SNES/NES Classic, PlayStation Classic i... PC Classic. Handlu nostalgią ciąg dalszy
Moda na odświeżanie klasyków w zminiaturyzowanej formie trwa w najlepsze. Po komercyjnym sukcesie serii Nintendo Classic Mini i nadzwyczaj ciepłym przyjęciu zapowiedzi Sony PlayStation Classic, kwestią czasu pozostawało, aż podobnym rozwiązaniem zainteresują się inni producenci. Nieoczekiwanie osią zainteresowania stał się pecet, a konkretniej DOS i klasyczne gry wydane na ten właśnie – troszkę już zapomniany – system operacyjny.
Przyznam szczerze, mnie klasyczny DOS niejako pominął – jestem młodszy niż Windows 3.1, przez co nawet "dziewięćdziesiątkę-ósemkę" kojarzę tylko przez mgłę. Niemniej opowieści ojca o legendarnym Prince of Persia z 1989 r. czy jeszcze wcześniejszym Double Dragon zdołałem się nasłuchać.
Introducing the PC Classic!
Do osób z łezką w oku wspominających klasyczne gry DOS-owe zapragnęła trafić niewielka amerykańska firma Unit-e Technologies. Jej PC Classic to miniaturowy komputer zamknięty w obudowie stylizowanej na wczesne lata 90., z charakterystycznym żółknącym tworzywem na czele. Sprzęt ten, jak nietrudno się domyślić, ma posłużyć do uruchomienia gier retro.
PC Classic został wyposażony w: dwa porty USB, które umożliwiają podłączenie dżojstika lub myszki i klawiatury, czytnik kart pamięci, wyjścia analogowe, a także HDMI.
Wprawdzie producent nie chce ujawniać zasadniczej specyfikacji sprzętowej, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że wewnątrz urządzenia znajduje się coś pokroju Raspberry Pi, wsparte oczywiście emulatorem x86 (DOSBox?). Przy czym obiecywanych jest 30 preinstalowanych gier, wliczonych w cenę, choć póki co nie wiadomo, jakie to będą tytuły i jak – ewentualnie – rozwiązana zostanie kwestia majątkowych praw autorskich. Nie, pojęcie abandonware nie istnieje w prawie. To, że twórcy nie ścigają osób udostępniających przestarzałe oprogramowanie wynika jedynie z ich własnej decyzji, podyktowanej przeważnie zerową opłacalnością takiego postępowania.
Na chwilę obecną miniaturka znajduje się w fazie prototypowej, ale twórcy deklarują chęć rozpoczęcia masowej produkcji. Wcześniej ruszy jednak kampania croudfundingowa, mająca na celu zebranie niezbędnych środków. Daty premiery niestety nie podano, choć z drugiej strony zapaleńcy mogą w każdej chwili zainwestować w „malinkę” i błyskawicznie stworzyć odpowiednik własnym sumptem.