Apple wybuduje gigantyczny magazyn energii. Potentat chce przejść na 100 proc. OZE

Nowy kompleks w Kalifornii ma wspomóc 130 MW farmę fotowoltaiczną w Cupertino. Farma słoneczna dostarcza energii dla siedziby głównej Apple w ciągu dnia, natomiast dzięki magazynowi energii, firma mogłaby zapewniać także dodatkowo energię przez całą noc.

240 MW energii to wystarczająco, aby zapewnić prąd dla 7 tysięcy budynków mieszkalnych jednego dnia.

Firma chwali się także, że 110 partnerów tworzących łańcuch produkcyjny ma również przejść na 100-procentowo zieloną energię.

Gigant z Cupertino oprócz tego chce rozwijać fundusz Clean China Energy, którego celem jest uzyskanie ponad gigawata "czystej" energii w Chinach.

Przed Apple jednak jeszcze długa droga, w trakciej której amerykańska korporacja będzie musiała przekonać wszystkich swoich partnerów na każdym szczeblu współpracy, aby przeszli na w pełni odnawialne źródłą energii.

To zadanie spoczywa na między innymi dyrektorce ds. polityki ekologicznej, Lisie Jackson. Apple jednak traktuje ten temat bardzo poważnie, a niedawno w marcu 2021 r. ogłosił nowe projekty będące częścią inicjatywy "Green Bond", w ramach której firma zainwestuje 4,7 miliarda dolarów w projekty zwiększające udział OZE oraz redukcję śladu węglowego.

Decyzje Apple zostały wcześniej przyjęte z ogromnym entuzjazmem w niektórych kręgach, ale i znalazły także krytyków. "Apple pozbywając się ładowarek oszczędza sobie koszty, ale nie ratuje planety" - grzmiała Justine Calma w felietonie na łamach The Verge. Kupowanie osobno ładowarek, czy też słuchawek (ani jedne ani drugie nie są już do iPhone'ów dołączane) możę paradoksalnie sprawić, że zwiększy się ślad węglowy (przez np. transport) i ilość odpadów opakowaniowych.