do tych ustawień podejść rozsądnie i wyłączyć te, których braku rzeczywiście nie odczujemy.
Oszczędzanie energii zależne od producentów sprzętu
Wyłączanie synchronizacji w typowych ustawieniach Androida to jedno, ale co zrobić, kiedy producent naszego urządzenia wyposażył je w dodatkowe tryby oszczędzania energii? Najczęściej po prostu dobrze jest z nich skorzystać. Polegają one najczęściej na wyłączeniu animacji interfejsu czy ograniczeniu procesów działających w tle, zauważalnie wydłużając czas pracy na jednym ładowaniu.
Czasem, jak na przykład w wielu Samsungach, dostępny jest także dodatkowy, dużo bardziej zaawansowany tryb oszczędzania, który można polecić głównie w podbramkowych sytuacjach. Całkowicie zmienia on interfejs smartfona, w rzeczywistości pozostawiając użytkownika głównie z funkcjonalnością telefonu – w tym wypadku nie liczy się kompromis pomiędzy funkcjonalnością, a oszczędzaniem energii; tutaj istotne jest tylko to drugie.
Z tego miejsca chcielibyśmy przypomnieć o opublikowanym niedawno przez Samsunga komunikacie związanym z możliwą utratą danych z aplikacji My Knox, właśnie przy korzystaniu z wbudowanego trybu oszczędzania energii.
Na poniższym przykładzie widać symulację, według której Samsung A3 z naładowanym do około 3/4 akumulatorem, w najoszczędniejszym trybie będzie w stanie działać grubo ponad 65 godzin, zamiast niecałych 28 godzin w trybie normalnym:
W topowych smartfonach, w których rozdzielczości ekranu przekraczają FullHD, zadbano również o możliwość ręcznego zmniejszenia rozdzielczości, by zarezerwować ją tylko na specjalne okazje (wirtualna rzeczywistość), a tym samym wydłużyć czas pracy na jednym ładowaniu.
Z dodatkowej optymalizacji można często skorzystać także w przypadku gier, ograniczając w nich nie tylko rozdzielczość, ale także liczbę klatek na sekundę, by odciążyć układ graficzny. Wszystkie te zabiegi przyczynią się do mniejszego zużycia energii (a przy okazji mniejszego nagrzewania się urządzenia podczas rozgrywki, jeśli i taki problem nas dotyczy).
Wyłączając funkcje niepotrzebnie zużywające energię akumulatora, warto również wziąć pod uwagę dodatkowe opcje, w jakie wyposażono smartfon, takie jak wyświetlacz Always-On gwarantujący stały dostęp do godziny i powiadomień, czy też dodatkowe diody informujące o nieodebranych połączeniach.
Kwestia stałego podglądu danych na wyświetlaczu jest szczególnie istotna w przypadku urządzeń z matrycami LCD, w których jest ona wówczas stale podświetlana i zużywa przy tym stosunkowo dużo energii. W wyświetlaczach AMOLED, na przykład w Samsungach, problem powinien być mniejszy.
Ratunek w opcjach programisty
Jeśli drastyczne metody oszczędzania energii oferowane przez producentów wyłączają w telefonie zbyt wiele istotnych dla nas opcji, ciekawym rozwiązaniem może być także ręczna modyfikacja niektórych elementów, czego dokonać można z poziomu Opcji dla programistów. To rozbudowany zestaw preferencji stworzonych z myślą o deweloperach aplikacji Androida, który ma umożliwiać im odpowiednie modyfikowanie działania systemu, by testować go w różnych okolicznościach.
Z punktu widzenia oszczędzania energii zainteresować powinny nas jednak głównie dwie pozycje: możliwość zmiany skali animacji, co pozwoli osiągnąć podobny efekt do trybów oszczędzania energii oferowanych przez producentów (pozbędziemy się z interfejsu animowanych przejść pomiędzy elementami menu) oraz opcja zmiany limitu procesów przetwarzanych w tle.
Z tego miejsca chcielibyśmy jednak dodać, iż opcje programisty z założenia przeznaczone są do celów testowych i nieświadome korzystanie z ich atutów przyniesie więcej przykrych doświadczeń niż korzyści. W kontekście oszczędzania energii polecamy więc traktować tę metodę głównie jako ciekawostkę i rozwiązanie dla świadomych użytkowników. Dla formalności przypominamy, iż Opcje dla programistów, jeśli nie są widoczne w menu ustawień, uaktywnimy wielokrotnie i szybko przyciskając pozycję Numer kompilacji w Informacjach o oprogramowaniu w ustawieniach telefonu.
Na tym dbanie o akumulator się nie kończy
Metod oszczędzania energii w smartfonie z Androidem można doszukiwać się jeszcze więcej, ale by nie popadać ze skrajności w skrajność, nie o wszystkich warto w praktyce wspominać. W końcu każdorazowe wyłączanie transmisji danych, kiedy akurat nie chcemy przez 15 minut w ciągu doby korzystać z Internetu, czy też przyciemnianie wyświetlacza na tyle, by ledwo dało się go używać, są rozwiązaniami, z którymi korzystanie ze smartfona przestaje być przyjemnością.
Jak zwykle czekamy więc również na Wasze rady i informacje, z jakich funkcji współczesnych smartfonów jesteście w stanie zrezygnować, aby tylko wydłużyć czas działania na jednym naładowaniu akumulatora.
Zapraszamy do kolejnej części poradnika, w której poruszamy kwestię optymalizacji i śledzenia zużycia energii. Wkrótce przedstawimy również porady sprzętowe związane z ładowaniem akumulatora.