Anonymous wracają z przesłaniem. Jego odbiorcy mieli już czas na działanie

Haktywiści z grupy Anonymous prowadzą kolejną operację. Jest ona wyrazem sprzeciwu wobec działań niektórych członków Partii Republikańskiej. Kolektyw zamieścił w sieci nagranie, w którym informuje o przejęciu tajnych informacji na temat polityków. Zostały one opublikowane w miejscu roboczo nazywanym "The Bin".

Anonymous mają wiadomość dla Republikanów
Anonymous mają wiadomość dla Republikanów
Źródło zdjęć: © Twitter | Anonymous
Karolina Modzelewska

Anonymous w nagraniu opublikowanym na jednym ze swoich kont na Twitterze przypominają, że od dłuższego czasu ostrzegali republikańskich polityków. Jak przekonują haktywiści, mieli oni już czas na dostosowanie swoich działań do potrzeb i pragnień obywateli. Zamiast tego wykorzystywali posiadaną większość do wydalania członków Kongresu. Uchwalili też prawo, które zdaniem krytyków może doprowadzić do kontroli genitaliów dzieci transpłciowych.

Anonymous opublikowali przesłanie do polityków

Chodzi o przegłosowaną przez Republikanów w Kansas ustawę, zakazującą transpłciowym dziewczętom uprawiania sportów kobiecych w publicznych szkołach i uczelniach. Mallory McMorrow z Partii Demokratycznej, która jest członkinią Senatu Michigan, skomentowała tę decyzję w następujący sposób: "Republikanie, którzy twierdzą, że zależy im na ochronie dzieci, głosowali za przymusową kontrolą genitaliów dzieci, bo boją się, że dziecko transpłciowe może chcieć grać w drużynie z ich przyjaciółmi".

Haktywiści poinformowali: "przesadziliście i teraz my możemy podzielić się tym, co zrobiliśmy w tym czasie". Anonymous przekonują, że stworzyli bazę danych o nazwie "The Bin", dostępną w tzw. dark webie. Na poparcie swoich słów wymieniają przejęte hasła Marjorie Taylor Greene i Lauren Boebert z Partii Republikańskiej. Wspominają też, że w bazie można znaleźć rzekome informacje o koncie w serwisie Pornhub Clarence'a Thomasa, który od 1991 r. jest sędzią Sądu Najwyższego USA.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jesteśmy głosem uciszonych, obrońcami uciśnionych, orędownikami prawdy. Nie damy się uciszyć tym, którzy chcą nas kontrolować. Jesteśmy #Anonymous i jesteśmy tutaj, aby ujawniać korupcję i walczyć o sprawiedliwość - przypomina kolektyw na Twitterze.

Anonymous na koniec zaznaczyli, że "prawa człowieka i prawa obywatelskie nie podlegają negocjacjom". To nie pierwszy raz kiedy kolektyw zdecydował się na opublikowanie nagrania z ostrzeżeniem skierowanym do konkretnych osób lub grup. Już wcześniej do sieci trafiły materiały z przesłaniem m.in. do prezydenta Chin Xi Jinping'a, czy Władimira Putina.

Karolina Modzelewska, dziennikarka dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)