Widzisz taki komentarz? Policja ostrzega - nie klikaj
Policja z Lubina na Dolnym Śląsku ostrzega przed niebezpiecznymi komentarzami w mediach społecznościowych. Oszuści zachęcają do obejrzenia rzekomego nagrania na temat "interesującego" zdarzenia. Otwarcie filmu może przynieść niekorzystne skutki.
Policja z Lubina ostrzega przed niebezpiecznymi treściami w mediach społecznościowych. Chodzi o komentarze, które dotyczą rzekomych nagrań z różnych zdarzeń. Jak czytamy w komunikacie policji, chodzi głównie o zdarzenia drogowe. Komentarze dodawane są z fikcyjnych kont, a linki, które są w nich umieszczane, nie mają żadnego związku z faktycznym zdarzeniem.
Umieszczanie potencjalnie kuszących treści w komentarzach ma zachęcić internautów do otwarcia odnośnika. Jeśli zdecydujemy się na kliknięcie takiego niebezpiecznego odnośnika, możemy sporo stracić. Fałszywe strony internetowe służą cyberprzestępcom do wykradania naszych danych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak czytamy w komunikacie lubińskiej policji, cyberprzestępcy mogą zachęcać do otwarcia rzeczonych odnośników w komentarzach w celu przejęcia m.in. danych logowania do konta na Facebooku. Dostęp do cudzego konta w mediach społecznościowych może bardzo przydać się oszustom.
Uważaj na takie komentarze
Jak twierdzi policja, cyberprzestępcy mogą znaleźć co najmniej kilka zastosowań dla takich danych. Skradzione konta na Facebooku mogą posłużyć do rozszerzenia ataku i dalszego udostępniania komentarzy. Oprócz tego przejęte konto może zostać wykorzystane na potrzeby oszustwa "na BLIK-a". Dodatkową korzyścią dla cyberprzestępców może być przejęcie hasła – jeśli to samo hasło było stosowane w większej liczbie serwisów, przestępcy mogą uzyskać dostęp do innych serwisów.
Aby zabezpieczyć się przed konsekwencjami przejęcia konta na Facebooku, warto włączyć uwierzytelnianie dwuskładnikowe. Logowanie do serwisu będzie wymagało wówczas podania kodu SMS. Jeśli zaś chodzi o uniknięcie wszelkich konsekwencji phishingu, rozwiązanie zawsze jest jedno – należy sprawdzać dokładnie adresy stron, które się odwiedza.
Karol Kołtowski, dziennikarz dobreprogramy.pl