Apple gra w Europie nieuczciwie?
Komisja Europejska przekazała kilku operatorom sieci komórkowych ankietę, w której padają pytania o praktyki biznesowe Apple. Unijni urzędnicy chcą w ten sposób wstępnie zbadać, czy koncern nie łamie postanowień umowy antymonopolowej. Podstawą jak na razie nieformalnego śledztwa są ponoć prywatne skargi, które od kilku miesięcy napływają w tej sprawie.
Czy Apple określa minimalną ilość iPhone'ów, jaką można zamówić? Czy koncern kiedykolwiek naciskał, by jego urządzeniom towarzyszyły umowy i dodatki nie gorsze niż w przypadku innych producentów smartfonów? Czy przedstawiciele firmy w jakikolwiek sposób — oficjalny, w postaci dokumentów, lub zaledwie werbalny — domagali się preferencyjnego traktowania jej produktów? Czy Apple stosuje techniczne lub umowne ograniczenia, które w niektórych europejskich krajach uniemożliwiają korzystanie z sieci 4G? Te i wiele innych pytań znalazło się w 9-stronicowym dokumencie, na którego trop wpadli dziennikarze Financial Times. Komisja Europejska rzekomo dysponuje informacjami wskazującymi na to, że współpraca Apple z operatorami komórkowymi opierała się na klauzulach, które potencjalnie mogą doprowadzić do rynkowego wykluczenia innych producentów.
Zanim jednak ruszy oficjalne śledztwo w tej sprawie, urzędnicy muszą zdobyć dowód na to, że Apple zajmuje dominującą pozycję na rynku europejskim. W sytuacji, gdy Samsung zalewa sklepy serią Galaxy, a o udziały walczą też LG, BlackBerry, Nokia czy HTC, teza ta może być niezwykle trudna do obronienia. Na wypełnienie ankiety operatorzy mają czas do 17 czerwca.