PKP PLK udostępni rozkład, za jedyne 30 tysięcy
Opisywana przez nas sprawa konfliktu między autorem aplikacji Mój Pociąg i PKP PLK przeszła na nowy poziom. Spółka odpowiedzialna za rozkłady jazdy nie odmawia już udostępniania opracowanych przez siebie danych, związanych z kursowaniem pociągów. Zamiast tego proponuje ich sprzedaż.
Autor aplikacji Mój Pociąg, Adrian Łubik, wysyłał do PKP PLK kilka wniosków o udostępnienie do ponownego wykorzystania informacji, spełniających kryteria informacji z sektora publicznego. Na ostatni, wysłany do PKP Polskie Linie Kolejowe 30 marca, otrzymał nieco inną niż zwykle odpowiedź. We wniosku padła prośba o udostępnienie informacji gromadzonych i przechowywanych w systemie Portal Pasażera, a więc rozkładów jazdy, numerów peronów planowanego przyjazdu i odjazdu oraz danych o utrudnieniach na trasach i opóźnieniach. Udostępnianie danych miałoby odbywać się z wykorzystaniem istniejącego już interfejsu (API JSON), w sposób stały, ciągły i bez celowych utrudnień, jakie wprowadzała spółka w ostatnich tygodniach.
Odpowiedź niejednego autora darmowej aplikacji wprawiłaby w osłupienie. wraz z pismem przyszła bowiem oferta. Z treści można dowiedzieć się, że wniosek będzie można zrealizować po tym, jak autor aplikacji Mój Pociąg otrzyma indywidualne zgody od wszystkich przewoźników, co jest pewnym utrudnieniem, ale nie jest niewykonalne. Frapująca jest druga część odpowiedzi i załącznik – oferta zawierająca warunki ponownego wykorzystania danych z Portalu Pasażera i wysokość opłat.
W ofercie znajduje się cena jednorazowego wytworzenia interfejsu programistycznego (26 825,10 zł brutto) i miesięczny koszt utrzymania wytworzonego interfejsu (1869,90 zł brutto). To kwoty niewielkie dla ogromnego przedsiębiorstwa, ale z pewnością mocno przesadzone, gdyby rzeczywiście zaistniała potrzeba przygotowania interfejsu od nowa. Problem w tym, że taki interfejs już istnieje. Wystarczyłoby nie walczyć z dostępem do danych przez Mój Pociąg, można też udostępnić istniejące już API, z których korzystają inne aplikacje – na przykład BILKOM spółki PKP Informatyka. Warto też zwrócić uwagę, że proponowany czas wykonywania migawki z bieżącymi opóźnieniami pociągów jest za długi. 5 minut w ruchu aglomeracyjnym w wielu miastach Polski to wiele za długo.