Kontynuacja znanego przenośnego hitu firmy Rovio, która rozeszła się w milionach. Ptaki niczego się nie nauczyły, po raz kolejny nie przypilnowały swoich jajek. Tym samym wirtualne proce w dłoń i ponownie rozpoczynamy polowanie na zielone świnki, łase na białko (oraz żółtka). O ile pomysł na rozgrywkę nie zmienił się ani trochę, bo w dalszym ciągu strzelamy ptakami w kierunku konstrukcji okupowanych przez prosiaki, w celu zlikwidowania nieprzyjaciół na planszy, tak dzięcioł tkwi w szczegółach.
Przede wszystkim tytuł napędzany jest nowym silnikiem, oferującym przy okazji zaawansowaną, realistyczną fizykę obiektów. Postacie, przedmioty i otoczenie wykonano w 3D stylizowanym na ręcznie rysowane dzięki grubym zarysom krawędzi. Daje to całości oprawy mocno kreskówkowy styl, z którym współgrają świetne efekty, chociażby padający czasem w tle deszcz. Angry Birds 2 pozytywnie tutaj zaskakuje.
Za zmianami technologicznymi idzie potrzeba lepszego kombinowania. Każdy z ptaków ma naturalnie swoją zdolność. Niebieski rozdziela się w locie na mniejsze i przydaje się do rozwalania szkła czy lodu, żółty pięknie łamie drewno, a ten podstawowy czerwony przykładowo potrafi odpychać obiekty. Pod nie zaprojektowano poziomy, które składają się już z kilku układów do zniszczenia, a nie pojedynczych plansz. Do tego dochodzą również starcia z bossami, a więc większymi przeciwnikami. Wóz nad głową króla świń, a z boku przyblokowane kamienie? Czerwony wprawi koła w ruch, zrzucając ładunek na złego, a niebieski ptak zajmie się lawiną. Im dalej, tym trudniej, a życia się kończą...
Jeśli wykorzystamy wszystkie ptaki, reprezentowane teraz przez karty (jedną odnawia naładowanie paska demolki w rogu), a poziom dalej zamieszkują jednak prosiaki, trzeba spróbować ponownie. Pula żyć jest dość skromna, bez bonusowych to raptem 3 próby. Potem przychodzi czekać na zregenerowanie się ich lub pójść na skróty i zainwestować pieniądze w specjalne klejnoty. W trakcie samej zabawy nie zyskuje się ich wiele, nawet pomimo nagradzanej regularnie realizacji wyzwań dziennych. Rozgrywka tymczasem dalej bardzo się komplikuje, poza trudniejszymi układami dochodzą także m.in. czary.