Atak hakerski na PAP. Pojawiła się fałszywa depesza o mobilizacji
W PAP pojawiła się fałszywa depesza o częściowej mobilizacji wojskowej i wysyłaniu polskich żołnierzy do Ukrainy. Za taką decyzją miał stać Donald Tusk. Depesza szybko została usunięta, a PAP zaznaczyła, że nie jest autorem informacji. Jej pojawienie się to najprawdopodobniej efekt działania rosyjskich hakerów i włamania do systemu agencji. Krystian Paszek, DAGMA bezpieczeństwo IT, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa w rozmowie z WP Tech zwrócił uwagę, że "na ich celowniku mogą znaleźć się różne instytucje, w tym właśnie agencje prasowe, czy nawet największe serwisy internetowe".
31.05.2024 | aktual.: 31.05.2024 18:51
Depesza o tytule "Premier RP Donald Tusk: 1 lipca 2024 r. zacznie się w Polsce częściowa mobilizacja" wywołała niemałe zamieszenie. Jak się okazało, źródłem tej informacji nie była Polska Agencja Prasowa. Krystian Paszek, DAGMA bezpieczeństwo IT, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa w rozmowie z WP Tech zaznaczył, że na razie nie wiadomo, o jakim rodzaju ataku mowa. Sprawa jest cały czas badana przez odpowiednie organy.
Fałszywa depesza o mobilizacji Polaków
- Najprawdopodobniej odpowiadają za niego rosyjscy hakerzy. Atak pokazuje, że na ich celowniku mogą znaleźć się różne instytucje, w tym właśnie agencje prasowe, czy nawet największe serwisy internetowe, a dezinformacja może dotyczyć wielu tematów budzących emocje w społeczeństwie - dodał Paszek. W ten sposób Rosjanie najprawdopodobniej chcą zaburzyć przekaz informacyjny dla osiągnięcia własnych celów.
W podobnym tonie wypowiadał się szef MSWiA, minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak podczas piątkowej konferencji prasowej w Gliwicach. - To pokazuje - napisał o tym przed chwilą w sieci premier Donald Tusk - że nie ustają rozmaite próby rosyjskiej destabilizacji sytuacji w Polsce. Walczymy z próbami aktów sabotażu na zlecenie służb rosyjskich, jest cała seria aresztowań, działań Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i policji, oczywiście pod nadzorem prokuratury – mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: SięKlika #32: Co z tym AI w iOS 18, GPT-4o, Panele fotowoltaiczne na torach, Polska gra Manor Lords
Paszek tłumaczy, że w przypadku tego typu ataków najważniejsze są informacje i szybkie reagowanie. - Społeczeństwo powinno mieć świadomość, że dezinformacja może występować, dotyczyć różnej tematyki - nie tylko wojennej czy politycznej, ale też znacznie szerszej - i jednocześnie wiedzieć, w jaki sposób weryfikować informacje oraz sprawdzać ich prawdziwość. Zarówno polskie służby, jak i osoby odpowiadające za bezpieczeństwo krajowych przedsiębiorstw czy wspomnianych instytucji posiadają odpowiednie instrumenty, aby przeciwdziałać cyberatakom, szczególnie że nie są to jednostkowe przypadki, a może być ich więcej - wyjaśnił.
Pod koniec 2023 r. Ministerstwo Cyfryzacji, NASK oraz brytyjska jednostka Government Communications Service International (GCSI) przygotowały nową kampanię przeciwdziałania dezinformacji w internecie pod hasłem "Sprawdź, zanim udostępnisz", o której informował Oskar Ziomek, dziennikarz dobreprogramy. W ramach kampanii zaprezentowano metodę składającą się z siedmiu kroków, pozwalającą zweryfikować prawdziwość informacji w sieci. Poniższa grafika przedstawia najważniejsze jej założenia: