AutoplayStopper dla Chrome. Google nie lubi zewnętrznych adblocków
Google jest jednym z największych operatorów reklam internetowych i nie dziwi, że stara się walczyć z rozszerzeniami blokującymi reklamy w przeglądarkach. Tym razem zamiast kija daje marchewkę – Chrome 64 będzie blokował automatycznie odtwarzanie filmów z dźwiękiem na desktopie i urządzeniach mobilnych. Póki co jednak polecamy rozszerzenie AutoplayStopper dla przeglądarki Chrome, znane zapewne użytkownikom Firefoksa jako FlashStopper. Rozszerzenie dla przeglądarki Mozilli nie będzie już rozwijane, a jego autor przeniósł się do Chrome Web Store.
AutoplayStopper blokuje automatyczne odtwarzanie reklam i materiałów wideo we Flashu i HTML5 po załadowaniu strony. Rozszerzenie działa na zasadzie „białych list”, do których można dopisywać strony, na których materiały filmowe nam nie przeszkadzają. Można też domyślnie włączyć możliwość automatycznego odtwarzania filmów i reklam, a blokować je tylko na wybranych stronach z listy. Co ważne, przy oglądaniu playlist albo sesji na takich stronach, jak YouTube czy Dailymotion, zatrzymany zostanie tylko pierwszy film.
Przy okazji rozszerzenie można wykorzystać do wykrywania i blokowania materiałów we Flashu, a na niektórych stronach wymusić korzystanie z odtwarzacza HTML5. Na ikonie rozszerzenia zobaczymy liczbę zatrzymanych materiałów, zaś na blokowanym materiale przycisk umożliwiający odtworzenie go na życzenie.
Przełączanie się między wstrzymywaniem odtwarzania i zezwalaniem na to wymaga tylko jednego kliknięcia. Na materiałach, na które zareagowało rozszerzenie, pojawi się przycisk odtwarzania i menu kontekstowe. Rozszerzenie powinno działać prawidłowo na wszystkich stronach z odtwarzaczami HTML5 oraz na stronach: YouTube, Facebook, Dailymotion, Msn, Bing, Yahoo! (bez wykrywania Flasha), Aol, Huffington Post, BBC News i wielu innych.
Choć reklamy wideo i powiązane filmy są bardzo korzystne dla prowadzących biznes w Internecie, mają ogromne wady, w tym obciążanie łączy, zajmowanie zasobów komputera, zużywanie energii, a czasami też wprowadzanie użytkowników w zakłopotanie – w końcu nie wszyscy korzystają z komputera w słuchawkach. Nic dziwnego, że użytkownicy starają się ich unikać. Potrzebny nam kompromis i być może z Google uda się go wypracować. Niestety z mniejszymi sieciami reklamowymi nie będzie tak łatwo – muszą działać agresywniej, by utrzymać się na rynku. Google liczy na to, że jeśli pomoże blokować autoodtwarzanie filmów na stronach, użytkownicy nie będą sięgać po zewnętrzne dodatki blokujące reklamy.