Oszust na OLX: ponad setka naciągniętych Polaków, a kampania dalej trwa
Atrakcyjna oferta sprzedaży elektroniki na OLX, rzekomy dowód osobisty potwierdzający tożsamość sprzedawczyni, a nawet możliwość wystawienia aukcji Allegro. Potem – przelew i zawsze ten sam schemat; kontakt się urywa. Nabywca zostaje bez pieniędzy, a sprzętu nie ma. Taka kampania, jak udało się ustalić, trwa już od co najmniej pół roku.
29.05.2020 | aktual.: 29.05.2020 16:31
Do redakcji dobrychprogramów zgłosił się Kamil, którego młodszy brat znalazł ciekawą wydawałoby się ofertę sprzedaży Xboksa One S.
Konsolę wystawiono w cenie zauważalnie niższej niż rynkowa (350 zł), jednak zostało to uzasadnione panującym obecnie kryzysem i koniecznością błyskawicznego opłacenia rachunków. Sprzedawczyni, występująca jako Aleksandra Piech, potwierdziła wiarygodność oferty fotografią. Tak czytelnik relacjonuje swoją historię:
Oczywiście, jak nietrudno się domyślić, konsoli na własne oczy nie zobaczył. Za to uszczuplił swe kieszenie o paręset złotych. W czym tkwi haczyk? – zapytacie. Typowo dla tego rodzaju sytuacji po drodze musiało dojść do paru niespodziewanych komplikacji, o których Kamil pisze w następujący sposób:
Nie są jedyni, nawet nie jedni z kilku
Jak się okazuje, Aleksandra Piech to osoba powszechnie znana, choć prawdopodobnie nieistniejąca. Przypadków takich jak ten Kamila i jego brata, lub bardzo podobnych, na Facebooku opisano już dziesiątki. A może nawet setki.
Zawsze zaczyna się tak samo, a mianowicie od atrakcyjnej oferty sprzedaży elektroniki na OLX. Są to nie tylko konsole do gier, ale m.in. także smartwatche czy smartfony.
Niektórym ofiarom rzekoma Aleksandra Piech wysłała nawet zdjęcie dowodu osobistego, innym – istotnie wystawiła ofertę na Allegro, tyle że... nie było to Allegro. A sfabrykowany serwis stworzony w domenie nawiązującej do nazwy aukcyjnego giganta.
Sam dokument na 100 proc. jest fałszywy, gdyż mimo dziesiątek zgłoszeń na policję, oszust wciąż pozostaje nieuchwytny. Poza tym brakuje na nim numeru.
Bartosz, inny z oszukanych, mówi, że w ten sposób pieniądze – 450 zł za konsolę PlayStation 4 – stracił trzykrotnie. – Fałszywa bramka wyświetlała komunikat o błędzie podczas płatności, a ja nie patrząc, czy środki są pobierane, inicjowałem kolejne wpłaty – żali się dobrymprogramom pokrzywdzony. – W ten sposób zapłaciłem za używane PS4 tyle, ile zapłaciłbym za nowe, a nawet tego używanego nie dostałem – ucina z przekąsem.
Bez wątpienia nie robi tego amator
Kampanii bez wątpienia nie prowadzi amator. Choć najczęściej figuruje jako osoba mieszkająca w Sanoku lub Przemyślu, zdarza mu się zmieniać lokalizacje. Wykorzystuje przy tym kilka różnych kont bankowych i numerów telefonu, o których wiadomo już, że są założone na tzw. słupa, czyli osoby bezdomne lub totalnie niepowiązane ze sprawą – co nieoficjalnie potwierdza policja.
Co więcej, osoba odpowiedzialna za oszustwa unika kontaktowania się poprzez e-mail lub rozmów głosowych. Albo wysyła SMS-y, albo nalega na skorzystanie z WhatsAppa. Dlaczego? Bo zapewne doskonale wie, że tym sposobem nie da się jej namierzyć. Ciągle zakłada też nowe konta na OLX, więc nawet jeśli serwis zablokuje jedno z nich, to zaraz pojawiają się kolejne.
Co mają zrobić ofiary? To dobre pytanie
Podsumujmy więc: od kilku miesięcy ktoś oszukuje Polaków poprzez OLX i robi to na tyle dobrze, że służby mają związane ręce. Wymyka się zarówno policji, jak i administratorom. W social media sprawa jest doskonale znane, ale kolejni ludzie, najpewniej omamieni wizją zakupów w atrakcyjnej cenie, i tak dają się nabrać. Apel redakcji brzmi: uważajcie na rzekomą Aleksandrę Piech.
Redakcja wysłała w tej sprawie maile do KPP Sanok, OLX oraz Allegro. Gdy tylko odpowiedzi zostaną nadesłane, temat zostanie rozszerzony.
Aktualizacja (29.05.2020; 13.21): Udało się porozmawiać z Pauliną Rezmer, rzeczniczką prasową i specjalistką ds. PR w OLX. Spółka zapewnia, że problem jest znany i prowadzi w tej sprawie działania wspólnie z policją. Zachęca jednocześnie do zgłaszania wszelkich prób oszusta poprzez przewidziany do tego formularz. – Osoby poszkodowane i podejrzewające próbę oszustwa powinny natychmiast zgłaszać się do nas przez formularz kontaktowy i przekazywać nam informacje o formie i próbie wyłudzenia danych lub środków finansowych – mówi przedstawicielka.
*– W niniejszej sytuacji mamy do czynienia z oszustem, który przekierowuje swoje kontakty z zainteresowanymi poza OLX co zawsze stanowczo odradzamy – zauważa. I dodaje: – Przekierowanie kontaktu skutkuje tym, że poszkodowani lub podejrzewając oszustwo nie są w stanie przekazać ani nam, ani policji zrzutów ekranu czy pokazać korespondencji prowadzącej lub mogącej prowadzić do oszustwa (...) Dodatkowo przypominam, że choć w części kategorii mamy już możliwość korzystania z przesyłek, serwis OLX nadal pozostaje serwisem ogłoszeń lokalnych, dlatego zalecamy odbiór osobisty lub bezpieczną przesyłkę za potwierdzeniem odbioru. *