Polski dostawca energii utracił dane ponad 3 mln osób. Wśród nich nr dowodu i PESEL-e
Jeśli masz podpisaną umowę na dostawę energii elektrycznej lub gazu z firmą Fortum, to jak najszybciej zastrzeż swój dowód osobisty. Spółka utraciła bazę danych zawierającą ponad 3 mln rekordów, a wśród nich znajdują się informacje o największej wrażliwości, takie jak numery dowodu, PESEL-e czy adresy zamieszkania.
22.04.2020 | aktual.: 23.04.2020 10:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na trop wycieku natrafił znany badacz bezpieczeństwa Bob Diachenko, aczkolwiek firma Fortum zdążyła już przesłać ustawowe powiadomienie do UODO i klientów.
Baza, obejmująca dokładnie 3 376 912 rekordów, z niewyjaśnionych przyczyn 15 kwietnia została zaindeksowana w wyszukiwarce Shodan. Diachenko błyskawicznie powiadomił spółkę i już w ciągu 24 godzin dane zniknęły, ale – jak sam zauważa – był to wystarczająco długi okres, aby przestępcy zdążyli wykonać kopię. A było co kopiować.
Na liście znalazły się imiona i nazwiska klientów firmy Fortum, numery dowodu i telefonu, PESEL-e, adresy zameldowania i zamieszkania, a także szczegóły umów. Przy czym realna liczba ofiar jest mniejsza niż 3 mln (przynajmniej tak wynika z wyjaśnień Fortum), bowiem na jedną osobę może przypadać więcej niż jedna umowa. To jednak niewielkie pocieszenie, patrząc na wagę utraconych danych.
Firma Fortum uruchomiła specjalną infolinię pod numerem 690 678 130. Przypomina także e-mail infopolska@fortum.com, zachęcając wszystkich klientów do kontaktu. Nie trzeba chyba dodawać, że w takiej sytuacji trzeba niezwłocznie zastrzec dowód.
Jak wyjaśnia rzecznik Jacek Ławrecki w rozmowie z Niebezpiecznikiem, zagrożone są tylko osoby z umową na dostawę energii elektrycznej bądź gazu. Wyciek nie dotknął spółek zależnych Fortum. Mimo wszystko skalę utraty danych należy uznać za naprawdę potężną. To zdecydowanie jeden z największych wycieków w ostatnim czasie w Polsce.