Play będzie przedstawiać nadajniki LTE Advanced jako „5G Ready”. Niech nam żyje marketing
Ciekawe, czy ktoś podłapie ten pomysł w Polsce – zastanawialiśmy się, gdy amerykański operator AT&T przerobił oprogramowanie niektórych smartfonów tak, aby najszybsze nadajniki 4G/LTE zgłaszały się jako 5G Evolution. I proszę, oto dali o sobie znać marketingowcy sieci Play. Telekom zamierza zastosować bardzo podobne zagranie.
Właściciel sieci, firma P4, zamierza wprowadzić do oferty technologię zwaną 5G Ready, donosi Rzeczpospolita. Jak nietrudno się domyślić, nie chodzi o faktyczne 5G, ale rozwinięcie standardu LTE Advanced, czyli agregację pasm w 4G. Prezes P4, Jean-Marc Harion, broni tego pomysłu stwierdzeniem, że „sieć przyśpieszy trzy-cztery razy względem obecnego 4G/LTE”. Niemniej, trzeba przyznać, zagrywka telekomu zdaje się być sporym nadużyciem.
Według słów Hariona, sieć 5G Ready zaoferuje transfery na poziomie 80 - 100 Mb/s, w szczycie dochodzące do 300 - 500 Mb/s. Dla odniesienia, jak twierdzi prezes, aktualnie Play oferuje 20 - 30, maksymalnie 50 Mb/s. Rozwiązanie ma przy tym trafić do 2 tys. lokalizacji początkowo i 3,1 tys. lokalizacji wraz z końcem roku. Zdaniem P4, jest to 30 proc. abonentów sieci Play i 20 proc. ludności Polski. Z czego do obsługi nowej sieci wystarczy sprzęt z modemem LTE-A.
A jak to się ma do 1,5 Gb/s osiągniętych w gliwickich testach przez Orange i Huawei, oceńcie sami. Nie wspominając już o teoretycznych 10 Gb/s, którymi anonsuje się standard 5G.
Przecieranie szlaków
Dyskusyjną zagrywkę marketingową P4 tłumaczy chęcią „przygotowania sieci do wdrożenia 5G”, choć w istocie rzeczy nie wiadomo, jaki przedsiębiorstwo widzi związek pomiędzy 5G a LTE-A. Oprócz tego, że obiecuje uruchomienie testowo pierwszych sześciu lokalizacji 5G przed nadejściem września, na częstotliwościach wypożyczonych od Urzędu Komunikacji Elektronicznej.