Apple poprawia swój zegarek i planuje większe zmiany, ale na dostępność w Polsce się nie zanosi
Apple Watch, który w sprzedaży oficjalnie pojawił się 24 kwietnia, doczekał się właśnie pierwszego zestawu poprawek. Są to na razie zmiany kosmetyczne, ale już wiadomo, że niedługo pojawi się znacznie większa aktualizacja. Niestety nadal niewielkie są szanse na rychłe wprowadzenie zegarka do sprzedaży w Polsce.
20.05.2015 12:54
Zegarek Apple napędza nie sam iOS znany z innych urządzeń firmy, a jego odmiana nazwana Watch OS. Właśnie pojawiła się wersja 1.0.1 zegarkowego systemu, której głównym celem jest rozwiązanie szeregu problemów napotkanych od premiery i usprawnienie najważniejszych w zegarku mechanizmów, czyli mierzenia aktywności fizycznej użytkownika. I tak zaktualizowany Apple Watch ma dokładniej mierzyć, kiedy jego użytkownik działa w pozycji stojącej, a kiedy siedzi. Poprawione ma zostać również mierzenie spalonych kalorii podczas ćwiczeń na rowerku treningowym i ergometrze, a także mierzenie pokonanego dystansu i tempa podczas marszu i biegania na zewnątrz. Zegarek sam nie posiada bowiem odbiornika GPS, ale zabierając iPhone'a na kilka pierwszych marszobiegów jesteśmy w stanie skalibrować czujniki w Apple Watch w ten sposób, że w przyszłości obecność GPS jest już niepotrzebna do skalkulowania pokonanego dystansu. Właśnie ten algorytm został tutaj usprawniony.
To jednak nie koniec poprawek. Zwiększono też wydajność Siri oraz przyspieszono nieco ładowanie aplikacji firm trzecich instalowanych z App Store. Bardzo ważną informacją z punktu widzenia polskiego rynku jest także dodanie nowych języków, jakie są obsługiwane przez system zegarka. Niestety na tej rozszerzonej liście nadal nie ma polskiego, co sugeruje, że Apple Watch oficjalnie raczej nie pojawi się w najbliższej przyszłości w sprzedaży w naszym kraju, a przynajmniej że Polski nie będzie na liście krajów, które otrzymają zegarek w kolejnym, drugim etapie wprowadzania na rynek.
Samo wydanie drobnej paczki aktualizacyjnej nie byłoby niczym istotnym, ale zbiegło się w czasie z publikacją w serwisie 9to5mac na temat dużej aktualizacji, nad którą pracuje aktualnie Apple. Artykuł ma opierać się na informacjach uzyskanych od sprawdzonego źródła. Jeśli wierzyć w te zapewnienia, w kolejnej aktualizacji pojawi się wyczekiwana usługa Znajdź mój zegarek i funkcja zdalnego resetowania skradzionego lub zgubionego urządzenia. Jej brak był już szeroko komentowany po premierze. Usługa ma też współpracować z funkcją, która umożliwi przypięcie Apple Watcha na wirtualnej smyczy i powiadomienie użytkownika, że za chwilę zbytnio oddali się od sparowanego iPhone'a. Firma eksperymentuje też z funkcją, która ma ostrzegać o nieregularnym pulsie wykrytym przez czujnik tętna wbudowany w Apple Watch. To jednak budzi pewne kontrowersje związane z możliwą niedokładnością czujnika i restrykcyjnymi normami narzuconymi przez amerykańskie prawo na urządzenia zahaczające o tematy zdrowotne. Wraz z aktualizacją mamy doczekać się również możliwości tworzenia własnych tarcz przez zewnętrznych deweloperów. Wiadomo też, że Apple pracuje nad umożliwieniem tworzenia natywnych aplikacji działających wyłącznie na zegarku (a nie tak jak teraz, tylko za pośrednictwem iPhone'a), ale raczej wątpliwe, aby ta opcja pojawiła się już w kolejnym wydaniu systemu.
Pierwsze funkcje opisane powyżej mają zostać ogłoszone już na początku czerwca podczas corocznej konferencji Apple dla deweloperów: WWDC. Prawdopodobnie ujrzymy tam również zapowiedź nowego iOS 9 i OS X 10.11, a także bliższą finalnemu wydaniu wersję 8.4 systemu mobilnego z usługą Beats Music przemianowaną na Apple Music. Ma ona wstrząsnąć rynkiem muzycznym tak, jak niegdyś zrobił to sklep iTunes. Zobaczymy, czy okaże się to prawdą, ale coś musi być na rzeczy, bo już teraz najwięksi gracze na rynku streamingu muzyki są tą wizją mocno poruszeni i wykonują gwałtowne ruchy w obawie przed nowym konkurentem...