Ataki DDoS nadal skuteczne. Wyraźnie rośnie też ich liczba
Ataki DDoS to jedna z najdłużej stosowanych technik przez hakerów. Mimo to nadal są one skuteczne, a cyberprzestępcy sięgają po nie coraz chętniej. Rośnie też wydajność takich ataków.
Pierwszy w historii atak DDoS przeprowadzono ponad 25 lat temu. Choć mechanizm ten znamy więc od lat 90., nadal nie potrafimy się przed nim skutecznie bronić. Jest to idealne narzędzie do zatrzymywania pracy całych sieci komputerowych przez przeciążanie serwerów. Skuteczność przenosi się na dużą popularność DDoS w rękach cyberprzestępców.
Według raportu Cloudflare w ostatnim kwartale 2021 roku liczba ataków DDoS wzrosła w porównaniu z ubiegłym rokiem o 75 proc. Bardzo duży wzrost odnotowano w sektorze produkcyjnym. Tam liczba ataków zrosła o 641 proc. kwartał do kwartału.
- Dane wyraźnie wskazują, że liczba ataków DDoS stale rośnie. Dodam, że to choć jedno z najdłużej wykorzystywanych narzędzi, to niestety nadal skuteczne. Pierwszy tego typu atak odnotowano w 1996 roku, czyli ponad ćwierć wieku temu. Obecnie DDoS to i tak ogólne pojęcie, ponieważ da się to narzędzie podzielić na podkategorie, w zależności od stosowanych technik. Wiemy o nich dużo, potrafimy się chronić, ale przestępcy nadal doskonalą swoje metody - mówi Patrycja Tatara ekspert ds. cyberbezpieczeństwa w Sprint S.A.
Cyberprzestępcy atakują zarówno instytucje państwowe, jak i duże przedsiębiorstwa. Od początku wojny na terenie Ukrainy obserwowana jest aktywność rosyjskojęzycznych grup aktywistów, które dokonują prostych, siłowych ataków DDoS. W Polsce potencjalnymi celami ataków mogą być strony lotnisk, PKP i Straży Granicznej. Przy tej okazji warto przypomnieć, że od 18 stycznia istnieje ryzyko zagrożenia bezpieczeństwa systemów teleinformatycznych. Premier ogłaszał różne stopnie alarmowe, dotyczące cyberbezpieczeństwa, m.in. ALFA-CRP, CHARLIE-CRP i BRAVO.
W 2021 roku przeprowadzono największy atak DDoS w historii. Jego celem była usługa Microsoft Azure. W październiku przeprowadzono pierwszą próbę o wydajności 2,4 Tb/s. W listopadzie padł rekord. Wtedy wydajność wynosiła 3,47 Tb/s. Mimo to atak okazał się nieskuteczny. Dla porównania warto wspomnieć, że dotychczas ataki DDoS nie przekraczały 1 Tb/s przesyłanych danych.
Karol Kołtowski, dziennikarz dobreprogramy.pl