Telegram nie odda kluczy których nie ma. Co zrobi rosyjska bezpieka matematyce?

Wiadomość o zmuszeniu operatora komunikatora Telegram do wydaniarządowi Federacji Rosyjskiej kluczy szyfrujących, oczywiście wimię walki z terroryzmem, poruszyła internautów. W końcu w wielukrajach Telegram to więcej niż zwykły komunikator, to styl życia,oferujący oprócz komunikacji kanały dostarczające takich treścijakie sobie można tylko zamarzyć. Teraz wszystko to miałoby byćpod okiem Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji? Niekoniecznie.Paweł Durow zapowiedział walkę o prywatność swoich użytkowników,w warstwie prawnej, ale i najwyraźniej też i technicznej.

Telegram na Samsungu Galaxy z depositphotos
Telegram na Samsungu Galaxy z depositphotos

21.03.2018 10:19

Wczorajszy wyrokSądu Najwyższego Federacji jest całkowicie w zgodzie z myśląrosyjskiej bezpieki: sędzia Ałła Nazarowa nakazała udostępnieniekluczy szyfrujących FSB, którego prawnicy w trakcie procesuargumentowali, że w myśl rosyjskiego prawa wydanie kluczy nie możebyć uznane za naruszenie prywatności, ponieważ klucze jako takienie są uważane za informację o ograniczonym dostępie. Zbieraniedanych o komunikacji danego użytkownika wymagałoby wciążuzyskania nakazu sądowego. Teraz, jak poinformował regulatortelekomunikacyjny Roskomnadzor, Telegram ma 15 dni na dostarczeniekluczy szyfrujących.

Jak donoszą rosyjskie media, radca prawny Telegrama, RamiłAchmetgaliew, już zapowiedział, że przygotowywana jest apelacja odtego wyroku, która przedłuży sprawę przynajmniej do lata.Podkreślił też, że ewentualne zablokowanie Telegrama będziewymagało oddzielnego procesu. Twórca komunikatora Paweł Durowzapowiedział zaś na Twitterze, że groźby zablokowaniaTelegrama o ile nie wyda prywatnych danych swoich użytkowników nieprzyniosą skutku, Telegram będzie stał po stronie wolności iprywatności.

Niemniej jednak trzeba pamiętać,że raz Telegram już się poddał groźbom – w czerwcu zeszłegoroku zmuszony został do zarejestrowania usługi telekomunikacyjnej wRoskomnadzorze. Wówczas to oskarżano komunikator o sprzyjanieislamskim terrorystom, za jego pomocą mieli oni koordynować swojeplany zamachów bombowych. Wkrótce po tym Telegram zostałukarany grzywną w wysokości 800 tys. rubli (ok. 50 tys.złotych) za odmowę odszyfrowania komunikacji użytkowników.

Co może bezpieka?

Durow podkreślał wówczas, żeżądania FSB są nie tylko nielegalne, ale też technicznieniemożliwe do spełnienia. W pierwszej kwestii sprawa jestdyskusyjna: artykuł 23. Konstytucji Federacji Rosyjskiej mówi, żekażdy ma prawo do prywatności komunikacji, niezależnie odzastosowanych środków technicznych. Z drugiej strony mamy przyjętew 2016 roku prawa antyterrorystyczne, które zobowiązują operatorówtelekomunikacyjnych do dostarczenia środków pozwalających naodszyfrowanie wiadomości pod karą grzywny – dla firm do 1 milionarubli.

W drugiej kwestii sprawa jest…jeszcze bardziej dyskusyjna. Domyślnie Telegram przechowujewiadomości, zdjęcia, filmy i dokumenty z normalnych czatów wswojej chmurze, pozwalając na bezpośredni dostęp do danych zkażdego urządzenia – możemy łatwo przeszukać sobie całąhistorię naszych rozmów. Fizyczną podstawą chmury jest siećserwerów w różnych państwach, a dane na nich są zaszyfrowane zwykorzystaniem 256-bitowych kluczy AES. Jednak klucz wykorzystywanydo zaszyfrowania danych na serwerach w Rosji fizycznie nie jestprzechowywany w Rosji – w ten sposób nawet siłowy atak rosyjskiejbezpieki na serwer niczego im nie da. FSB chce więc wymusić wydanietych właśnie kluczy, znajdujących się poza rosyjską jurysdykcją,właśnie na drodze sądowej, grożąc w przeciwnym wypadku blokadąusługi w Rosji.

Uproszczony schemat działania protokołu MTProto. Co tu wydać FSB? Autor: Diego Sanguinetti, na licencji CC BY-SA 4.0
Uproszczony schemat działania protokołu MTProto. Co tu wydać FSB? Autor: Diego Sanguinetti, na licencji CC BY-SA 4.0

W teorii więc Telegram możewydać klucze do zwykłych rozmów – ale nie wyda kluczy do tajnychrozmów prywatnych (secret chat) bo ich fizycznie nie ma. Rozmowyszyfrowane (oznaczone kłódeczką) przez komunikatory mobilne ikomunikator desktopowy na macOS-a, są szyfrowane jednorazowogenerowanymi kluczami (z wykorzystaniem protokołu Diffiego-Hellmanai wsparciem dla Perfect Forward Secrecy), podobnie jak i mediaprzesyłane przez komunikator. Wykorzystywane są tu też 2048-bitoweklucze RSA i 256-bitowe symetryczne szyfrowanie AES. Dokładny opisautorskiego protokołu kryptograficznego MTProto 2.0, używanego wTelegramie znajdziecie w dokumentacjidla programistów. Warto jednak podkreślić, że rozmowomprywatnym przez Telegram zostało przyznanych siedem punktów nasiedem możliwych w ocenie bezpieczeństwa przeprowadzonej przezElectronic Frontier Foundation.

Daj pan… spokój

W tej sytuacji widzimy dwiemożliwości dla Telegrama. Pierwsza to taka, w której Paweł Durowidzie na otwartą konfrontację z władzami Federacji Rosyjskiej,doczeka się zakazu i blokady Telegrama w Rosji i zaoferuje dostępdo swojego komunikatora np. po Torze, czy to przez wbudowanie klientaTora w komunikator, czy też przez np. wykorzystanie Orbota.

Druga to zmiana działaniaTelegrama: wszystkie rozmowy prywatne staną się domyślnie tajne,tak by to użytkownicy musieli wybrać, że chcą korzystać z rozmównieszyfrowanych, np. w imię wygody (bo nie mają do ukrycia przedFSB niczego, co piszą np. do swojej mamy). Następnie Durow wydajeFSB klucze używane do szyfrowania rozmów na rosyjskich serwerachTelegrama, i wszyscy są zadowoleni – typowy polityk z DumyPaństwowej i tak nie zrozumie, jak działa protokół MTProto idlaczego wydane przez Telegram klucze niewiele są warte.

Idealnie byłoby oczywiście,gdyby Telegram zdołał zaimplementować funkcję szyfrowanych czatówgrupowych na bazie asynchronicznego grzechoczącego drzewa ART, jakiew styczniu tego roku przedstawilibadacze Facebooka. Wówczas weszlibyśmy w erę, w którejwydawanie kluczy władzom przestałoby mieć jakiekolwiek znaczenie.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (92)