AMD Athlon 5350 – test taniego procesora do gniazdka AM1
Do tej pory układy Kabini były dostępne tylko w postaci czipówSoC, przede wszystkim do urządzeń takich jak małe lekkie notebookiczy tablety. Stosowane w nich rdzenie Jaguar większość ludzi i takkojarzyła jednak głównie z konsol nowej generacji – PS4 i XboxOne. Na rynek jednak wchodzą nowe płyty główne z nowym gniazdkiemFS1b (vel AM1), a wraz z nimi procesory z rodziny Kabini, pod dobrzeznanymi w Polsce nazwami Athlon i Sempron. Dzięki uprzejmości firmyAMD dostałem do testów flagowe APU tej rodziny, Athlona 5350, wrazz niewielką (w formacie mITX) płytką ASRocka AM1B. Całośćpowinna kosztować około 100 dolarów (sugerowana cena samegoAthlona to 59 dolarów).Sukces Athlonów i Sempronów w Polsce i na świecie nie wynikałwcale z ich wydajności ani jakichś niezwykłych możliwościtechnicznych. Ich popularność to kwestia dobrego stosunkumożliwości do ceny, wskutek czego stawały się one domyślnymwyborem dla praktycznie każdego liczącego się z budżetem klientaindywidualnego, który chciał mieć domowy komputer do domowychzastosowań – ale też i dla wielu mniejszych firm, zamawiającychswój sprzęt w znajomych sklepach komputerowych.[img=amd-1]Tę samą rolę mają odegrać dziś nowe Athlony i Semprony –stać się tanimi czipami dla ludu, skrojonymi na nasze czasy,konkurującymi nie tylko z czipami Intela, ale też z przeciwnikiem wminionej dekadzie nieznanym, układami SoC ARM w komputerkach zAndroidem, coraz popularniejszych w krajach Azji. Przeciwnika tegonie można lekceważyć, choć bowiem wydajność czipów ARM wciążustępuje układom w architekturze x86, wygrywają one w kwestiiniższego zużycia energii, zaś niedostępność desktopowegoWindows na platformę ARM coraz szybciej przestaje mieć jakiekolwiekznaczenie – coraz więcej ludzi, którzy jedyne czego potrzebujądo szczęścia, to przeglądarka.W ten sposób na rynek trafiają się cztery procesory, dwaSemprony i dwa Athlony, wszystkie z tym samym TDP 25 W, różniącesię przede wszystkim liczbą jednostek obliczeniowych –rdzeni Jaguar (dwa lub cztery), częstotliwością zegarów orazrodzajem obsługiwanej pamięci. Wszystkie integrują tę samąjednostkę graficzną Radeon R3, różniącą się w zależności odmodelu procesora częstotliwością taktowania układu graficznego.Najtańszy z układów miałby kosztować zaledwie 100 zł,najdroższy 200 zł. To niewielka rozpiętość cenowa, a co gorsza,nie wiemy jak przełoży się ona na rozpiętość wydajnościposzczególnych modeli. Jak się zapewne domyślacie, nawetczterordzeniowy Athlon 5350 nie jest za szybki, więc co dopieromówić o najtańszym, dwurdzeniowym Sempronie, z niższymiczęstotliwościami zegarów i zmniejszoną ilością pamięcipodręcznej. W tej sytuacji nie bardzo widać sens kupowaniasłabszych modeli, tym bardziej, że pod względem energooszczędnościnie przedstawiają niczego lepszego.[img=amd-2]Idea takiej kombinacji taniego procesora i taniej, małej płytyITX nie jest niczym nowym, wbrew temu, co piszą dziś niektóremedia IT. W 2009 roku zbudowałem sobie mały komputerek doodtwarzania mediów na platformie NVIDIA Ion – płytka ITX ASRocka,na której znalazł się dwurdzeniowy procesor Intel Atom izintegrowane GPU GeForce 9400. Kosztowało to wówczas jakieś 300złotych, a jakość sterowników NVIDII, w połączeniu zdostępnością interfejsu akceleracji wideo VDPAU, pozwalała nazbudowanie niskim kosztem komputerka, który był w stanie płynnieodtwarzać wideo 1080p na Linuksie z zainstalowanym XBMC.Tyle dygresji o Nvidii. Przyjrzyjmy się bliżej bohaterowi testu– czterordzeniowemu Athlonowi 5350, taktowanemu zegarem 2,05 GHz, z2 MB pamięci podręcznej i 128 rdzeniami GCN taktowanymi zegarem 600MHz. Trafił on na płytkę ASRock AM1B-ITX z 4 GB pamięci RAM DDR31600 MHz (z serii Radeon Entertainment). Sama płytka ASRocka to nibynic specjalnego, ale jak się przyjrzeć, to zaskakuje: znalazły sięna niej anachroniczne złącza PS/2 dla myszy i klawiatury orazzłącze LPT/Cetronics dla starożytnych drukarek. To zapewneprzemyślana decyzja – płytka staje się bardzo dobrym wyborem dlaludzi w Trzecim Świecie, gdzie nierzadko można znaleźć jeszczetakie drukarki, myszki i klawiatury w codziennym użyciu.
10.04.2014 | aktual.: 11.04.2014 01:36
AMD prezentując swoją platformę AM1/Kabini jako alternatywędla tych małych komputerków z ARM-ami i Androidem oczywiściepodkreśla, że w przeciwieństwie do tamtych jest ona zgodna zWindows 8, ale co z tego? Umówmy się – albo otwarcie nawołujemydo piracenia systemu Microsoftu, albo namawiamy klientów, by dokomputerka z APU od AMD kosztującego około 350 złotych dokupićsystem operacyjny kosztujący około 350 złotych (ceny z Allegro).Jako że nie pochwalam upowszechniania Windows za pomocą piractwa,ani też wstawiania Windows tam, gdzie go naprawdę nie trzeba,zdecydowałem się zrobić testy na GNU/Linuksie, wykorzystując dotego celu niemal gotowe już Ubuntu 14.04 LTS (beta2).
Wybór Ubuntu jest nieprzypadkowy. Pomijając piracone Windows,najprawdopodobniej to albo Ubuntu, albo Mint będą systemaminajczęściej instalowanymi na takich tanich komputerkach. Sąstosunkowo łatwe w obsłudze, zapewniają wsparcie dlakilkudziesięciu języków (nawet bardzo egzotycznych), łatwo w nichteż zainstalować własnościowe sterowniki. Wybór wersji 14.04LTS, mimo że nie jest jeszcze oficjalnie ukończona też nie byłprzypadkowy – przynosi ona w jądrze 3.13 zintegrowany sterownikRadeon Gallium3D, co oznacza, że już po uruchomieniu systemu zpendrive'a możemy korzystać ze sprzętowej akceleracji grafiki(niestety wciąż bez efektywnego zarządzania energią).
[break]Pierwsze wrażenie po uruchomieniu Ubuntu 14.04 LTS jest bardzodobre. System działa płynnie, Gallium 3D zapewnia obsługęwszystkich wizualnych atrakcji interfejsu Unity. Przeglądaniu stronWWW w Firefoksie nie można było nic zarzucić do momentu, gdy niezechciałem zobaczyć wideo z YouTube w rozdzielczości 1080p.Flashowy odtwarzacz łatwo rzucił Jaguary na kolana. Z oglądaniemwideo H.264 w 1080p za pomocą odtwarzaczy VLC i XBMC problemówjednak żadnych nie było, komputer nie gubił żadnych ramek.
Całkiem wygodnie pracuje się z prostymi dokumentami wLibreOffice, można nawet prowadzić rozmowy wideo przez Skype (choćtu widać gubienie ramek), czy wywoływać zdjęcia za pomocąRAWTherapy (choć tu już lepiej nie przesadzać z edycją, da sięwyczuć powolność platformy przy bardziej złożonych operacjach.Niestety na sensowne granie we współczesne gry 3D na Athlonie 5350nie ma co liczyć. Wydajność nawet w rozdzielczości 720p w takichprostych grach jak Tremulous czy Quake 3 głowy nie urywała, niechcę nawet myśleć, jak musiałoby wyglądać uruchomienieBattlefielda 4 na tym sprzęcie.
Tyle subiektywne wrażenia z trwającej około godziny zabawy zUbuntu 14.04 LTS na nowym Athlonie. By uzyskać bardziej precyzyjneoceny, sięgnąłem po testy z pakietu Phoronix (stabilna wersja 4.8,bezpośrednio z repozytoriów Ubuntu). Do czego jednak porównać tewyniki? Oczywiście do Atomów Intela. Za 270 złotych można znaleźćnp. starego Atoma D2550 na płytce ASRock AD2550B. Drugi ciekawyAtom, to dwurdzeniowy E3825 z przypominającej nieco komputerekRaspberry Pi płytki deweloperskiej MinnowBoard Max, którą możnakupić (z 2 GB RAM) za 129 dolarów. Mierząc nieco wyżej, mamy jużprocesor Core i3 4130, który kupić można (wraz z płytą głównąi 4 GB RAM) za ok. 700 złotych.
Na początek więc wydajność grafiki, w testach Furmark iPixmark Piano:
Jak widać, przed opensource'owymi sterowniki sporo jeszcze donadrobienia względem własnościowych. Jak się można byłospodziewać, wydajność nowego Athlona na własnościowychsterownikach jest odczuwalnie lepsza, niż w wypadku Atomów, jednaki tak o nowym APU lepiej nie myśleć jako o maszynce do gier 3D.
W dziedzinie kodowania wideo nowy Athlon raczej zawodzi, zkodowaniem audio radzi sobie sporo lepiej niż konkurenci.
Wydajność czysto obliczeniowa okazała się zaskakująco duża, w teścieprimesieve nowy Athlon niewiele ustępuje dwukrotnie droższemu corei3. Kryptograficzny akcelerator Core i3 nie dał jednak Athlonowiszans w teście openSSL.
Wnioski łatwo wyciągnąć. Nowe Athlony i Semprony zapełniająlukę na rynku pomiędzy procesorami Core i3 i nowymi APU Kaveri, anowymi Atomami, których w wersjach dla desktopów jest co nalekarstwo. Osoby zainteresowane zrobieniem sobie małego komputerkado salonu, na którym uruchomią jakiś XBMC czy emulator Nintendomogą śmiało Athlona 5350 kupić. Procesor ten wydaje się teżniezłym sercem dla tzw. komputerów dla rodziców, zwyklewykorzystywanych do odpalania przeglądarki i Skype'a, wciąż pewnie w wielu wypadkach działających pod kontrolą porzuconego Windows XP.
O bardziej zaawansowanych grach, jak wspomniałem, nie ma cowspominać. Jeśli zaś ktoś chce mieć komputer do pracy, to jednakradzę się z zakupem flagowego Kabini wstrzymać. Jaguar po prostunie ma dość mocy, by sprostać oczekiwaniom nawetpółprofesjonalnym. Lepiej już dołożyć te kilkaset złotych isięgnąć po układy Core i3 czy Kaveri.