Policja z Zielonej Góry ostrzega przed cyberprzestępcami. Mają kilka metod
Policja z Zielonej Góry zwraca uwagę na rosnącą liczbę przestępstw w cyberprzestrzeni. W czasie pandemii coraz więcej osób decyduje się na zakupy online, co na bieżąco wykorzystują oszuści. Jak się okazuje, na policję w Zielonej Górze zgłaszają się 2-3 osoby dziennie, które deklarują, że zostały w jakiś sposób oszukane w internecie. O szczegółach poinformował serwis [zielonagora.naszemiasto.pl](na policję zielonagora.naszemiasto.pl/oszusci-tylko-czekaja-na-wasz-blad-policja-ostrzega/ar/c1-8193849).
22.03.2021 | aktual.: 22.03.2021 16:58
Jako przykład przywoływana jest tu sprawa pana Waldemara, który został poproszony o kontakt z bankiem, by wyjaśnić zaskakujące transakcje na jego koncie. Okazało się, że ktoś próbował dwukrotnie użyć jego karty do płatności na kwotę 0 dolarów z "dziwnych stron internetowych". Szybko wyszło na jaw, że wcześniej z konta mieszkańca Zielonej Góry i tak zniknęło łącznie 960 złotych.
W tym przypadku pieniądze udało się odzyskać, po złożeniu stosownej reklamacji, ale nie zmienia to faktu, że ktoś wcześniej zdobył dane karty pana Waldemara. Choć oficjalnej wersji nie ustalono, należy założyć, że wcześniej trafiły do sieci w wyniku jakiegoś wycieku. Inna ewentualność to nieświadome przekazanie danych przestępcom przez samego poszkodowanego. Tego rodzaju oszustw niestety nie brakuje. Pan Waldemar przyznaje jednak, że nie wie, jak ktoś zdobył dane do jego karty.
Oszuści kradną od 40 złotych do 80 tys. zł
Policja z Zielonej Góry zwraca uwagę na typowe metody cyberprzestępców, które są nieustannie popularne. Na pierwszym miejscu stawiana jest tzw. metoda "na Blika". Oszust najpierw włamuje się na konto innej osoby w mediach społecznościowych, a następnie kontaktuje z jej znajomymi, udając potrzebę pożyczenia pieniędzy właśnie przez Blika. Jak pokazują statystyki, sporo osób zgadza się na taką pomoc i przelewa pieniądze oszustowi w przekonaniu, że potrzebująca osoba to znajomy.
Inne zagrożenie to nieuczciwi kupujący kontaktujący się ze sprzedawcami przez internetowe komunikatory. Choć w tym przypadku nie pada wprost nazwa serwisu z ofertami, wszystko wskazuje na to, że chodzi o OLX i patent, który według jednego scenariusza powielany jest przez oszustów od miesięcy. Po kontakcie w wiadomościach prywatnych, kupujący deklaruje, że jest zdecydowany na zakup, a pieniądze trafią na konto sprzedawcy, gdy ten odwiedzi wskazany link i wypełni dane w formularzu (podając między innymi komplet danych karty płatniczej). Oczywiście wówczas kontakt się urywa.
Na koniec policja ostrzega przed telefonami od osób, które podają się za bankowców. Zazwyczaj dążą one do zmuszenia ofiary do instalacji oprogramowania do zdalnej kontroli komputera, a później zalogowania się na swoje konto w banku. W ten sposób przejmują dane logowania, a później kradną pieniądze.
"Przestępstw internetowych jest niestety coraz więcej" – tłumaczy podkom. Paweł Kozłowski, naczelnik wydziału do walki z przestępczością gospodarczą, cytowany przez zielonagora.naszemiasto.pl. "Do zielonogórskiej policji trafiają codziennie 2-3 takie zawiadomienia (...) Kwoty strat w obecnie prowadzonych sprawach mieszczą się w przedziale od 40 zł przy transakcjach na portalach aukcyjnych do 80 tys. zł np. przy włamaniach na konta bankowe i wyłudzaniu danych bankowych – dodaje.