Xiaomi Mijia (Mi Robot Vacuum) – test bardzo bystrego robota sprzątającego

10 lat temu miałem smartfonik Nokia N73, napędzany dwurdzeniowym(!) procesorkiem taktowanym zegarem 220 MHz. Czego on nie potrafił –gry 3D, pakiet Office, przeglądarka… nigdy mi wtedy nie przyszłodo głowy, że 10 lat później będę miał odkurzacz o mocyobliczeniowej kilkunastokrotnie większej. Tak – przyszły takieczasy, że istotnym parametrem sprzętu AGD staje się jego mocobliczeniowa. Zapraszam do recenzji autonomicznego odkurzacza XiaomiMijia, którym „chińskie Apple” chce wejść na rynekzdominowany przez firmy takie jak iRobot czy Dyson. Jak zwykle wswojej strategii, Xiaomi postawiło na połączenie innowacjitechnicznych, atrakcyjnej ceny i świetnego wzornictwa. Czy udałosię to zrobić tym razem?

Xiaomi Mijia (Mi Robot Vacuum) – test bardzo bystrego robota sprzątającego

Konstrukcja i wzornictwo

Robot robi wrażenie jeszcze nawet w pudełku – ładnym,tekturowym kartonie z narysowanym na nim odkurzaczem, na pierwszyrzut oka przypominającym pojazdy kosmiczne z filmów sci-fi z lat70. Po rozpakowaniu w środku zobaczymy biały, plastikowy,minimalistycznie zaprojektowany walec – to właśnie robot. Odinnych urządzeń tej klasy odróżnia się wystającą nieco nadpowierzchnię kopułką, ukrywającą laserowy dalmierz. Średnicarobota to niespełna 35 centymetrów, wysokość nieco ponad 9,5centymetra, jego waga 3,8 kg.

Obraz

Dodatkowo w opakowaniu znajduje sięrównie biała stacja ładująca, rozmiarem oczywiście dopasowana dorobota. Zadbano o bezpieczeństwo: ładowanie włącza się dopierowtedy gdy robot wjedzie dokładnie w stację. W stacji mieści sięteż normalny odczepialny dwużyłowy kabel zasilający, zniespolaryzowanym gniazdem żeńskim C7 i chińską wtyczką –łatwo zastąpić go dowolnym kabelkiem C7 z wtyczką europejską (jawziąłem taki ze starego magnetofonu).

Obraz

Xiaomi Mijia jest mocno zbudowany. Czuć, że sporo wytrzyma – iwidać, że sporo potrafi. To za sprawa osadzonych w nim czujników.Oprócz wspomnianego laserowego dalmierza w kopułce u góry, połowęobwodu od frontu zajmuje czujnik kolizji. Po bokach osadzono optyczneczujniki ścian, z samego przodu, za gęstą siateczką –ultradźwiękowy sonar. Gdy odwrócimy robota „do góry nogami”,znajdziemy czujniki upadku i nachylenia oraz żyrokompas. Tak, tenrobot świetnie orientuje się w przestrzeni, o czym przekonamy sięjuż niebawem.

Obraz

Pokrótce jeszcze o obudowie: od góry mamy klapę, otwierającąsię na zawiasie umocowanym na cięciwie przechodzącej przez 5/6średnicy oraz dwa przyciski: zasilania i powrotu do stacjiładującej. Po jej podniesieniu zobaczymy przezroczysty pojemnik nanieczystości o pojemności ponad 420 ml z filtrem HEPA (tak, mógłbybyć trochę większy), diodę sygnalizacyjną, szczelinę skrywającąprzycisk resetowania (spinacz biurowy da radę) oraz opisy funkcjiwspomnianych przycisków. Opisy oczywiście znakami hanzi – i tutajjuż zasygnalizuję, że całe urządzenie nie tylko jest opisane pochińsku, ale też mówi do nas po mandaryńsku, podobnie też jest zjego mobilną aplikacją sterującą. Pokażę Wam jednak, że niejest to aż taki kłopot, jak może się wydawać ( i nie, nie każęwcale uczyć się chińskiego, choć wiadomo, że to przyszłościowyjęzyk i chociaż te podstawowe znaki znać warto).

Obraz

Robot jeździ na dwóch dużych ogumionych kołach o regulowanejwysokości zawieszenia (dostosowującej się do czyszczonejpowierzchni), korzystając z pomocy trzeciego kółeczka skrętnego.Od dołu zobaczymy jeszcze kasetę z osadzoną w niej wirującąszczotką, oraz umocowaną z boku obrotową zmiotkę. Szczotka magęste, sztywne włosie, rozmieszczone po helisoidalnej krzywizniewzdłuż swojej osi – kształt ten widuje się w wielu innychautonomicznych odkurzaczach.

Obraz

Mózg robota

Nie przesadzałem, pisząc o tym, że ten robot jest bystrzejszyniż mój smartfon sprzed 10 lat. Ba, ma on większą mocobliczeniową, niż wiele tanich smartfonów sprzedawanych jeszczedzisiaj! Na jego „mózg” składają się główny procesorAllwinnerR16 z czterema rdzeniami Cortex-A7 taktowanymi 1,2 GHz, procesorsygnałowy Texas Instruments (do przetwarzania danych z tychwszystkich 12 sensorów, szczególnie dalmierza laserowego i sonaru),oraz mikrokontroler Cortex M3 (nieustalonego producenta), zajmującysię obsługą podstawowych aktywności urządzenia. Co na tym działa? Cóż, nie będzie niespodzianką, gdy napiszę, że Linux.

Allwinner A18: schemat procesora sterującego robotem.
Allwinner A18: schemat procesora sterującego robotem.

Dzięki takiej mocy obliczeniowej robot zachowuje się rzeczywiście inteligentnie,rozwiązując stojące przed nim (w dosłownym sensie) problemy,omijając przeszkody, kalkulując swoją pozycję w przestrzeni,wytyczając optymalną trasę i zastosowaną metodę odkurzania. Toznacząca odmiana w porównaniu do innych tańszych autonomicznychrobotów, które zachowują się niczym pyłki pana Browna, dośćchaotycznie krążąc po po pomieszczeniach.

Szukając po źródłach producenta, udało mi się ustalić, żeXiaomi Mijia korzysta z implementacji algorytmu SLAM:Simultaneous Localization and Mapping. To problem obliczeniowegozwiązany z tworzeniem mapy nieznanego środowiska przy jednoczesnymuwzględnianiu pozycji agenta. Wykorzystywane do jego rozwiązaniametody statystyczne i probabilistyczne znajdują zastosowanie wsamoprowadzących się autach, dronach, a nawet sondachmiędzyplanetarnych czy robotach chirurgicznych. Co by nie mówić –fajna wiadomość. Oznaki tej inteligencji zobaczymy dość szybko pojego uruchomieniu: dzięki budowanej na żywo mapie pomieszczeń,będzie sprytnie omijał przeszkody zarówno znane, jak i na nowo mupostawione na drodze (np. przesunięty fotel). Będzie też pamiętałpołożenie stacji dokującej, do której samodzielnie wraca, gdy poziom naładowania akumulatorów spadnie mu do 20%.

Obraz

Spore wrażenie wywarła na mnie umiejętność jazdy robotawzdłuż krawędzi. Mijia praktycznie się z niczym nie zderza:utrzymuje stałą odległość 1 cm od ścian, wykorzystującobrotową szczoteczkę do czyszczenia tego obszaru. Niektórerobotyczne odkurzacze mają dwie takie szczoteczki – ten świetniesobie radzi z jedną. Efekt tej inteligencji jest jak najbardziejmierzalny – szybsze sprzątanie, mniejsze zużycie energii. Tamgdzie zostało już poodkurzane w danym cyklu, Xiaomi Mijia jużdrugi raz wracać nie będzie.

Odkurzanie

Wygląd czy bystrość robota-odkurzacza choć istotne, nie sątak ważne jak sprawność w jego podstawowej funkcji – odkurzaniu.Robot Xiaomi spisuje się w tym bardzo dobrze. To zasługa bardzopojemnego akumulatora 5200 mAh (14,4 V i 74,88 Wh), zapewniającegodo 150 minut ciągłej pracy w trybie standardowym. W tymczasie, według producenta, robot jest w stanie poodkurzaćpowierzchnię aż 250 metrów kwadratowych. Nie udało mi się tegosprawdzić, tak dużego domu nie mam, ale w mieszkaniu niespełnasiedemdziesięciometrowym robot potrzebował około pół godziny napoodkurzanie wszystkich pomieszczeń.

A co ze skutecznością takiego odkurzania? Dzięki wykorzystaniubezszczotkowego silnika na prąd stały firmy Nidec,Xiaomi Mijia jest w stanie stworzyć podciśnienie w swoim układziessącym na poziomie 1,8 kPa, to jeden z najlepszych wyników w tejklasie urządzeń, jednak oczywiście ustępujący mocnym tradycyjnymodkurzaczom z silnikami na prąd zmienny. Do tego dochodzi pracaobrotowej szczotki.

Osobiście jestem zadowolony z wyników. Mam w domu psa (awłaściwie sukę), owczarka, o średniej długości sierści.Właściciele takich psów wiedzą jak to jest – sierść jestwszędzie, a do tego dochodzą fragmenty rozgryzionych kości czypatyków. Odkurzacz Xiaomi świetnie sobie radził na drewnianychpanelach i płytkach, pozostawiając je wolne od sierści, kurzu,zaschniętego błota, drzazg z kości i drewna. Nie da się ukryć,że dostarczał przy tym pewnej rozrywki mojej Loli – nowezwierzątko domowe?

Lola pilnuje, by robot Xiaomi nie zrobił niczego niegrzecznego
Lola pilnuje, by robot Xiaomi nie zrobił niczego niegrzecznego

Przetestowałem go też na gładkiej wykładzinie, gdzie już byłotrochę gorzej. Co prawda pomaga regulowana wysokość obrotowejszczotki, ale już drobny pył, taki jak np. wysypana na wykładzinęmąka, jest dla niego trudny do pokonania, często wymaga tokilkukrotnego przejechania po zabrudzonym miejscu. Podejrzewam, żenie poradzi sobie z dogłębnym czyszczeniem dywanów – tego typuroboty są po prostu za słabe na takie rzeczy. Z drugiej strony, niejestem miłośnikiem roztoczy i unikam dywanów jak mogę.

Obieg powietrza jest w Mijia całkowicie zamknięty, wszystkoprzechodzi przez duży filtr HEPA 13, umieszczony w raczej zbyt małympojemniku na brud. No cóż, to jest ewidentnie kompromiskonstrukcyjny. Osobiście wolałbym mniejsze akumulatory, a większypojemnik. Zdarzało się, że był pełen jeszcze przed ukończeniemsprzątania (robot sygnalizuje to migającą diodą, prosząc pomandaryńsku o wyczyszczenie pojemnika). Filtr HEPA jest oczywiściejednorazowy, nie nadaje się do prania, choć można go ręcznieoczyścić. Wymieniać na nowy powinno się go jednak przynajmniejraz na rok. Na AliExpresie można zakupić zestaw z dwomaoryginalnymi filtrami za niespełna 14 dolarów.

Na koniec wspomnę o kulturze pracy. No cóż, to nie jest cicheurządzenie. Korzystając z naszego redakcyjnego miernika ciśnieniaakustycznego odnotowałem 64 dB w trybie standardowym. Można jeszczeuaktywnić tryb mocny, gdzie robi się naprawdę głośno (69 dB),oraz tryb cichy (61 dB) – ale nie znalazłem powodu, by z tychtrybów korzystać. Mocny może się przydać tym, którzy majądywany, ale cichy jest po prostu za słaby, nie radził sobie nawetna gładkich powierzchniach.

Smartfonowe sterowanie

Dwa przyciski na obudowie nie wyczerpują oczywiście interfejsutego skomplikowanego przecież urządzenia. Nie ma ono jednak teżżadnego pilota. Sterowanie Xiaomi Mijia odbywa się za pomocąsmartfonowej aplikacji MiHome, której obsługa wcale nie jestoczywista – tym bardziej, że cały interfejs odkurzacza jest pochińsku, nawet jeśli ustawicie aplikację na język angielski (opolskim możecie zapomnieć). Xiaomi po prostu nigdy oficjalnie niewprowadziło swojego robota na żaden inny poza chińskim rynek iraczej się do tego nie spieszy.

Obraz

Uzbrojony w swoją skromną znajomość znaków hanzi i online’owysłownik Yellowbridge wziąłem się za tłumaczenie, zrozumiałem toi owo, ale zdaję sobie sprawę, że to nie jest rozwiązanie dlakażdego – wiele osób nie chce mieć nic wspólnego z „krzaczkami”i trudno je do tego zmuszać. Opiszę więc krok po kroku, jakpołączyć MiHome z Xiaomi Mijia.

Jak połączyć robota Xiaomi z aplikacją MiHome?

  1. Pobierz aplikację MiHome, w wersji na Androidalub iOS-a(aplikacji na Windows Phone nie ma i raczej nigdy nie będzie) izainstaluj ją.
  1. Po uruchomieniu aplikacja zapyta po angielsku o lokalizację.Należy wybrać opcję Mainland China. Wydawać by się mogło,że wybór India da nam język angielski w interfejsie, alenic z tego, to nam wręcz uniemożliwi podłączenie odkurzacza.
  • Należy przekonać robota, że jest w Chinach
  • Użytkownik zalogowany do swojego konta Mi
[1/2] Należy przekonać robota, że jest w Chinach
  1. Teraz (jeśli nie masz) załóż swoje konto Mi. Bez obaw,Xiaomi nie spamuje, można podać nawet realnie używany adrese-mail.
  1. Włącz robota Xiaomi Mijia przyciskiem na obudowie, anastępnie po kilkunastu sekundach przejdź do ustawień Wi-Fi wswoim smartfonie. Rozejrzyj się za otwartą siecią bezprzewodową,która w nazwie będzie miała słowo robo. Połącz się znią.
Takie czasy, odkurzacze mają swoje punkty dostępowe
Takie czasy, odkurzacze mają swoje punkty dostępowe
  1. Przejdź do MiHome, dotknij przycisk My devices, a następnieScan. Powinno pojawić się urządzenie o nazwie 米家扫地机器人,a obok niego ikonka widzianego od góry odkurzacza.
  1. Upewnij się, że dioda Wi-Fi na odkurzaczu miga, a smartfonpodłączony jest do jego punktu dostępowego. W momencie gdyaplikacja wykryje połączenie, poprosi nas o wskazanie domowej siecibezprzewodowej (tej samej, z której korzystamy na smartfonie) ipodanie hasła dostępowego.
  • Wybierz domowe Wi-Fi i podaj hasło
  • Xiaomi Mijia łączy się z domowym routerem
[1/2] Wybierz domowe Wi-Fi i podaj hasło
  1. Po około 30 sekundach robot powinien nawiązać komunikację zrouterem. Można już wrócić do połączenia z normalnym Wi-Fi wsmartfonie. Jednocześnie w aplikacji MiHome pojawi się aktywnaikonka robota. Jej dotknięcie otwiera panel sterujący, oczywiściepo chińsku.
Pierwsze połączenie z robotem: należy wyrazić zgodę na warunki Xiaomi, dotykając prawy przycisk
Pierwsze połączenie z robotem: należy wyrazić zgodę na warunki Xiaomi, dotykając prawy przycisk

W panelu zobaczycie tworzoną w czasie rzeczywistym mapępomieszczeń, oraz podstawowe dane o pracy: oczyszczonąpowierzchnię, poziom naładowania akumulatora, oraz dotychczasowyczas pracy. Pod nimi są przyciski, z których pierwszy wysyłarobota do stacji ładującej, drugi rozpoczyna odkurzanie w miejscu,w którym robot się znajduje, trzeci przełącza pomiędzy trzemapoziomami siły ssania.

Panel sterowania robotem Xiaomi
Panel sterowania robotem Xiaomi

Pewnie macie dość tej chińszczyzny. Zamiast chodzić ześciągawką i mozolnie przypisywać do znaczków hanzi polskiesłowa, mam dla Was lepsze rozwiązanie. Aplikacja AppTranslator poradzi sobie z tłumaczeniem MiHome w czasierzeczywistym. Dzięki temu nie tylko obsłużycie główny panel, aleteż łatwo wykorzystacie opcje zaawansowane, aktywowane przyciskiemz trzykropkiem. A jest tam sporo ciekawych rzeczy, od przeglądaniadzienników aktywności i sprawdzenia stanu szczotek i filtra pomożliwość ustawienia harmonogramu pracy.

Zaawansowane opcje w MiHome, tłumaczone na bieżąco z chińskiego na angielski
Zaawansowane opcje w MiHome, tłumaczone na bieżąco z chińskiego na angielski

Po odkurzaniu

Xiaomi znów to zrobiło. Tak jak potrafiło na rynku smartfonówośmieszyć koreańskich czy japońskich producentów flagowców zAndroidem, wprowadzając na rynek porównywalne (a może nawetlepsze) smartfony w cenie o 1/3 niższej, tak teraz wchodząc narynek inteligentnych odkurzaczy pokazuje sprzęt porównywalny zflagowymi produktami konkurencji, a jednak nieporównywalnie tańszy.

W sklepie Gearbest.com można obecnie kupić Xiaomi Mijia (opisanyjako Xiaomi Mi Robot Vacuum) wcenie 347,99 USD. Nie jest to mało, ale w porównaniu dokosztującego 3,5 tys. złotych Neato Botvac DC02, nie mówiąc jużo Roombie 980 kosztującej 4,5 tys. złotych, to naprawdę okazja.Chiński smart-odkurzacz ma oczywiście swoje wady –najpoważniejszą jest brak wsparcia dla innych niż chińskijęzyków. Pojemnik na śmieci mógłby też być większy.

Poza tym jednak nie mogę znaleźć żadnych wad. Robot zasługujena ocenę bardzo dobrą, łącząc w sobie inteligencję, wydajnośći atrakcyjną cenę. Pochwalić należy pamiętanie o filtrze HEPA(alergicy będą szczęśliwi), bardzo dużą pojemność baterii isolidną konstrukcję. Jeśli zaś kiedyś Xiaomi zdecyduje sięwprowadzić oficjalnie swego robota Mijia na rynki zachodnie, topewnie dostaniemy aktualizację firmware chociaż z językiemangielskim.

Plusy
  • Atrakcyjna cena
  • Duża siła ssania
  • Filtr HEPA
  • Sprawne poruszanie się w przestrzeni
  • Pojemny akumulator
Minusy
  • Wszystko po chińsku
  • Trochę za mały pojemnik na brud

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (166)