Seria RX 5700 i RTX Super. Dawno nie było tak ciasno na rynku kart graficznych
Jeszcze kilka tygodni temu rynek wydajnych kart graficznych był wyjątkowo przejrzysty. W zależności od ilości posiadanej gotówki, można było postawić na GeForce'a RTX 2080 Ti, RTX 2080, RTX 2070 lub RTX 2060. Teoretycznie alternatywę stanowił Radeon VII, ale to karta-widmo, którą na własne oczy widziała tylko garstka testerów. W lipcu sytuacja się zmieni.
Wiemy, że AMD zamierza wprowadzić dwa nowe modele z nowej rodziny Navi, Radeon RX 5700 XT oraz RX 5700. Wedle deklaracji, ich cena ma wynieść, odpowiednio, 449 i 379 dol.
Superem w Navi – tak walczą zieloni z czerwonymi
To oczywisty atak na dotychczas niezagrożoną pozycję GeForce'ów RTX 2070 (499 dol.) i RTX 2060 (349 dol.). Ale NVIDIA nie zamierza w bezruchu przyglądać się działaniom konkurencji i odpowiada, co zostało już potwierdzone, odświeżoną serią RTX Super.
Ostatecznie pojawią się trzy nowe grafiki zielonych, a mianowicie GeForce RTX 2080 Super, RTX 2070 Super i RTX 2060 Super. Każda nieco szybsza od swego pierwowzoru.
Przy czym o ile dwie pierwsze z ww. zajmą miejsce po poprzedniku, czyli będą kosztować kolejno 699 i 499 dol., o tyle RTX 2060 Super w cenie 399 dol. stworzy w obozie NVIDII nową kategorię cenową. Na sklepowych półkach znajdzie się pomiędzy Radeonem RX 5700 a Radeonem RX 5700 XT.
GeForce RTX 2080 i RTX 2070 ze statusem EOL
Jak wynika z doniesień "VideoCardz", modele RTX 2080 i RTX 2070 w podstawowej wersji przestaną być produkowane. Pozostaną tylko RTX 2080 Ti i RTX 2060, oczywiście obok "Superów".
Ostatecznie na rynku, zwłaszcza w segmencie średnim, zrobi się naprawdę ciasno.
Ceny wydajnych kart graficznych na III kw. 2019 r.
- GeForce RTX 2080 Ti – 999 dol.,
- GeForce RTX 2080 – 699 dol.,
- GeForce RTX 2070 Super – 499 dol.,
- Radeon RX 5700 XT – 449 dol.,
- GeForce RTX 2060 Super – 399 dol.,
- Radeon RX 5700 – 379 dol.,
- GeForce RTX 2060 – 349 dol.
A pamiętajmy, że RTX 2080 i RTX 2070 nie znikną ze sklepów z dnia na dzień. Będą wyprzedawane. W przedziale 350 - 500 dol. zobaczymy aż sześć modeli. Dawno nie było takiego nadmiaru bogactwa.
Niestety, rodzi to także obawy o windowanie cen przez sprzedawców, którzy zechcą wspomóc topniejącą fragmentację – a tak naprawdę pozbyć się zapasów magazynowych po nominalnych cenach. To już jednak, chcąc nie chcąc, nieodłączny element każdej premiery.