Tim Cook: iPhone'y 11 rozchodzą się na pniu. Wzrost wartości akcji dostawców części
Wygląda na to, że iPhone 11–zgodnie z oczekiwaniami analityków–staje się rynkowym hitem. – Nie mogę być w tej chwili szczęśliwszy – mówi Tim Cook w wywiadzie dla Bilda.
Dyrektor generalny Apple'a nie chce ujawniać konkretnych liczb, ale nie kryje swojej radości z bardzo owocnej, jak twierdzi, premiery. Wskazuje, że sprzedaż iPhone'a 11 przekracza oczekiwania, a szczególnie dobrze jest ponoć w Indiach i Chinach, gdzie dotychczas królowały modele starszych generacji i sprzęt z Androidem.
Według Cooka najlepszym potwierdzeniem sukcesu iPhone'a 11 jest stale rosnąca wycena giełdowa firm dostarczających do niego części. Siltronic, który zapewnia niektóre z kontrolerów, zwiększył wartość akcji o ponad 3 proc. Natomiast Infineon, ASML i STMicro zanotowały po 1 proc., choć do momentu premiery jedenastki charakteryzował je trend spadkowy.
Poszli za ciosem
Firmie z Cupertino trzeba przyznać jedno: genialnie poszła za ciosem. iPhone XR, po drobnym falstarcie, był najlepiej sprzedającym się smartfonem pierwszego półrocza, a iPhone 11 ma wyraźnie lepszy aparat i zadebiutował w cenie niższej o 50 dol. od poprzednika. Niebagatelne znaczenie mają przy tym roszady w nazewnictwie. Tańszy model nie jest już tym gorszym, ale występuje jako regularny – a pełnoprawna wersja to coś ekstra.
Można nie zgadzać się z Apple'em w kwestii podejścia do oprogramowania czy krytykować za cięcie kosztów, czego przykładem jest chociażby zastosowanie w modelu iPhone 11 trącącego myszką ekranu LCD. Nie można natomiast odmówić talentu handlowego.