Biometryczne karty płatnicze na tapecie. Mają zdobyć 15 proc. rynku do 2026 roku
Na tapet wraca poruszany od lat pomysł wprowadzenia do obiegu kart płatniczych z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych. Jak podają analitycy UBS, o czym pisze serwis alebank.pl, do 2026 roku takie karty miałyby zdobyć 15 proc. światowego rynku. Szacuje się, że do tego czasu wygenerują dla banków 5 mld dolarów przychodu.
25.02.2021 | aktual.: 25.02.2021 20:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ciekawie w tym temacie wyglądają statystyki. Okazuje się bowiem, że według badań firmy Visa ponad 60 proc. ankietowanych Polaków jest gotowych do potwierdzania swoich transakcji bankowych biometrią, zamiast konieczności wpisywania hasła. Głównym argumentem jest potencjalna szybkość takiego rozwiązania i łatwość stosowania. Aż 92 proc. uważa przy tym, że to właśnie odcisk palca jest najbezpieczniejszym zabezpieczeniem w takiej sytuacji.
The Fingerprint Debit Card - BBC Click
Wprowadzenie do obiegu kart płatniczych z czytnikami linii papilarnych nie jest dziś aż taką abstrakcją, jak jeszcze kilka lat temu. Okazuje się, że francuski bank BNP Paribas ma już w ofercie kartę Visa Premier z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych, który pozwala uwierzytelniać transakcje. Przy terminalu PIN jest już więc zbędny.
Takie rozwiązanie, choć wydaje się oczywiście nowoczesne, rodzi wiele pytań z zakresu bezpieczeństwa. Zapamiętywany PIN wydaje się być bowiem bezpieczniejszą ochroną od odcisku palca, który – w przeciwieństwie do myśli użytkownika – można próbować w jakiś sposób zdobyć i odtworzyć w przypadku kradzieży karty płatniczej, co oczywiście nie oznacza przy tym, że będą to próby skuteczne. Z drugiej strony użycie biometrii wyeliminuje problemy choćby z "podglądaniem cudzego PIN-u przez ramię".
Jeśli prognozy analityków okażą się trafne, w ciągu najbliższych 5 lat opisywanymi kartami z czytnikami papilarnymi będzie się posługiwać niemal co szósty użytkownik na świecie. Zagadką pozostaje, czy wdrożenie będzie postępować w podobnym tempie we wszystkich krajach, gdzie podejmie się takie próby.