Android z poważną luką. Była używana do ataków, ale nie wiadomo przez kogo
W systemie Android znaleziona została kolejna luka bezpieczeństwa. Nie byłoby to zaskakujące, gdyby nie fakt, że ktoś już z niej korzystał. Prawdopodobnie jest to firma NSO Group z Izraela – producent wirusów dla agencji rządowych i wywiadu.
Google Project Zero nie był pierwszy
Lukę oznaczoną jako CVE-2019-2215 odkryła i ujawniła Maddie Stone, analityk bezpieczeństwa z zespołu Google Project Zero. Stone zaprezentowała szczegóły techniczne i przykładową szkodliwą aplikację.
Wada znajduje się jądrze Androida – podstawowej części, odpowiedzialnej za działanie systemu. Maddie Stone znalazła lukę w konkretnej wersji sterownika Binder, który odpowiada za komunikację między procesami. Dzięki tej informacji zostały zidentyfikowane podatne smartfony:
- Google Pixel 1, 1XL, 2 i 2XL z Androidem 9 i betą Androida 10
- Huawei P20
- Xiaomi Redmi 5A
- Xiaomi Redmi Note 5
- Xiaomi A1
- Oppo A3
- Moto Z3
- smartfony LG z Androidem 8 Oreo
- Samsung Galaxy S7, S8 i S9
Możliwe, że ta lista jest dłuższa.
Atak zaczyna się od aplikacji z wirusem. Luka umożliwia wykonanie zabiegu znanego jako use-after-free. To nadpisanie pamięci operacyjnej, zwolnionej przez aplikację, własnymi danymi. Jeśli zarządzanie pamięcią jest wadliwe, w ten sposób można wykonać szkodliwy kod, zdobyć wyższe uprawnienia w systemie, a następnie zainstalować własną aplikację wykradającą dane.
Kiedy będziemy bezpieczni?
Ta sama podatność istniała w jądrze Linuxa, z którego Android korzysta, ale została tam załatana w grudniu 2017 roku (wersja 4.14 LTS).
Android udostępniany przez Google producentom smartfonów dostanie poprawkę w październikowym biuletynie bezpieczeństwa. Choć partnerzy Google'a zostali powiadomieni o poważnej luce, są marne szanse, by wszystkie urządzenia dostały poprawkę w najbliższych dniach. W najlepszej sytuacji są właściciele Pixeli. Poprawka znajduje się już w kodzie Android Open Source Project – otwartej wersji systemu, z której korzystają niektórzy mniej znani producenci.
Były ataki, ale kto za nimi stoi?
Luka została zgłoszona zespołowi odpowiedzialnemu za bezpieczeństwo Androida tydzień przed ujawnieniem. To standardowa procedura jednostki Google Project Zero w przypadku aktywnie wykorzystywanych podatności.
Szerokie grono użytkowników raczej nie ma się czym martwić. Aktywne ataki były wymierzone w konkretne cele. Maddie Stone domyśla się, gdzie szukać winnych. Sporo danych wskazuje na firmę NSO Group z Izraela. To producent szkodliwych programów na potrzeby rządów i agencji wywiadowczych, w tym niesławnego Pegasusa. Przedstawiciele NSO Group zaprzeczają.
Mimo wszystko zalecamy ostrożność przy instalowaniu nowych aplikacji.