Amazon pomylił paczki. 79‑latek dostał przesyłkę ważącą 29 kilogramów
Kiedy Tony’ego Hardinga odwiedził kurier z paczką z Amazona, ten 79-latek z Bristolu nie spodziewał się, że czeka go przepychanka z gigantem.
Sam kurier nie był zaskoczeniem, bo mężczyzna faktycznie zamówił paczkę z Amazona. Potrzebował 20-kilogramową paczkę małych drewnianych kołków. Paczka jednak nie przypominała jego zamówienia. I przed domem, w którym mieszka, zaczęła się kuriozalna sytuacja.
- Kiedy zobaczyłem, że w paczce jest stacjonarny rower do ćwiczeń, kurier zasugerował, że może moje drewniane kołki są gdzieś na jej dnie. Byłem zdumiony tą podpowiedzią, ale nim się obejrzałem, kurier był już w drodze do auta – opowiada 79-latek na łamach „Guardiana”. Zawrócił kuriera i zaproponował, by ten popytał wśród sąsiadów o rower lub go po prostu zabrał. – Ale stwierdził, że nie może tego zrobić, bo on jest tylko od dostarczania przesyłek, nie od odbierania – opowiada Tony Harding.
Amazon: "Za 48 godzin paczka jest pańska"
Sukcesu nie przyniósł też kontakt z infolinią Amazona. Co prawda kolejny kurier przywiózł jego drewniane kołki, ale… też odmówił zabrania roweru. Tony Harding dowiedział się za to, że jeśli po rower nikt nie zgłosi się w ciągu 48 godzin, może go sobie zatrzymać. – To byłoby może i ok, gdybym używał tego roweru, ale ja nie ćwiczę. Rower tylko zastawia mi pokój – mówi 79-letni mężczyzna.
Sprawa wyjaśniła się dopiero po interwencji mediów. W rozmowie z „Guardianem” biuro prasowe Amazona potwierdziło, że skontaktowało się z Hardingiem, przeprosiło go i rozpoczęło wewnętrzne śledztwo, co było powodem pomyłki.
Nie pierwszej, należy dodać. Choćby w ciągu ostatniego Black Friday internauci informowali o podobnych wpadkach – niektórzy zamawiali konsole do gier, a dostawali kosmetyki czy karmę dla zwierząt.