Amazon chce mieć własnego YouTube'a: co miesiąc rozda twórcom milion dolarów
Trudno się nie zgodzić, że dominująca pozycja YouTube wsród serwisów wideo nie może dziś zostać z dnia na dzień zachwiana, największy potencjalny konkurent w postaci Vimeo nie może (i zapewne nie chce) stanowić bezpośredniej konkurencji, skupiając się na treściach innego rodzaju. Wydawałoby się, że taki podział tortu nie jest zagrożony, w rzeczywistości może być jednak inaczej. Konkurować z YouTubem zachciało się… Amazonowi.
10.05.2016 17:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przeczytać można o tym w opublikowanym właśnie Amazon Video Direct, który ma w pewnym sensie stanowić odpowiednik Kindle Direct Publishing. Chodzi zatem o utworzenie miejsca, gdzie autorzy wideo będą mogli nie tylko zdobywać popularność, ale także na tym zarobić.
Dlaczego Amazon Video Direct miałby przyciągnąć twórców czy zachęcić ich do migracji z YouTube? Między innymi dzięki modelowi spieniężania oglądalności z wykorzystaniem innych usług Amazona: autorzy będą mogli na przykład zadecydować, czy chcą udostępniać swoje treści każdemu i czerpać korzyści z wyświetlania reklam, czy też ograniczyć grono widzów do abonentów Amazon Prime i bez serwowania reklam zarabiać na ich opłatach. Ponadto Amazon uruchomił program, dzięki któremu autorzy stu najlepszych filmów otrzymają co miesiąc łącznie 1 mln dolarów. Zapewne nic tak nie przyciąga domorosłych filmowców, jak złoty argument sześciu zer. Amazon deklaruje, że do popularyzowania treści publikowanych na łamach nowego serwisu zaangażuje wiele innych usług, oczywiście w ramach reklam.
Firma poinformowała także o nawiązaniu partnerstwa z wieloma największymi wydawcami z całego świata (Guardian, Mashable, Samuel Goldwyn Films), dzięki czemu AVD szybko ma się zapełnić treściami najwyższej jakości. Czy jednak firma ma do zaoferowania coś oprócz rozbudowanego modelu finansowania twórców, na czym skorzystają widzowie? Przekonamy się wkrótce.