Agappe.pl - portal społecznościowy dla katolików. Czy jest potrzebny?
W czerwcu uruchomiono portal Agappe.pl, czyli medium społecznościowe dla katolików. W sieci pojawiają się wątpliwości na temat jego szans na przetrwanie. Eksperci nie wierzą też w to, że portal na siebie zarobi.
Agappe.pl to portal, który ma łączyć osoby wierzące. Komunikat na stronie głównej mówi jasno, jaka jest misja serwisu. Odkrywaj społeczność osób, które nie wstydzą się Jezusa Agappe.pl. Pomysłodawcą projektu jest ksiądz Artur Potrapeluk, koordynator lubelskiej Odnowy w Duchu Świętym.
Agappe.pl wystartowało ostatniego dnia czerwca. Według autorów strony, portal nie ma być konkurencją dla Facebooka, ale nie ma być też zamkniętą bańką dla katolików.
Portal ma rozwijać się pod patronatem Fundacji Nowa Pięćdziesiątnica, której prezesem jest ks. Potrapeluk. Głównym celem Agappe.pl nie jest zdobywanie zysków. Nie ma być na nim zbyt wielu reklam, choć jak donoszą WirtualneMedia, niewykluczone, że promowane będą posty i strony zweryfikowanych partnerów, którzy tworzą chrześcijańskie media, firmy lub inne wartościowe treści.
- Portal Agappe.pl przeznaczony jest dla osób wierzących i poszukujących, którzy pragną dzielić się wiarą oraz budować społeczność w duchu katolickim - mówi Maciej Morawski, rzecznik prasowy serwisu.
Agappe.pl nie przebije się na rynku
Według ekspertów, z którymi rozmawiał portal Wirtualnemedia.pl, katolicki serwis społecznościowy prawdopodobnie nie będzie w stanie osiągnąć sukcesu. Mikołaj Nowak, specjalista od mediów społecznościowych i marketingu, podkreśla wagę nawyków, które latami wyrabiały w nas największe media, takie jak Facebook.
- On przeciera szlaki, w jego interfejsie nie ma żadnych przypadkowych opcji. Wszystko jest przetestowane, różne kraje mają różne wersje interfejsu dopasowane do mentalności ich mieszkańców. Tworzą przez to nawyk, użytkownicy spędzają tam coraz więcej czasu. Kiedy pan ostatnio skorzystał na Facebooku z opcji „wyloguj się”? Chodzi o to, żeby ludzie się nie wylogowywali, nawyk był w trybie ciągłym. Facebook wydaje na to duże pieniądze i poświęca sporo czasu. Kopiując jego rozwiązania, możemy być prawie pewni, że są one dobre – uważa Nowak.
Katolicy mają już swoje miejsca w sieci
Inny z ekspertów twierdzi, że aby zrzeszać katolików, wcale nie potrzeba serwisu społecznościowego. W internecie funkcjonuje już wiele miejsc, gdzie mogą oni się ze sobą kontaktować i tworzenie dodatkowego portalu wcale nie musi im tego ułatwiać.
- Niestety absolutnie nie wierzę w sukces serwisów takich jak Agappe. Niestety, bo oczywiście fajnie byłoby, gdyby wciąż istniała tak łatwa do zajęcia przestrzeń na nowe społecznościówki - mówi Norbert Kilen, strategy director w agencji On Board Think Kong.
- Funkcjonuje już wiele miejsc, gdzie chrześcijanie rozmawiają ze sobą online: są aplikacje wspólnotowe, modlitewne, serwisy randkowe i tym podobne. Nie do końca widzę w ogóle sens powoływania do życia nowej platformy - dodaje.
Kilen dodaje też, że nie widzi szans na sukces finansowy takiego portalu. Twierdzi, że w ostatniej dekadzie widział wiele portali, których początki przypominały nieco Agappe.pl. W większości przypadków przynosiły one straty.
Agappe.pl ma być utrzymywane między innymi dzięki wsparciu patronów, choć na ten moment twórcy nie mogą liczyć na zbyt wiele wpłat. Minęły jednak raptem dwa tygodnie od startu serwisu, więc niewykluczone, że w przyszłości sytuacja będzie wyglądać nieco lepiej.