Strzelanina w El Paso. Cloudflare zrywa współpracę z serwisem 8chan
Firma Cloudflare, znana głównie z dostarczania usługi pozwalającej ochronić stronę przed atakiem metodą rozproszonej odmowy usługi (DDoS), zaprzestaje współpracy z 8chan, kontrowersyjną internetową grupą dyskusyjną. Dlaczego? Bo strzelec odpowiedzialny za sobotnią masakrę w El Paso opublikował tam manifest, przy biernej postawie moderacji.
Dyrektor generalny i współzałożyciel Cloudflare, Matthew Prince, nie kryje rozgoryczenia. – Usunięcie 8chana z naszej sieci zdjęło z nas pewien ciężar, ale nic nie wyjaśnia, dlaczego strony promujące nienawiść mają się tak dobrze – pisze Prince na swoim blogu. – (...) nie wyjaśnia, czemu część populacji jest tak bardzo rozczarowana, że zwracają się w kierunku nienawiści – grzmi CEO, dodając jasno, że samo usunięcie 8chana przez Cloudflare "nie rozwiązuje problemu".
Czarny weekend w USA
Dla mieszkańców USA ostatni weekend był jednym z najtragiczniejszych w historii, patrząc oczywiście wyłącznie na czas pokoju. W Dayton w Ohio mężczyzna zaczął strzelać do przypadkowych przechodniów. Zabił 9 osób, a ranił 30. Nie minęły nawet 24 godziny, a pojawił się kolejny szaleniec. W El Paso w Teksasie otworzył ogień na terenie dyskontu spożywczego, zabierając życie 21 osób i raniąc 26 kolejnych, niektórych ciężko.
To właśnie druga masakra bezpośrednio wywołała nagonkę na 8chana, gdyż to jej sprawca publikował w tym serwisie. Choć ogólnie rzecz biorąc, można odnieść wrażenie, że po prostu przelała się czara goryczy. Po marcowych wydarzeniach w Christchurch w Nowej Zelandii, również powiązanych ze środowiskami nacjonalistycznymi, społeczność 8chana brała aktywny udział w udostępnianiu materiałów terrorysty. Przypomnijmy, zamachowiec nagrywał wówczas przebieg wydarzeń kamerą sportową i przygotował transmisję na żywo.
Nie pierwszy taki przypadek
Przy czym blokada nałożona na 8chana nie jest pierwszym takim aktem sprzeciwu ze strony Cloudflare. W 2017 roku firma Prince'a zablokowała Daily Stormera, który publikował m.in. artykuły negujące holokaust i promujące ideologię białej supremacji. Nie zmieniło to polityki wydawnictwa, ale dzisiaj Prince jest przekonany, że postąpił i wciąż postępuje słusznie. – 8chan udowodnił, że nie respektuje żadnych praw i to doprowadziło do śmierci wielu osób (...) Zapewne 8chan nie zniknie z internetu, ale to co robimy jest w porządku – podsumowuje dyrektor generalny.