Wpadka Microsoftu: zniknęła lista ograniczeń Windowsa 10 na ARM
Wczoraj informowaliśmy o liście ograniczeń, jakie napotkają użytkownicy Windowsa 10 na urządzeniach z procesorami ARM. Według udostępnionego przez Microsoft dokumentu, niemożliwe będzie między innymi emulowanie 64-bitowych aplikacji Win32, czy możliwość korzystania z klientów cyberschowków. Dzień po publikacji listy ograniczeń w sprawie nastąpił nieoczekiwany zwrot – dokument zniknął z serwerów Microsoftu.
18.02.2018 | aktual.: 18.02.2018 19:41
Pierwotnie lista pojawiła się na stronach Windows Dev Center. Delikatnie mówiąc, nie stanowiła ona dobrych wiadomości dla tych, którzy mieli wobec urządzeń Always Connected duże nadzieje. Według dostępnej jeszcze wczorajszego wieczoru dokumentacji, Windows 10 na ARM, również w stosunku do wcześniejszych zapowiedzi producentów nowej klasy hybryd, zapowiadał się na spore rozczarowanie:
- brak możliwości emulowania 64-bitowego oprogramowania Win32,
- brak obsługi gier wykorzystujących biblioteki OpenGL w wersji nowszej niż 1.1, wymagających do działania przyśpieszenia sprzętowego OpenGL lub zewnętrznego oprogramowania zabezpieczającego przed oszukiwaniem,
- blokada programów ingerujących w powłokę systemową, w tym klientów usług chmurowych, a także programów modyfikujących wygląd, dostarczających ułatwienia dostępu, edytorów metod wprowadzania znaków,
- brak HyperV,
- problemy z aplikacjami z mobilnego Windowsa, które na podstawie informacji o procesorze będą rozpoznawać urządzenia Always Connected jako smartfony.
Bez żadnego uzasadnienia, lista ograniczeń została usunięta ze strony Windows Dev Center. Adres, pod którym znajdował się artykuł, prowadzi teraz do instrukcji portowania sterowników, która była uzupełnieniem punktu pierwszego w pierwotnym dokumencie. Korporacja nie dostarczyła jak dotąd żadnych wyjaśnień w tej sprawie, ani nie uzasadniła decyzji o wycofaniu publikacji.
Wygląda zatem na to, że o przykrych przypadłościach Windowsa 10 na procesorach ARM dowiedzieliśmy się w wyniku pomyłki i przedwcześnie. Zapewne prędzej czy później Microsoft będzie próbował nas przekonywać o przypadkowej publikacji nieaktualnego dokumentu. Po takiej wpadce trudno będzie jednak dawać temu wiarę – o tym, czy Windows 10 na ARM faktycznie, jak pisałem wczoraj, okaże się małym deszczem z wielkiej chmury, będziemy się musieli przekonać podczas testów pierwszych urządzeń Always Connected.