Zapomnij o kinie, wirtualna rzeczywistość będzie lepsza
Dysponujemy już kamerami nagrywającymi otaczający je obraz i dźwięk w jakości pozwalającej całkiem nieźle oszukać nasze zmysły, posiadamy także sprzęt wystarczający do odtworzenia tego materiału. Pora połączyć te urządzenia w jeden projekt i sprawić, aby widzowie uwierzyli, że naprawdę są tam, gdzie dzieje się akcja. Zabrała się za to młoda firma Jaunt z Palo Alto.
03.04.2014 16:25
Firma została założona rok temu przez Jensa Christensena (Redpoint Ventures), Arthura van Hoffa (Flipboard) i Toma Annau (Google) i dziś ogłosiła, że zdobyła fundusze na dalsze działanie i po raz pierwszy zaprezentowała efekty swojej pracy. Część jej finansów pochodzi z inwestycji w projekt British Sky Broadcasting, w zarządzie zasiadać będzie także Peter Gotcher z Dolby. W projekt zaangażowane są też takie osobistości, jak Babak Parviz, twórca Google Glass, Brad Wechsler z IMAX, reżyser Mark Romanek (jego dziełami są między innymi klipy Closer Nine Inch Nails, Scream Janet Jackson i Michaela Jacksona czy Cochise Audioslave) czy naukowcy z Uniwersytetu Stanforda. Firma już pracuje z reprezentantami przemysłu rozrywkowego nad pierwszymi projektami.
Jaunt buduje trójwymiarowy obraz świata poprzez podawanie do każdego oka osobno obrazu z jednej z kamer sferycznych. Gwoździem programu jest jednak system audio, który kształtuje dźwięk przestrzenny tak, aby przekonać widza, że znajduje się w centrum wydarzeń. System opracowany przez Jaunt działa zarówno ze słuchawkami, jak i zestawami głośników. Mimo że obecnie firma wykorzystuje głównie Occulus Rift, nie zamierza zamykać się na jedną tylko konfigurację sprzętową. Nakręcone przez zespół filmy demonstracyjne zostały przygotowane także do oglądania na iPadzie (oczywiście bez dźwięku przestrzennego) z użyciem wieloplatformowego odtwarzacza. Z czasem oprogramowanie ma pracować także z innymi goglami i zestawami dźwiękowymi.
Jaunt pracuje także nad własnymi kamerami, rejestrującymi obraz otoczenia (zaczęli od obrotowej platformy z klocków LEGO i kamerki GoPro). Kamera nagrywa w każdym kierunku, poza dołem, więc widz w wirtualnym świecie zobaczy wszystko, poza własnymi stopami. Stwarza to również nowe wyzwania dla ekipy kręcącej filmy, gdyż będą musieli chować się bardziej skrupulatnie, niż na tradycyjnym planie filmowym. Założeniem projektu jest także umożliwienie obróbki materiału z wykorzystaniem znanych już narzędzi do obróbki i montażu.
Początkowo na taki sprzęt będą mogły pozwolić sobie tylko najbogatsze wytwórnie, ale Christensen przyznał, że chciałby aby trafiła w ręce zwykłych nabywców. Jego celem jest wprowadzenie wirtualnej rzeczywistości do codziennej rozrywki.
Czy wirtualna rzeczywistość zastąpi płaskie ekrany w kinach, a w przyszłości także zestawy kina domowego? Niewykluczone, że widzowie pokochają możliwość rozglądania się po świecie uwiecznionym na filmie. Takie produkcje będą wywołać silniejsze emocje, niż prezentowane na płaskim ekranie ruchome obrazki i pozwolią nawiązać osobiste relacje z bohaterami. Tim Hayley obiecuje, że wyniki pracy Jaunt wywołają opad szczęki.