BMW ConnectedDrive – jak działa smartfon, smartwatch i hybrydowe BMW?
Współczesne samochody interesują nie tylko maniaków motoryzacji, ale także geeków, zafascynowanych ich elektroniką, systemami wspomagania, łącznością z Internetem i innymi inteligentnymi urządzeniami, a już w niedalekiej przyszłości, również zaawansowaną autonomicznością. Skomputeryzowane auto kojarzy się przede wszystkim z Teslą Model S, a od niedawna również z Modelem X, ale konkurencja ma naprawdę sporo do zaoferowania. Pisałem o tym w kontekście Audi A5, a potem przyglądając się zdalnej obsłudze aut marki Audi – systemowi Audi connect.
15.04.2017 | aktual.: 15.02.2018 00:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rozwiązanie Audi zrobiło na mnie pozytywne wrażenie, dając dostęp do całkiem wygodnej mobilnej aplikacji i strony internetowej. Producent z Ingolstadt nie jest jednym oferującym takie możliwości, zbliżone znajdziemy również w BMW – Bawarczycy nie byliby sobą, gdy odpuścili rywalizację z Audi. Ostatnio miałem przyjemność sprawdzić BMW ConnectedDrive w praktyce. Przyznam, że dopiero po połączeniu z hybrydowym BMW 330e, pojąłem jak dużym udogodnieniem jest zdalny dostęp do auta.
Smartfonom niemal Twoim drugim kluczykiem
Do rozpoczęcia korzystania z BMW ConnectedDrive konieczne jest założenie konta w usłudze. W ramach wyjazdu na poznańskie targi Motor Show z BMW Polska, dostałem Samsunga Galaxy S7 z już skonfigurowanym kontem. Bez problemu możecie skorzystać z waszego głównego konta pocztowego. Po zalogowaniu się do mobilnej aplikacji BMW i ustaleniu PIN-u, będziecie mieli już dostęp do samochodu.
Kod PIN będzie potrzebny podczas uruchamiania aplikacji – proste i dobre zabezpieczenie uniemożliwiające złodziejowi otworzenie naszego auta, w razie gdyby wszedł w posiadanie telefonu. Zanim zyskacie dostęp do samochodu, należy go wcześniej dodać, sam proces jest banalnie prosty. Wystarczy wpisać siedem ostatnich cyfr numeru VIN, wówczas specjalny kod zostanie wysłany do komputera auta, krótki kod należy potem wpisać w aplikacji.
BMW zostaje przypisane do waszego konta, późniejsze dodanie na innym urządzeniu, nie wymaga już dodatkowego kodu. Ponadto, jeśli dodacie konkretne auto, to automatycznie zostaje ono usunięte z konta poprzedniego właściciela. Nie ma jednak żadnych problemów, by z tego samego konta korzystać na kilku urządzeniach, np. jeśli pojazd ma więcej niż jednego właściciela.
Aplikacja jest zabezpieczona przed robieniem rzutów ekranu, co jest dość interesujące, bowiem przeglądając karty z informacjami o aucie nie znajdziemy żadnych wrażliwych danych, no może oprócz lokalizacji samochodu. Z kolei w aplikacji Audi był podany numer VIN, a żadnych zabezpieczeń przed robieniem zrzutów ekranu nie zastosowano.
W aplikacji dodamy również inne auta BMW, między którymi możemy się w dowolnym momencie przełączać. Główny ekran to podstawowe informacje – model auta, przewidywany zasięg, a także lokalizacja podana na mapie. Dzięki lokalizacji nie będziemy mieli problemu ze znalezieniem auta na parkingu, a zazdrosne żony będą mogły w każdej chwili sprawdzić, czy faktycznie BMW męża stoi na parkingu firmy, w której pracuje lub jeśli ma serię 7, to w firmie, której jest szefem.
Z pierwszej karty mamy także dostęp do czterech funkcji zdalnej obsługi. W celu wykonania polecenia trzeba przytrzymać interesujący nas wirtualny przycisk przez dwie sekundy. Wówczas polecenie zostanie wysłane na serwy BMW, skąd zostanie przekierowane do naszego auta. Takie rozwiązanie pozwala na wykonywanie poleceń na duże odległości, ale czasami musimy poczekać nawet kilka lub kilkanaście sekund, nawet stojąc metr od auta. Dostępne zdalne zadania to otworzenie lub zamknięcie drzwi, klakson oraz chwilowe włączenie świateł.
Dwie pierwsze opcje, czyli te odpowiadające za otworzenie lub zamkniecie zamka centralnego, sprawdzą się w sytuacjach, gdy już oddaliliśmy się od samochodu i nie jesteśmy pewni czy go zamknęliśmy. Nie będziemy musieli się już wracać, wystarczy wyjąć smartfon i wykonać polecenie. Jeśli zakończy się ono sukcesem, zostaniemy o tym poinformowani, jeśli nie, to czeka na wycieczka powrotna do auta i zamknięcie w bardziej tradycyjny sposób.
Możliwość zdalnego włączenia świateł lub uruchomienia klaksonu może wydawać się tylko zbędnym dodatkiem, np. do popisywania się przed znajomymi. Jednakże te dwie funkcje docenimy podczas szukania auta na dużym parkingu. Sygnał świetlny sprawdzi się nocą, z kolei dźwiękowy powinien być lepszym rozwiązaniem w ciągu dnia. Dźwięk jest naprawdę głośny, więc z jego usłyszeniem nie będziecie mieli kłopotów.
We wstępie wspomniałem, że możliwość sprawdzenia zasięgu doceniłem dopiero w hybrydowym BMW 330e. Przy okazji, polecam to auto, prowadzi się fenomenalnie, a 252 KM na tylną oś daje sporo frajdy. Jak słusznie zauważyliście w komentarzach pod opisem Audi connect – raczej znamy stan baku i niekoniecznie musimy do sprawdzać z poziomu mobilnej aplikacji. Zupełnie inaczej jest w przypadku silnika elektrycznego. Ogólnie jego stan jest nam znany, ale dzięki aplikacji możemy w każdej chwili sprawdzić czy akumulatory już zostały naładowane.
Podłączamy samochód do stacji szybkiego ładowania lub domowego gniazdka, idziemy do pracy lub domu, i w każdej chwili mamy wgląd czy auto jest już w pełni naładowane. Dodatkowo możemy ustawić przypomnienie, które poinformuje nas o pełnym stanie akumulatorów, również przez SMS-a lub wiadomość e-mail. Ponadto, tuż przed podróżą możemy uruchomić klimatyzację, tak by po wejściu mieć już odpowiednią temperaturę, cały czas korzystając z energii dostarczonej z zewnętrznego źródła.
Nie tylko smartfon, dzięki smartwatchowi poczujesz się jak James Bond
W schowku BMW 330e oprócz smartfona, znajdował się również smartwatch Samsung Gear S3. Nie był on tylko dodatkiem do Galaxy S7, był dodatkiem do samochodu i to dodatkiem z nim współpracującym, choć niebezpośrednio. Po sparowaniu ze smartfonem, na którym zainstalowana jest aplikacja BMW, zyskujemy dostęp do wybranych funkcji zdalnej obsługi z poziomu sprytnego zegarka.
Możliwość otworzenia drzwi, włączenia klaksonu czy świateł – to wszystko klikając na odpowiedni wirtualny przycisk na tarczy smartwatcha. Takie możliwości, mimo ogromnego postępu w motoryzacji i urządzeniach wearables, nadal kojarzą mi się z filmami o Jamesie Bondzie. Dzięki uprzejmości BMW i Samsunga mogłem poczuć się jak agent Jej Królewskiej Mości. Oprócz wspomnianych opcji zdalnej obsługi, tu także możemy sprawdzić przewidywany zasięg.
Włączenie świateł za pomocą smartzegarka z dużej odległości z pewnością robi wrażenie. Taka opcja wzbudzała znacznie większe zainteresowanie niż wspomniane powyżej możliwości aplikacji na smartfony. Jednakże dostęp z poziomu smartwatcha był dla mnie tylko ciekawostką, dublującą opcje ze smartfona i głównie służącą do robienia wrażenia na znajomych.
Może to przez moje średnie zainteresowanie smartwatchami, które dla mnie są zbędne. Może to przez problemy z działaniem – kilka razy zegarek stwierdził, że nie wykonana polecenia, bowiem nie jest połączony ze smartfonem, co było oczywiście nieprawdą. Wystarczyło odczekać kilkadziesiąt sekund, by wszystkie funkcje znów zaczęły działać.
Gdy masz dostęp do komputera, najwygodniej skorzystać ze strony internetowej
Smartwatch okazał się ciekawym, choć zbędnym, dodatkiem do mobilnej aplikacji. Jeśli miałbym zegarek, to oczywiście korzystałem z tej funkcjonalności, ale z pewnością nie kupiłbym smartwatcha, by móc z jego poziomu sprawdzić stan baku. W zupełności wystarcza sam smartfon. Tego samego nie mogę powiedzieć w porównaniu z dostępem poziomu strony internetowej. W przeciwieństwie do smartwatcha, jest ona naprawdę wygodna i daje dostęp do wielu przydatnych opcji.
Do webowej wersji BMW ConnectedDrive logujemy się za pomocą tego samego konta, które podłączone jest do smartfonu. Nie musimy tutaj podawać kodu PIN, co po części jest zrozumiałe (smartfona zgubić jest znacznie łatwiej), jednak ostrożności przecież nigdy za wiele. Z poziomu strony mamy dostęp do naszych BMW, między którymi w każdej chwili możemy się przełączyć. Nie zabrakło wspomnianych wcześniej opcji zdalnej obsługi, znajdziemy to samo, co w mobilnej aplikacji.
Niezwykle wygodną opcją mogą okazać się Godziny odjazdu. Jeśli planujemy dłuższą podróż czy nawet krótką przejażdżkę, to możemy poinformować samochód o godzinie odjazdu. Wówczas zostanie on naładowany na podaną porę, a klimatyzacja zadba o odpowiednią temperaturę wewnątrz. Należy pamiętać, że auto musi być podłączone do zasilania: czy to do punktu szybkiego ładowania, czy domowego gniazdka.
Ustalić możemy również konkretne godziny, w których ma odbywać ładowanie, np. by korzystać z atrakcyjniejszych nocnych taryf. Tutaj dodamy również metody informowania o naładowanym akumulatorze – numer telefonu w przypadku SMS-ów lub adres e-mail.
Strona pozwala również sprawdzić dane dotyczące ostatniej podróży, oceniona zostanie także nasza jazda pod kątem troski o środowisko. Podczas planowania podróży przydadzą się dane o pogodzie oraz ruchu ulicznym w naszej okolicy lub ustalonej trasie. Ciekawą opcją jest możliwość wysłania wiadomości do samochodu. Przykładowo o tym by rano pojechać do sklepu. Wsiadamy do auta i na ekranie głównym pojawia się wcześniej wysłana wiadomość. Wiem, że to tylko dodatek, ale całkiem przydatny, zwłaszcza jeśli mamy tendencję do zapominania.
Z poziomu strony pobierzemy nowe mapy i sprawdzimy do kiedy włączone są wybrane usługi. Oczywiście aktualizację map możemy przeprowadzić także z poziomu samego auta, ale nie zawsze jest to wygodne, choćby ze względu na jakość połączenia z Internetem. Strona pozwala również na szybkie odłączenie wszystkich smartfonów podpiętych do usługi – przydatne w razie zgubienia urządzenia.
BMW ConnectedDrive, to nie bajer. To coś, z czego chce korzystać
Możliwość sprawdzenia przewidywanego zasięgu doceniłem dopiero w hybrydowym BMW 330e. Przede wszystkim dlatego, że mogłem sprawdzić poziom naładowania akumulatorów. Wygodnie jest również przejrzeć dane dotyczące ostatniej podróży, wpływu silnika elektrycznego na zmniejszenie zużycia paliwa, a także przeczytać porady, które mogą uczynić naszą jazdę jeszcze bardziej ekologiczną.
Opcje zdalnej obsługi mogą początkowo zainteresować i będziemy chętnie się nimi bawić, potem najpewniej się znudzą. Jednakże nie oznacza to, że ich potem nie docenimy. Wręcz przeciwnie, jeśli kierowca zapomni gdzie zaparkowany jest samochód, to z pewnością przyda się opcja włączenia świateł lub użycia klaksonu. Z kolei możliwość zamknięcia drzwi, sprawi, że przestaniemy się wracać do samochodu, w celu upewnienia się, czy faktycznie go zamknęliśmy. Praktyczne i przydatne.