Akcja niczym z kinowego hitu. Skradzione miliardy odnalezione w popcornie
Jak kraść to miliardy – musiał pomyśleć pewien haker, który z nielegalnego rynku Silk Road wyprowadził bitcoiny o wartości ponad trzech miliardów dolarów. Tajemnica skradzionych kryptowalut doprowadziła policjantów prowadzących w tej sprawie śledztwo do puszki popcornu.
James Zhong w 2012 r. był aktywnym użytkownikiem Silk Road. Platforma aukcyjna działająca w sieci Tor pozwalała na dokonywanie różnych nielegalnych transakcji za pośrednictwem kryptowalut. Zhong wywietrzył w tym interes i postanowił wyprowadzić z czarnego internetowego rynku 50676 BTC o wartości 3,36 mld dol.
Zniknięcie gargantuicznej kwoty przez lata było owiane tajemnicą – aż dotąd. Departament Sprawiedliwości USA właśnie ujawnił, że w zeszłym roku skonfiskował bitcoiny o wartości 3,36 mld dolarów, które zostały skradzione z niesławnej strony internetowej darknetu – zauważa BBC.
Bitcoiny zostały odnalezione na różnych urządzeniach w domu hakera w sejfie pod podłogą i wewnątrz puszki z popcornem. James Zhong, który został zatrzymany przez funkcjonariuszy, przyznał się do winy za zhakowanie w 2012 roku środków z nielegalnego rynku Silk Road. Władze USA twierdzą, że konfiskata jest drugą co do wielkości w historii.
Bitcoiny w popcornie
Nalot policji na dom Zhonga w stanie Georgia został przeprowadzony w listopadzie 2021 r., ale dopiero teraz go ujawniono. W tamtym czasie wartość bitcoina osiągnęła swój szczyt, a przejęte środki były warte 3,36 mld dol. Funkcjonariusze twierdzą, że znaleźli bitcoiny rozsiane po jego domu na dyskach twardych i innych urządzeniach magazynowych w sejfie pod podłogą. Najbardziej zaskakujący był jednak malutki komputer ukryty w puszce po popcornie w szafie w łazience.
Policja twierdzi, że Zhong był w stanie ukraść fundusze z Silk Road, wykorzystując lukę w systemie płatności strony internetowej. We wrześniu 2012 roku założył kilka kont na rynku darknetowym i wpłacał niewielkie ilości bitcoinów do swoich cyfrowych portfeli. Następnie znalazł sposób na szybkie wypłacanie znacznie większych kwot, tak aby nie wzbudzać podejrzeń.
Zhong 4 listopada przyznał się do winy za włamania na stronę internetową i przekazał aktywa na rzecz policji w oczekiwaniu na wyrok. Prawnik Damian Williams twierdzi, że policja użyła technik śledzenia kryptowalut, aby zlokalizować bitcoiny. Hakerowi za wyprowadzenie środków grozi nawet 20 lat więzienia.
Konrad Siwik, dziennikarz dobreprogramy.pl